Smartfony Google Pixel mają na rynku bardzo specyficzną pozycję. Czy nadchodząca premiera Pixela 6 z autorskimi procesorami Tensor może to zmienić i zrobić z smartfona Google prawdziwego konkurenta dla iPhonów?

Smartfony Google Pixel mają na rynku bardzo specyficzną pozycję, firma nie specjalnie je promuje, poodejmuje często kontrowersyjne decyzje designerskie, nie dba też za specjalnie o spójność całej linii. Do tego dochodzi dziwne podejście do dystrybucji, które powoduje, że w wielu krajach są albo niedostępne albo osiągalne w bardzo ograniczonym zakresie. Czy nadchodząca premiera Pixela 6 z autorskimi procesorami może to zmienić i zrobić z smartfona Google prawdziwego konkurenta dla iPhonów?
W co gra Google?
Plotki o projektowanie przez Google własnego układu SoC, bazującego oczywiście na architekturze Arm, krążyły już od dobrych kilku lat. Dziś wiemy, że Pixel 6 i Pixel 6 Pro otrzymają autorski procesor nazwany przez twórców Tensor. Koncern nie ujawnił szczegółów tej konstrukcji, ale doniesienia z technologicznego półświatka sugerują, że procesor będzie opartu na standardowych rdzeniach Cortex od Arm.
Podobny, ale inny
Niekoniecznie, dzisiejsze układy typu SoC to znaczenie więcej niż CPU i GPU. I to właśnie w dodatkowych układach specjalizowanych, wspartych optymalizacją programową może tkwić siła Tensorów. Odpowiednia mieszanka TPU (Tensor Processing Unit, googlowski odpowiedniki NPU), ISP i innych specjalizowanych układów może naprawdę dużo namieszać, nawet jeśli bazuje na standardowych Cortexach i Mali. Delegowanie dużej ilości zadań poza rdzenie CPU i GPU może też poprawić wydajność pracy na baterii tych smartfonów.
W jednym ze swoich filmów amerykański youtuber technologiczny Marques Brownlee, który widział przedprodukcyjne wersje Pixeli wspomniał, że inżynierowie Google pochwalili mu się, że dzięki Tensorowi większość fantastycznych algorytmów poprawiających jakość zdjęć będzie teraz działał także z filmami. Nowy Pixel może więc okazać się przełomem, tym bardziej, że także kilka innych cech tego telefonu świadczy, że podejście Google się zmienia.
Wszystkie twarze Pixeli
Pierwsze, co mi rzuciło się w oczy, to charakterystyczny i trochę drapieżny design tego smartfona. Dotychczasowe Pixele były nijakie, a niektóre wręcz brzydkie. Tutaj widać, że do designu naprawdę się przyłożono i wśród masy podobnych telefonów Pixela ciężko będzie przegapić.
O tym, czy Google naprawdę chce wejść na półkę Apple i Samsunga przekonamy się w dniu debiutu. Technologia to jedno, a dystrybucja drugie. Jeśli Google zabierze się za nią na poważnie, to za kilkanaście miesięcy rynek smartfonów, przynajmniej tych pracujących pod kontrolą Androida, może się zmienić nie do poznania. Czego Google i wszystkim życzę, ponieważ jakiegoś wstrząsu temu coraz bardziej nudnemu rynkowi bardzo brakuje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu