Wygląd kolejnych Pixeli to zawsze jedna wielka niewiadoma. Google lubi bowiem eksperymentować z formą. Pixel 5 ma jednak szansę być najładniejszym z Pixeli.
Jeżeli śledzicie technologiczne newsy, zapewne obiło wam się o uszy to, że Google w przypadku Pixela 5 miało wyrzucić cały dotychczasowy design do kosza na rzeczy wielkiego garbu na plecach telefonu. Jakiś czas temu pisałem o tym, że Google to jedyna obok Apple firma, która zachowała język projektowania telefonów pomiędzy generacjami i byłbym bardzo zawiedziony, gdyby nagle go porzucili. Pomimo tego, że Pixele nigdy nie były królami piękności (gigantyczny notch w 3 XL, czółko w "czwórce"), to patrząc na reakcję fanów, dodanie tak wielkiej wyspy już kompletnie zabiłoby urodę telefonu. Dlatego z radością przyjmuję wiadomość, że Google opamiętało się i najnowsze przecieki pokazują dużo (naprawdę dużo) lepszy pomysł na telefon.
Pixel 5 może być najładniejszym Pixelem w historii
Jeżeli wierzyć przeciekom z GSMArena, to nowy Pixel ma mieć wymiary 144.6x70.4x8 mm, co daje mu przekątną obudowy ~6,2 cala. Mamy tu czytnik linii papilarnych na plecach, podobną do Pixela 4 wysepkę z dwoma aparatami, kamerkę z przodu zlokalizowaną w wycięciu w ekranie i (co mi się niesamowicie podoba) równe ramki dookoła ekranu, bez czółka czy podbródka. Nie wiem jak wam, ale mi taki wręcz "klasyczny" wygląd telefonu bardzo się podoba. Niestety, o jego podzespołach wiemy jedynie tyle, że Google planuje użycie Snapdragona 765 zamiast topowego 865.
Powstaje tu jednak jedna, bardzo ważna do rozstrzygnięcia kwestia. Pokazany powyżej pomysł na Pixela 5 bardzo różni się od poprzedniego. Jestem przekonany, że wielu ludziom spodoba się on bardziej niż wielki garb na telefonie. Na miejscu Google dokładnie przebadałbym reakcję ludzi na oba pomysły i ten, który zbierze więcej negatywnych reakcji zwyczajnie wyrzucił do kosza. Jest jednak mała szansa, że tak się stanie. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że Pixel 5 będzie wyglądał jak na renderach, natomiast wersja z garbem powędruje do Pixela 5 XL.
O tym jak finalnie będą wyglądały Pixele teoretycznie powinniśmy się dowiedzieć już w październiku, jednakże ze względu na pandemię Google wpadło w wir przekładanych premier. Z tego właśnie powodu nie zobaczyliśmy jeszcze Pixela 4a, a niektóre źródła podają, że jego premiera została przełożona na jesień. Oznacza to, że na Pixela 5 poczekamy jeszcze dłużej.
Moim zdaniem - warto. Myślicie, że Google znowu oleje nasz kraj, czy też Pixel 5 pojawi się u nas w oficjalnej dystrybucji?
Źródło: GSMArena
Aktualizacja 10.07.2020
Dzięki informacjom z Tomsguide wiemy, że nowy design będzie dotyczył także Pixela 5 XL. Oznacza to, że Google posłuchało opinii fanów i wyrzuciło pierwszy projekt za okno. I bardzo dobrze.
Według przecieków, Pixel 5 XL ma działać na Snapdragonie 865, co przeczy poprzednim informacjom o tym, że Google nie wykorzysta topowych podzespołów w swoich telefonach.
Źródło: Tomsguide
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu