Polska

48 milionów złotych kary za piractwo filmowe. Strona miała 300 tys. widzów

Konrad Kozłowski
48 milionów złotych kary za piractwo filmowe. Strona miała 300 tys. widzów
111

Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał w piątek młodego mężczyznę za nielegalne rozpowszechnianie filmów w Internecie oraz pranie brudnych pieniędzy. Przyjdzie mu zapłacić blisko 48 mln złotych.

Nielegalna strona miała 300 tysięcy płacących użytkowników

Pomimo coraz większej popularności i przystępności takich usług jak Netflix, Player, HBO GO i wiele innych, nie brakuje miejsc w Sieci, gdzie trafiają nielegalne kopie filmów i seriali. Skazany 25-latek prowadził taką działalność od 2015 roku do października 2019 roku. Był jedynym właścicielem i administratorem strony, która posiadała aż 300 tysięcy płacących użytkowników.

Nowa era piractwa w internecie: generacja Z i doba koronawirusa

W akcie oskarżenia mowa była o 62 600 filmów, które bez właściwych uprawnień udostępniał w Sieci. Treści pobierał z Internetu i umieszczał na własnych serwerach, a później udzielał dostępu użytkownikom, którzy byli skłonni za niego zapłacić. Serwis funkcjonował w Internecie pod wieloma nazwami i adresami.

Skąd kwota blisko 48 mln złotych?

Co ciekawe, początkowo straty były szacowane na 3 miliony złotych, ale liczba poszkodowanych wzrosła do prawie 40 i gdy dokonano ponownej kalkulacji, okazało się, że kwota jest znacznie, znacznie wyższa. Jak osiągnięto tę wartość? Sumowano utracone korzyści w ten sposób, jakby przedsięwzięcie było legalne. Wtedy suma wyniosła 47,8 mln złotych.

Drugi z zarzutów dotyczył natomiast prania brudnych pieniędzy, ponieważ mężczyzna za uzyskane środki kupował nieruchomości oraz kryptowaluty. Kwoty, jakie padały, to 728 tysięcy złotych zainwestowanych w kryptowaluty oraz 530 tysięcy złotych zainwestowanych w inny sposób - między innymi środki trafiły na konto matki i kupiono za nie mieszkanie.

Wyrok za piractwo filmowe - oskarżony nie będzie składał apelacji

Ostatecznie Sąd orzekł karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata wraz z obowiązkiem naprawienia szkody w całości (stąd taka kwota). Pod uwagę wzięto bowiem chęć współpracy oskarżonego z policją przy wyjaśnianiu sprawy i gromadzeniu dowodów, a także jego intencje naprawy szkody.

Piractwo filmów pomaga… w promocji filmów. Ma pewne „ale”

Zaskakujący jest brak apelacji ze strony obrońcy 25-latka - strona jest "usatysfakcjonowana z wyroku", choć zaznaczone zostało, że dla oskarżonego jest to "kwota astronomiczna, na której spłacenie może nie starczyć mu życia". Mimo wszystko, nie mogę pozbyć się wrażenia, że pomimo bliskiej współpracy z organami ścigania, mężczyzna zdołał zataić zdobyte środki lub inne korzyści, skoro nie zamierza walczyć o obniżenie kwoty.

Piractwo ma się dobrze, pomimo coraz lepszych usług VOD i TV przez Internet

Nie jest to oczywiście jedyny taki przypadek w ostatnich miesiącach i latach. Regularnie słyszymy też o sprawach związanych z nielegalnym dystrybuowaniem sygnału telewizyjnego (głównie transmisje sportowe) przez Internet. A jak całkiem aktualne dane pokazują, duża część fanów sportu ogląda właśnie tego rodzaju materiały w Sieci, zamiast wybierać oficjalne kanały dystrybucji.

Ostatnie lata to jednak spora zmiana w tej kwestii, ponieważ oprócz rozwoju platform VOD, które w Polsce powstały lub zostały wprowadzone na nasz rynek, znacząco rozwinął się segment ze sportem na żywo. Pakiety kanałów Eurosport czy Eleven Sports można kupić bezpośrednio u nadawcy oraz za pośrednictwem wielu innych serwisów (Player, WP Pilot, Play Now), a IPLA oraz CANAL+ posiadają już dość rozbudowane oferty ze sportem na żywo, także w 4K.

Źródło: pap

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu