W przyszłym sezonie Premier League widzowie będą celebrować bramki z nowej perspektywy. Wszystko dzięki większym uprawnieniom dla operatorów.
Piłka nożna coraz bardziej przypomina grę komputerową. Zobacz, co wymyślili tym razem

Jeśli graliście kiedykolwiek w serię piłkarskich gier FIFA (dziś EA FC), to zapewne doskonale znacie widowiskowe animacje celebracji bramek – szczególnie tych na wagę całego spotkania, które aktywują się po trafieniu w ostatnich minutach. Już niebawem podobne efekty będziemy mogli zobaczyć podczas telewizyjnej transmisji spotkań w angielskiej ekstraklasie, bo operatorzy kamer będą mogli po bramce wbiegać na boisko, by jeszcze lepiej oddać emocje towarzyszące piłkarzom na stadionie.
Angielski futbol dopakowany technologią
Premier League – uznawana powszechnie za najlepszą ligę piłkarską świata – to prawdziwy poligon szkoleniowy dla nowych technologii, które coraz mocniej zaznaczają swoją obecność w futbolowym uniwersum. Sędziowie na angielskich boiskach mogą korzystać dziś między innymi z systemu wideoweryfikacji VAR, półautomatycznego spalonego, wykorzystującego czujniki i sieć kamer do śledzenia ruchów zawodników, czy technologii goal-line, która automatycznie wykrywa przekroczenie linii bramkowej przez piłkę.
Teraz nadchodzi jednak rozwiązanie dedykowane nie sędziom, a kibicom – operatorzy korzystający ze steadicamów zapewnią unikalne spojrzenie na mecze.
Kwestia perspektywy
Pamiętacie mecze z perspektywy pierwszej osoby? Rozwiązanie polegające na podczepianiu kamerki sportowej do klaty zawodnika nie przyjęło się w dłuższej perspektywie i możemy uznać je za coś w rodzaju dema technologicznego. Chodziło jednak o wprowadzenie do futbolu immersyjnego spojrzenia, a pomysł ten będzie teraz rozwijany w nieco bardziej klasycznej formie.
Od przyszłego sezonu specjalnie wyselekcjonowani operatorzy będą mogli przekraczać linie boczne murawy i podbiegać z kamerami do celebrujących zawodników, by widz miał poczucie obcowania ze zdobywającą punkt drużyną.
Na tej zmianie skorzystają nie tylko widzowie, ale też stacje telewizyjne, takie jak Sky i TNT, które wydają majątek na prawa do transmitowania meczów Premier League. Obecność operatorów na murawie jest częścią strategii, mającej zapewnić medialnym podmiotom większą oglądalność, a w rezultacie większe zyski.
Daily Mail podaje, że na większe uprawnienia będą mogli liczyć także komentatorzy. Od przyszłego sezonu eksperci uzyskają zgodę na nagrywanie swoich reakcji na bramki oraz kluczowe momenty spotkania – te fragmenty zostaną później użyte w relacjach i podsumowaniach meczów.
„Piłka nożna to emocjonalna gra, a jeśli komentatorzy wyrażają swoją pasję, gdy dzieje się coś niesamowitego, to po prostu odzwierciedlają uczucia widzów siedzących w fotelach. Niezależnie od tego, czy ktoś aprobował nasze zachowanie uchwycone przez kamerę TNT, trudno pozostać obojętnym wobec czegoś tak niesamowitego” – Robbie Savage, były piłkarz
Reklama
Przyszłość Premier League nad Wisłą
Kluby takie jak Liverpool, Manchester City czy Arsenal przyciągają w Polsce tłumy fanów przed ekrany. Dotychczas sympatycy angielskiej ligi mogli śledzić poczynania ulubionych piłkarzy w Viaplay, ale skandynawska platforma po kilku niełatwych latach wycofuje się z polskiego rynku. Jej miejsce zajmie Canal+, który ma już doświadczenie w transmisji spotkań Premier League. Dla kibiców to dobra wiadomość, bo w ramach jednej subskrypcji będą mogli oglądać także wszystkie mecze UEFA Champions League i PKO BP Ekstraklasy, a także wybrane rozgrywki LaLiga EA SPORTS, PGE Ekstraligi czy NBA.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu