Felietony

Pierwsze programy już do kupienia na Steamie. Na razie oferta szału nie robi, ale wierzę, że wkrótce zacznie

Tomasz Popielarczyk
Pierwsze programy już do kupienia na Steamie. Na razie oferta szału nie robi, ale wierzę, że wkrótce zacznie
2

Wczoraj w ofercie sklepu Steam pojawiły się pierwsze programy. Wszystko wskazuje na to, że to początek wielkiej ekspansji, jaką Valve ma zamiar prowadzić w nowym segmencie. I choć póki co lista aplikacji nie jest zbyt imponująca, to jestem przekonany, że szybko się rozrośnie i tym samym podbije serc...

Wczoraj w ofercie sklepu Steam pojawiły się pierwsze programy. Wszystko wskazuje na to, że to początek wielkiej ekspansji, jaką Valve ma zamiar prowadzić w nowym segmencie. I choć póki co lista aplikacji nie jest zbyt imponująca, to jestem przekonany, że szybko się rozrośnie i tym samym podbije serca użytkowników.

O "wejściu" Steama na rynek programów było głośno już jakiś czas temu. Początkowo premiera pierwszych aplikacji miała się odbyć na początku września, ale jak to z planami bywa - lubią się odkładać na później. I tak oto wczoraj w sklepie pojawiła się nowa zakładka, zatytułowana "Aplikacje".

Na razie oferta Steama jest bardzo skromna i dość jednolita. Znajdziemy tutaj bowiem głównie programy związane w jakimś stopniu z grami. Znajdziemy tutaj zatem takie pozycje, jak GameMaker Studio, czyli zestaw narzędzi pozwalających na stworzenie własnej gry czy 3D-Coat do projektowania obiektów 3D. Prócz tego możemy nabyć benchmarki 3DMark 11 oraz 3DMark Vantage. Ofertę uzupełniają programy ArtRage Studio Pro (zestaw narzędzi graficznych), CameraBag 2 (aplikacja do zarządzania fotografiami) oraz Source Filmmaker (do składania wideo). Wszystkie te programy mają też inną cechę wspólną - w jakimś stopniu są adresowane do twórców (niekoniecznie artystów), którzy mają smykałkę do pewnych czynności, jak grafika, montaż wideo czy testowanie komputerowych podzespołów.

Bardzo ciekawie zapowiada się GameMaker Studio, którego w podstawowej wersji możemy mieć za darmo (cały pakiet to wydatek rzędu 400 dolarów). Użytkownicy, którzy skuszą się na aplikację, otrzymają możliwość korzystania z platformy Steam Workshop i dzielenia się swoją twórczością za jej pomocą. W ten sposób można w prosty sposób dotrzeć do szerszego grona odbiorców i liczyć, że nasz projekt, przy którym spędziliśmy długie noce, zostanie zauważony.

Dość jednolita oferta programów niesie za sobą jeszcze inne konsekwencje. Mianowicie mam tutaj na myśli ceny, które niskie nie są. Za 3D-Coat zapłacimy około 70 dolarów, a za ArtRage Studio ok 50. Co prawda w pierwszym tygodniu funkcjonowania działu dostaniemy 10 proc. rabatu przy zakupie każdej pozycji, ale zapłacimy i tak sporo. Rozumiem, że jest to software dedykowany profesjonalistom, ale liczę, że z czasem Steam będzie sprzedawał też nieco bardziej przyziemne aplikacje. Pierwsze przykłady już są - darmowy Source Filmmaker (autorstwa Valve zresztą) czy Gamemaker Studio. Nie ukrywam też, że spodziewam się kuszących promocji i wyprzedaży, z których Steam słynie. Jeżeli doświadczenie twórców zdobyte na sprzedaży gier sprawdzi się też w przypadku programów, sukces może przyjść szybciej niż się tego spodziewamy.

Powodów dla których kupno programów na Steamie może być kuszące jest kilka. Jeśli chodzi o mnie, najbardziej doceniam możliwość automatycznej aktualizacji i dostęp do społeczności osób korzystających z tego samego oprogramowania. Dyskusja z nimi może nie tylko inspirować, ale też motywować do działania i poszerzać wiedzę. Co ciekawe w programach też znajdziemy osiągnięcia. Na przykład Gamemaker Studio pozwala na zdobycie 24 znaczków.

Wiele sobie obiecuję po programach dostępnych w ramach Steama. Wierzę, że może on stać się skuteczną alternatywą i konkurencją dla Windows Store, a jak wszyscy wiemy na rywalizacji producentów korzysta końcowy użytkownik. Steam ma kilka mocnych atutów w ręku, jak chociażby wspomniany Steam Workshop, duża baza użytkowników czy zakorzeniona w ich świadomości marka. Mam nadzieję, że oferta nowego działu będzie się dynamicznie poszerzać (z ogromną przyjemnością zobaczyłbym tutaj chociażby programy Adobe). Jednocześnie zastanawia mnie, czy nowe pozycje w dalszym ciągu będą adresowane głównie do ludzi kreatywnych i twórczych, czy może z czasem pojawią się też nowe kategorie i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie - od programów zabezpieczających po narzędzia czyszczące rejestr. No ale odpowiedź na to pytanie zna już pewnie tylko Valve.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

WindowsGrysteamprogramy