Jeżeli pęk kluczy do Twojego mieszkania ciąży w kieszeni lub zdarzyło Ci się ich zapomnieć (lub nie daj Boże zgubić) i byłeś zmuszony czekać na żo...
Lockitron - czyli co wspólnego mają smartphony z zamkami w naszych domach
Jeżeli pęk kluczy do Twojego mieszkania ciąży w kieszeni lub zdarzyło Ci się ich zapomnieć (lub nie daj Boże zgubić) i byłeś zmuszony czekać na żonę/współlokatora/rodziców, którzy wrócą z pracy z kluczami, to Lockitron jest idealnym urządzeniem dla Ciebie i Twojej rodziny.
-Knock Knock!
Lockitron nie jest czymś nowym na rynku- pierwsza jego wersja pojawiła się w 2009 roku. Jej zadaniem było usunięcie fizycznych metalowych kluczy i zastąpienie ich naszymi smartphonami. Tak, dokładnie. Urządzenie mobilne potrafi otworzyć zamek w drzwiach i to nie jakiś genialny elektroniczny, ale zwykły najprostszy np. popularną Gerdę. Pierwsza wersja, pomimo swojej innowacyjności, nie spotkała się z ogromnym zainteresowaniem z dwóch powodów. Pierwszym problemem był skomplikowany montaż wymagający ingerencji w bęben zamka oraz ponownego dorobienia klucza. Drugim powodem była cena: 299 USD to cena zabójcza jak na gadżeciarski zamek otwierany za pomocą smartphona.
W tym roku (o ile crowdfunding nie zawiedzie) pojawi się nowa ulepszona i tańsza wersja tego urządzenia. Tym razem pomysłodawcy wyszli naprzeciw (prawie)wszystkim posiadaczom zamków. Nowa wersja Lockitrona będzie łatwiejsza w montażu. W większości zamków wystarczy tylko poluzować dwie śrubki mocujące okuwkę zamka w mieszkaniu (tę gdzie mamy to pokrętełko, którym otwieramy i zamykamy drzwi) podłożyć pod okuwkę podkładkę, skręcić i zamontować samo urządzenie! Czyli montaż jest prosty i szybki tak, że nawet bab… blondynka sobie poradzi. Druga sprawa to cena. Tym razem to jedyne 149 USD. Cena jest dalej wysoka jak na polskie warunki, ale w USA na pewno znajdą się kupcy.
-Who’s there?
Lockitron to urządzenie, bez którego na pewno obędziemy się w codziennym życiu. W końcu od 1848 roku radzimy sobie świetnie z tradycyjnymi zamkami i kluczami. Co prawda zdarza się czasem zgubić klucz (mnie co najmniej 3 razy w moim 25-letnim życiu) lub zepsuć zamek (raz w moim 25-letnim życiu), mimo tego radzimy sobie nieźle. Więc co takiego ma w sobie Lockitron, że jest wart poświęcenia kliku dolców? Po pierwsze, to nie jest zamek, tak jak nadmieniłem, ale urządzenie mające na celu wyeliminowanie fizycznych metalowych kluczy i zamienienie naszego smartphona w klucz do drzwi do naszego domostwa. Urządzenie działa z obiema najpopularniejszymi platformami mobilnymi czyli iOS i Android. Obie te platformy mają własną dedykowaną appkę, dodatkowo istnieje możliwość blokowania/otwierania drzwi poprzez wysłanie smsa z odpowiednim kodem. Te dwie opcje nie są nowe, appki oraz klucz sms były już w pierwszej wersji urządzenia.
W drugiej wersji pojawia się kilka ciekawych ficzerów. Załóżmy prostą hipotetyczną sytuację: wyobraź sobie czytelniku, że wracasz do domu w jednej ręce trzymając zakupy na cały tydzień (tak z 5 reklamówek z Tesco), a w drugiej torbę z laptopem. Okazuje się, że w domu nikogo nie ma, bo akurat Twoja druga połówka wyszła na pogaduchy. W normalnych warunkach kombinujesz jak wyciągnąć klucze z kieszeni kurtki lub spodni (o ile ich nie schowałeś do teczki z laptopem, która wisi na twoim ramieniu). Jednak z naszym sprytnym urządzeniem nie musisz ich szukać w czeluściach odzieżowych zakamarków, ponieważ Lockitron wykrył Ciebie zbliżającego się do domu i otworzył przed Tobą drzwi. Brzmi to sensownie? To tylko jedna z wielu funkcjonalności Lockitron.
Chyba najbardziej ekstremalne jednak to ciekawe wykorzystanie modułu Bluetooth 4.0, którego nie widziałem wcześniej. Po pierwsze, Lockitron umożliwia zamykanie i otwieranie drzwi bezpośrednio z telefonu właściciela zamka. Wiem, że to prozaiczne, ale codziennie tracimy kilka minut na szukanie kluczy w mieszkaniu, torebce, spodniach itd. W tym wypadku nie musimy ich nawet mieć ze sobą gdy wychodzimy np. z psem na spacer. Wystarczy nam nasz smartphone, który jest aktualnie naszą trzecią ręką. Drugie ciekawe zastosowanie, to możliwość dzielenia się kluczem z innymi np. z rodziną, współpracownikami czy znajomymi. Fizyczny klucz zawsze możemy zgubić i w takim przypadku trzeba wymieniać cały zamek, którego koszt zazwyczaj jest wysoki. Lockitron daje ciekawą alternatywę- nawet jeżeli zgubimy telefon, mamy możliwość zresetowania urządzenia i nadania mu nowego unikalnego klucza.
Podobne zastosowanie może mieć np. dla firm. Wystarczy mieć 2 klucze fizyczne, a reszcie pracowników nadać prawa do otwierania drzwi, a jeżeli ktoś odejdzie z firmy wystarczy mu po prostu usunąć autoryzację do zamka. Kolejną ciekawą opcją to powiadomienia push w appkach. Po pierwsze, możemy otrzymać informację, jeżeli drzwi zostały otwarte klasycznym kluczem (w godzinach, w których nie powinny być otwierane). Po drugie możemy otrzymać informację, że ktoś puka, a my akurat odkurzamy lub opalamy się na balkonie, gdyż Lockitron został wyposażony w czujnik wibracji i wykrywa pukanie. Trzecia ciekawa rzecz to API oraz mikroprocesor Arduino ATMega pozwalające na modyfikację urządzenia na różne sposoby np. otwieranie zamka za pomocą wybranego przez nas dźwięku lub melodii. Samo urządzenie zasilane jest przez cztery baterie typu paluszki (AA) i w teorii nie trzeba ich wymieniać przez rok, ba Lockitron sam przypomni o niskim stanie baterii i wyśle do właściciela powiadomienie, że trzeba mu je wymienić.
–Lockitron!
Prawdopodobnie czytelniku masz te same wątpliwości co ja przy pierwszym kontakcie z tym urządzeniem, a mianowicie w Twojej głowie rodzi się pytanie: a co jeżeli ktoś wykradnie mój unikalny klucz z telefonu? O bezpieczeństwo naszych domostw dbają te same protokoły, które zabezpieczają bankowość internetową (tak przynajmniej twierdzą twórcy). Wszystkie połączenia z serwerem są szyfrowane za pomocą protokołu SSL. Więc teoretycznie nikt nie powinien się włamać do zamka, ani nie powinien ukraść nam klucza.
Samo urządzenie póki co traktuję w formie gadżetu, główna grupa docelowa znajduje się w Stanach. Polska nie jest rynkiem przygotowanym na tego typu urządzenia. Nasze społeczeństwo jeszcze nie jest przekonane do smartphonów jako urządzeń użytku codziennego – ułatwiających życie, a z samej nazwy takie mają być. Dalej traktuje smartphony jak i aplikacje im dedykowane jako pewnego rodzaju „bajery”. Sam osobiście skorzystałbym z tego rozwiązania, o ile zostanie spopularyzowane i potanieje, bo póki co wydatek 150 USD jest wydatkiem dużym. Do samego urządzenia przekonuje mnie brak potrzeby noszenia klucza np. na imprezy, po których mogę śmiało wracać do domu nie martwiąc się o otwarcie zamka.
Myślę, że Lockitrona nie trzeba traktować jako nowej opcji zabezpieczania domu, a raczej jako urządzenie ułatwiające na swój sposób życie. Tu nasuwa się pytanie, co w przypadku gdy wszystkie klucze do mieszkania są w mieszkaniu, domownicy na zewnątrz, a telefony rozładowane? Czy obowiązuje zasada „na rympał wchodzimy z futryną do środka” czy potulnie czekamy i prosimy sąsiada o ładowarkę? Twórcy niestety nie przewidzieli takiego scenariusza. Nie mniej jednak, brakuje mi tego typu pomysłów w Polsce. Niepokoi mnie to, że wszyscy próbują być na siłę innowacyjni, a nie próbują ułatwiać ludziom życia. Bardzo spodobały mi się słowa Michała Sadowskiego podczas InternetBeta 2012: „Czasem nie zawsze chodzi o to by być pierwszym na rynku, czasem chodzi po prostu o to by zrobić coś lepiej od innych lub wprowadzić coś czego nie mają inni”. Nie chodzi tu o kopiowanie czyichś pomysłów, ale o ich ulepszanie lub ułatwianie sobie życia.
Partner sekcji mobilnej:
Patronem sekcji Mobile jest Sony Mobile, producent Xperia™ T – smartfona sprawdzonego przez Jamesa Bonda. Xperia T wyposażona została w najlepszy ekran HD o przekątnej 4,6 cala z technologią Mobile BRAVIA® Engine oraz doskonały aparat fotograficzny o rozdzielczości 13 MP z funkcją fast capture.
Smartfon napędza dwurdzeniowy procesor najnowszej generacji o taktowaniu 1,5 GHz, zapewniający dłuższe życie baterii, szybkie działanie i ultra-ostrą grafikę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu