Adobe

Photoshop będzie oznaczał photoshopowane zdjęcia. Adobe zapowiada koniec z manipulacją w mediach

Weronika Makuch
Photoshop będzie oznaczał photoshopowane zdjęcia. Adobe zapowiada koniec z manipulacją w mediach
Reklama

Obrabianie zdjęć w Photoshopie rzecz jasna nie jest niczym złym. Na podstawie doświadczeń wiemy jednak, że czasami przerobione zdjęcie potrafi odbierać od oryginału w sposób... dość znaczny. Zdolny grafik dba o to, aby nie było to widoczne na pierwszy rzut oka, ale to się może zmienić.

Wszyscy wiemy, że w rękach zdolnego grafika w Photoshopie mogą powstać prawdziwe cuda. Z pomocą programu można nie tylko powiększyć sobie usta, usunąć pryszcza czy poprawić balans bieli na fotce z wakacji. Poziom zaawansowania Photoshopa sprawia, że do zdjęcia możemy wiele dodawać i odejmować, robiąc to w taki sposób, że niewprawione oko nawet nie zauważy, że ktoś manipulował daną grafiką. Wielu korzysta z tego, aby dać wyraz swoim artystycznym wizjom, co jest oczywiście świetne. Problem w tym, że wielu też tworzy morze fałszywych informacji, które mogą być po prostu szkodliwe.

Reklama

Photoshop oznaczy zmanipulowane zdjęcia

Content Authenticity Initiative to system rozpoznawania autentyczności cyfrowych treści, nad którym pracuje Adobe, Twitter i The New York Times. System oznaczania zdjęć, dający możliwość prześledzenia historii obróbki, jest pierwszym z wielu pomysłów, które zostaną wdrożone. Z czasem narzędzie to będzie działało również przy plikach wideo. Nowy mechanizm zajmujący się grafiką ma trafić do wersji preview nowego Photoshopa, która powinna ukazać się jeszcze w tym roku. Drużyna od Content Authenticity Initiative chce, aby z czasem ich narzędzia były dostępne we wszystkich programach do obróbki.

Standard oznaczania zdjęć, filmów i innych treści cyfrowych poprzez wprowadzanie zaszywanych w plikach danych (niezależnych od metadanych) stworzony przez Adobe jest bardzo trudny do usunięcia. Nowy standard ma przyzwyczaić odbiorców do uważnego śledzenia grafik, z którymi mają do czynienia. Andy Parson z Adobe w rozmowie z Wired wyjaśnił, że chcą, aby w przyszłości widzowie, którzy zauważą w mediach treści bez oznaczenia CAI, stawali się względem nich bardziej sceptyczni. Nauczy to odbiorców uważniejszej weryfikacji odbieranych treści.

CAI  mogłoby też funkcjonować w mediach społecznościowych, automatycznie rozpoznając fałszywe treści. Jeżeli to wszystko faktycznie by się udało, na pewno mielibyśmy się z czego cieszyć. Ale czy to się w ogóle uda? Wprowadzenie rozwiązania na tak ogromną skalę będzie niezwykle skomplikowane. Ciekawe jest też, jak będzie wyglądała kwestia artystycznych zdjęć. To naturalne, że fotografowie poprawiają swoje zdjęcia w programie od Adobe, niekoniecznie manipulując ich treścią. Są też artyści, którzy zajmują się kolażami i tworzeniem jak najbardziej nieprawdziwych obrazów. Oznaczanie takich rzeczy jako fake i dorzucanie do nich autentycznych prac wydaje się dość dziwne. Trudno jednak teraz przewidywać, jak to faktycznie miałoby wyglądać. Wszystko wyjdzie w praniu. Trzymam kciuki, że cała idea faktycznie ostatecznie przyczyni się do walki z fake newsami i dezinformacją z mediach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama