Adobe

Programy Affinity o 50% tańsze. Dlaczego to najlepsza alternatywa dla Adobe Photoshopa, Illustratora i InDesigna?

Krzysztof Kurdyła
Programy Affinity o 50% tańsze. Dlaczego to najlepsza alternatywa dla Adobe Photoshopa, Illustratora i InDesigna?
Reklama

Koronawirus, który opanował Europę, mocno uderzył w branżę reklamową. Co gorsza, już jest pewne, że to dopiero początek kłopotów grup zawodowych z nią związanych. Może się okazać, że w wyniku poszukiwania metod ograniczenia kosztów, jedną z większych „ofiar” tego wydarzenia może stać się, mająca quasi-monopolistyczną pozycję, firma Adobe. W ostatnim czasie wyrósł jej groźny konkurent, firma Serif z kierowaną do grafików i detepowców linią oprogramowania Affinity. Wychodząc naprzeciw trudnym czasom, firma zdecydowała się znacznie rozciągnąć okres próbny na to oprogramowanie oraz czasowo obniżyć ceny o połowę. 

Pakiet Affinity składa się obecnie z trzech programów:

Reklama
  • Photo, jak sama nazwa wskazuje służy do obróbki zdjęć,
  • Designer, to program do tworzenia grafiki wektorowej,
  • Publisher, do szeroko pojętego składu tekstów, magazynów i książek.

Programy są dostępnew wersjach na macOS oraz Windows, Photo i Designera kupimy także na iPada. Promocyjna oferta obejmuje 50% obniżkę ceny na wszystkie programy, w wyniku czego za aplikacje na komputery zapłacimy po 119,99 zł, w przypadku wersji na tablet cena wyniesie 47,99 zł. Biorąc pod uwagę relacje kosztu do możliwości, jest to właściwie za darmo. Wydłużono także z 7 do 90 dni okres próbny, w którego czasie oprogramowanie jest w pełni funkcjonalne.

Tani zakup kontra droga subskrybcja

Dla porównania, konkurencyjne programy Adobe można tylko subskrybować, co będzie nas kosztować 61,49 euro, czyli na dziś około 270 zł miesięcznie. Jeśli będziemy mieli szczęście i trafimy na cykliczną 40% obniżkę, to przez pierwszy rok zapłacimy około 160 zł miesięcznie. Do tego, w tak niepewnych czasach, musimy się liczyć, że wahania kursowe mogą jeszcze podnieść tę cenę. Porównując to do oferty Affinity, mamy po prostu przepaść. Wydając 360 zł (720 zł w okresach bez promocji), otrzymujemy pełny pakiet oprogramowania na zawsze. W Adobe rocznie musimy wydać 3240 zł, ale jeśli skończymy płacić, programy przestaną działać.

Oczywiście w ramach pakietu Adobe dostaniemy znacznie więcej programów, choćby Lightroom, Premiere Pro czy After Effects. Problem w tym, że większość z nich użytkownikom z branży DTP nie jest potrzebna lub da się je zastąpić znacznie taniej. Adobe pozwala co prawda na subskrypcję pojedynczych programów, ale ustawiło cenę takiej usługi na około 100 zł miesięcznie za program, co czyni ją kompletnie nieopłacalną.

Jednocześnie widać też sporą różnicę w jakości oferowanego wsparcia. Znacznie tańsze Affinity jest błyskawicznie uaktualniane w sytuacji, gdy na rynek wchodzi nowa wersja macOS. Adobe jest znacznie bardziej ociężałe i często zamiast uaktualnienia dostaniemy uprzejmego maila, że przez jakiś czas coś nam nie będzie działać i lepiej wstrzymać się z aktualizacją.


Niezła jakość za niską cenę

Podstawowe pytanie brzmi oczywiście czy omawiane oprogramowanie jest w stanie zastąpić na produkty Adobe. Photo i Designer są w zasadzie gotowe do stawienia czoła Photoshopowi czy Illustratorowi. Nie są oczywiście aż tak rozbudowane, ich UI/UX ma swoje słabości i niekonsekwencje, ale dla 95% użytkowników nie powinno być problemów z przestawieniem się. Największą wadą produktów brytyjskiej firmy, są dziwaczne braki w niektórych bardzo prostych narzędziach, ale często da się je naprawić jakimś skryptem udostępnianym przez innych użytkowników. Sama firma w miarę regularnie dodaje też nowe funkcje w dużych, darmowych aktualizacjach. Już dziś w Designerze pracuje się znacznie przyjemniej niż, w od lat przyciężkawym, Illustratorze.

Najgorzej wygląda sytuacja z Publisherem. Jeśli będziesz miał zaprojektować katalog lub bardzo prostą książkę, nie powinno być problemów. W przypadku składu gazetowego czy też bardziej skomplikowanych publikacji praca w Publisherze może być katorgą. Bardzo poważnymi brakami są między innymi brak automatycznych przypisów czy ignorowania kolumn w stylach paragrafowych. Da się te rzeczy obejść, ale drastycznie wydłuża się czas pracy i skomplikowanie takiego projektu. W moim przypadku to spory problem i wraz ze zbliżającym się końcem mojej subskrybcji Adobe mam dylemat co robić. Pewną opcją wydaje się być przestawienie na Photo i Designera oraz pozostawienie subskrybcji wyłącznie na InDesigna, do czasu, gdy brakujące funkcjew Publisherze nie zostaną uzupełnione.

Tak czy inaczej, każdemu kto używa oprogramowania tego typu, polecam zakup tych programów. Nawet jeśli nie chcecie się w tym momencie na nie przestawić, to niezmiernie ważne, żeby powstał w końcu poważny konkurent dla Adobe. Firma Serif, pomimo kilku dziwnych niedociągnięć, jest na dobrej drodze aby taki status osiągnąć i warto ich w tym wspierać.

Reklama

Oprogramowanie można nabyć tutaj:

https://affinity.serif.com

Reklama

lub w sklepach Mac App Store i App Store.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama