Philips wchodzi na całego w gaming. Na specjalnym wydarzeniu w Paryżu ogłoszono zupełnie nową linią produktów EVNIA, która będzie kompletnym i zróżnicowanym portfolio ze sprzętem dla graczy. Oto ich nowe monitory, myszy, klawiatury i słuchawki.
EVNIA to nowa marka Philipsa. Wszystko dla graczy - od aplikacji przez akcesoria po monitory
Philips EVNIA to trzy poziomy cenowe oraz trzy podziały pod względem specyfikacji, ponieważ na konferencji pokazano trzy serie produktów. Są nimi: 5000, 7000 i 8000, w ramach których znajdują się wymienione rodzaje urządzeń. Oczywiście Philips był najbardziej dumny z monitorów, które do tej pory były ich kluczowymi produktami, więc wśród dostępnych modeli znajdziemy takie, które będą przedłużeniem dostępnych do tej pory specyfikacji. Producent chwali się, że każde urządzenie spełniać będzie co najmniej podstawowe cechy sprzętu dla graczy, co objawia się wysoką częstotliwością odświeżania, niskim input lagiem, wysoką rozdzielczością, a także odpowiednim design. Ten ostatni jest oczywiście kwestią indywidualną, dlatego tutaj będziecie mogli śmiało ocenić sami, jak podobają Wam się te produkty. Obcowanie z nimi na żywo w dniu premiery pozwoliło mi zobaczyć i spróbować prawie każdego z nich - z pewnością mogą pochwalić się cechami, których nie znajdziemy w urządzeniach innych firm, ale z drugiej strony wkomponowują się w powszechne standardy rynku, dzięki czemu klienci nie powinni być zaskoczeni ich możliwościami czy cechami.
Gdy mówimy o sprzęcie gamingowy, graczom i nie tylko do głowy od razu przychodzą inne marki niż Philips, dlatego bardzo zastanawiające jest to, czy firma zdoła przebić się do świadomości konsumentów na tyle, by pokazane dzisiaj nowości nie były pierwszymi oraz ostatnimi. Bez wątpienia Philips stara się przygotować grunt pod wieloletnie premiery nowych urządzeń, ale oczywiście decydujące okażą się statystyki sprzedaży. Bardzo trudno przewidzieć, czy Philips zdoła wpasować się w ten co prawda rosnący, ale już dość gęsto upchany rynek. Więc czym Philips planuje podbić światek gamingu?
Zacznijmy od monitorów. Pierwszym z modeli jest 34-calowy model 34M2C7600MV z ultraszerokim panelem i rozdzielczością UltraWide Quad HD 3440 x 1440 pikseli. Wspiera HDR 1400 i wykorzystuje technologię Mini LED z ponad 1150 strefami podświetlenia. Oferuje częstotliwość odświeżania na poziomie 165 Hz, Adaptive-sync oraz input lag 0,2 ms. To właśnie ten model występuje jako pierwszy z dostępnych, dlatego można zakładać, że producent wprowadzi go na rynek wcześniej niż pozostałe. Mimo to, podzielono się z nami szczegółami innych modeli, w tym OLED-a o nazwie 42M2N8900 z panelem o rozdzielczości UHD 4K, z odświeżaniem 138 Hz, złączem HDMI 2.1, oraz niskim, bo wynoszącym 0,2 ms input lagiem. Dodatkowo zaprezentowano ultraszeroki zakrzywiony monitor z panelem QD-LED o proporcjach boków 21:9. Oferuje on rozdzielczość WQHD, odświeżanie 175 Hz, 0,2 ms input laga, a jego nazwa to 34M2C8600.
Najciekawszym faktem całej prezentacji jest jednak fakt, że Philips będzie chciał zamieszać na pozostałych rynkach, gdzie do tej pory nie istniał. Wejście w szranki z takimi tuzami jak Corsair, Razer czy inne w kategorii myszy, klawiatur i słuchawek nie będzie łatwe. Oczywiście ceny i jakość produktów będą najważniejsze, ale na ten moment nie wiemy, ile będziemy musieli zapłacić za urządzenia peryferyjne Philipsa. Cenniki pojawią się niedługo, ale nie wiemy, czy i kiedy otrzymamy kwoty w złotówkach. Ekspansja nie będzie łatwa, a po pierwszych wrażeniach mogę napisać, że potrzebne będzie kilkanaście dni lub kilka tygodni spędzonych ze sprzętem, by ocenić jego wytrzymałość i ergonomie.
Pod względem specyfikacji nie podano wszystkich szczegółów na temat każdego z produktów. Wiemy jednak, że klawiatury, myszy i słuchawki będą mogły działać za pomocą łączności 2,4 GHz oraz Bluetooth (modele bezprzewodowe).Klawiatury z serii 70000 będą polegać na przełącznikach Cherry MX, słuchawki wykorzystują przetworniki 50 mm i wspierają dźwięk DTS, a myszy wspierają 16k DPI.
Sprzęty wpasowują się w ogólnie panujące trendy, nie starają się na siłę wynajdować koła na nowo, ale miewają miłe dodatki i akcenty. Inaczej zamontowane oświetlenie czy kształt oraz bryła myszki, a także wykończenie klawiatury sprawia, że może to być ciekawy kąsek dla wciąż poszukujących urządzeń dla siebie. Czy przekona to tych, którzy już zainwestowali w posiadane setupy w domach? Trudno powiedzieć, choć Philips ENVIA przez pewien czas będzie usilnie starać się pokazać, że robi coś nowego. Kluczem do sukcesu może być jedna aplikacja łącząca w sobie wszystkie ustawienia i preferencje gracza, które zdefiniuje on w nowym programie Philips Precision Center. Zapowiedziano, że aplikacja będzie oferować także synchronizację z chmurą, wiec wszystkie nasze ustawienia będzie można pobrać na innym urządzeniu i zastosować od razu na stanowisku do grania w innej lokalizacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu