Śmierć prasy papierowej ogłoszono już tyle razy, że gdybym dostawał za każdym razem dolara, byłbym miliarderem. Tak jednak się nie stało, oczywiście o...

Śmierć prasy papierowej ogłoszono już tyle razy, że gdybym dostawał za każdym razem dolara, byłbym miliarderem. Tak jednak się nie stało, oczywiście obserwuje się proces, w którym tradycyjne media są zastępowane przez ich elektroniczne odpowiedniki. Jednak jak się okazuje, zarówno papierowe wydania gazet, jak i elektroniczne wersje artykułów mogą współistnieć w naszym świecie i dobrze się uzupełniać.
Peekster to aplikacja mobilna, stworzona jedynie dla smartfonów z systemem iOS. Wykorzystuje ona rozpoznawanie tekstu, uchwyconego na zdjęciach. Zadanie aplikacji jest bardzo klarowne. Użytkownik fotografuje nagłówek artykułu, felietonu, czy wywiadu, na jaki natknął się w papierowym wydaniu gazety, Peekster natomiast dostarcza tę samą treść w wersji elektronicznej. Wszystko brzmi bardzo prosto. Powstaje jedynie pytanie, po co nam elektroniczna wersja, jeśli mamy tę samą treść wydrukowaną na papierze?
Żyjemy w czasach mediów społecznościowych, uwielbiamy dzielić się naszymi przemyśleniami i znaleziskami z całym światem lub tylko ze znajomymi. Trudno podzielić się artykułem z gazety, czy tygodnika ze znajomym, jeśli odnosimy się do jego obszerniejszych fragmentów, a nie chodzi nam tylko o kilka zdań, które uchwycimy na zdjęciu i wyślemy do Instagrama, czy Facebooka. Czasami też nie mamy czasu na przeczytanie danej publikacji, wtedy zwykle wyślemy taką treść do Pocketa i tam będzie czekała, aż po nią sięgniemy. Tak samo zrobimy z artykułami, które uznajemy za ulubione i które chcemy zachować na przyszłość. Kolekcjonowanie papierowych wycinków gazet nie jest najwygodniejszym pomysłem.
W końcu możemy chcieć znaleźć publikacje, dotyczące tego samego zagadnienia. Dzięki Peekster możemy bez problemu trafić na publikacje z innych źródeł, jednak o zbliżonej tematyce, dzięki tagowaniu treści oraz jej kategoryzowaniu. Tak samo będzie, gdy aplikacja nie odnajdzie w swojej bazie konkretnej publikacji, zasugeruje nam inne o zbliżonej tematyce.
Aplikacja jest dostępna w dwóch wersjach - pierwszej darmowej, zawierającą reklamy oraz ograniczoną liczbę zapisanych artykułów. Oczywiście możemy dokonać płatności, by korzystać z pełnej wersji aplikacji, zawierającej m.in. wersję offline artykułów oraz integrację z Evernote. Jak się można spodziewać, celem twórców aplikacji będzie umożliwienie sprzedawania dostępu do danych pojedynczych publikacji, które umieszczą partnerzy tego brytyjskiego startupu. W aplikacji znajdą się również promowane artykuły.
Peekster to tak naprawdę taki Shazam dla prasy. Bez wątpienia aplikacja może być przydatna, jednak obecnie brak wersji dla Androida oraz współpraca tylko z kilkoma tytułami prasowymi w Wielkiej Brytanii, trochę ogranicza możliwości aplikacji. Jednak złote czasy, jak się można spodziewać, dopiero przed nią. Peekster pokazuje dobitnie, że „nowe” może doskonale wykorzystywać potencjał „starego” i tworzyć nową jakość. Tak też jest w przypadku Peekster.
photo credit: Dolarz via photopin cc
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu