Jeżeli korzystacie z PayPala, uważajcie! Serwis zmienił właśnie sposób doładowywania konta. Nowy jest, delikatnie mówiąc, niepoważny.
PayPal prosi o login i hasło do konta bankowego. Nie podawajcie! To jakiś obłęd!
Jak informuje Niebezpiecznik, opierając się na doniesieniach użytkowników, nowy mechanizm doładowywania konta na PayPal wymaga od użytkowników podawania danych dostępowych do konta bankowego, a następnie kodu SMS do potwierdzenia transakcji. To efekt zmiany dostawcy. Wcześniej szybkie doładowywanie konta było realizowane przez firmę Bluemedia. Cały proces był relatywnie prosty i szybki. Pieniądze po maksymalnie kilku godzinach pojawiały się na naszym koncie. Korzystam z PayPala i nigdy nie miałem z problemów z rozwiązaniami dostarczanymi przez Bluemedia. Zresztą, firma pośredniczy również podczas opłacania przeze mnie rachunków za internet i kablówkę - w obu przypadkach jestem zadowolony.
Lepsze jest wrogiem dobrego, o czym niebawem może przekonać się PayPal. Serwis zmienił dostawcę usługi szybkich doładowań. Teraz odpowiada za nie Trustly i tu zaczyna się prawdziwa komedia. Trustly wymaga bowiem od nas podania danych dostępowych do konta bankowego: loginu i hasła. Potem jeszcze całość musimy potwierdzić kodem SMS, który oczywiście również podajemy Trustly. Nie jest to pierwszy taki przypadek. Wcześniej w podobny sposób działała firma Sofort, która realizowała płatności w sklepach w imieniu klientów. Ci musieli tylko podzielić się swoimi hasłami.
Jak słusznie zauważa redakcja Niebezpiecznika, takie działanie może nieść za sobą tragiczne konsekwencje. Przede wszystkim nasz bank może potem nie uwzględnić reklamacji w sytuacji, gdy dobrowolnie udostępnimy nasze dane logowania osobom trzecim. Oddajemy również ogromną liczbę prywatnych informacji na nasz temat. Trustly w ten sposób może przeglądać i analizować naszą historię transakcji. Co z tymi informacjami się stanie? Gdzie potem trafią?
Żeby było jeszcze zabawniej, PayPal w swoim regulaminie sam podkreśla, jak ważna jest ochrona hasła do konta i tłumaczy, by pod żadnym pozorem nikomu go nie udostępniać. Lekka hipokryzja. Najwyraźniej konto PayPal jest bardziej cenne niż nasze konto bankowe. Tu trzeba przyznać, że z PayPala korzysta na całym świecie ogromna liczba osób. Wprowadzono też niedawno nowe funkcje, jak PayPal.me czy płatności OneTouch.
Sam nie wiem, jak rozumieć tę decyzję. Nie potrafię znaleźć żadnych argumentów na obronę PayPala. Może chodzi po prostu o mniejsze koszty i większą liczbę danych na temat użytkowników (nie wiemy, jak brzmi treść umowy między Trustly i PayPalem). W każdym razie, jeżeli korzystacie z serwisu, zdecydowanie odradza się doładowywanie konta z wykorzystaniem nowego mechanizmu. Możecie po prostu zrezygnować z PayPala na jakiś czas lub skorzystać z alternatywnych (nieco bardziej czasochłonnych, lecz zdecydowanie bardziej bezpiecznych) metod doładowania.
Skontaktowałem się z działem prasowym PayPala w Polsce z prośbą o wyjaśnienie całej sprawy. Jak tylko uzyskam odpowiedź, zaktualizuję artykuł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu