Powstały z połączenia CBS i Viacom konglomerat śmiało radzi sobie na rynku VOD, nie zwracając uwagi na największych rywali. Zadeklarowano premierę nowego filmu każdego tygodnia zaraz po tym, gdy liczba użytkowników wzrosła do 36 mln.
W porównaniu z takimi gigantami jak Netflix, Disney+, HBO Max/GO czy Prime Video liczba 36 mln może wydawać się nieznaczna, ale platforma Paramount+ jest niezwykle świeża i trafiła na stosunkowo niewielką liczbę rynków. Tym głównym pozostają Stany Zjednoczone, a o zapleczu treści usługi stanowią katalogi takich marek jak CBS, Showtime, MTV, BET, Comedy Central czy Paramount Pictures. Wcześniej usługa działała pod nazwą CBS All Access i stworzyła kilka seriali, które dotarły do Polski (np. nową wersję "Strefy mroku" czy nowe seriale w uniwersum Star Treka), ale nic nie wskazuje na to, by najbliższe miesiące miały przynieść ekspansję usługi na europejskie rynki, w tym do Polski.
Nowe VOD zachwyca i frustruje. Paramount+ to kopalnia nostalgii i nowości
To zgoła inna strategia, aniżeli plany wdrożenia Disney+ czy upgrade'u (dosłownie takiego zwrotu używa lokalny oddział HBO w Polsce, który zapowiedział działania jakiś czas temu) HBO GO do HBO Max. Obydwu kroków spodziewamy się jesienią tego roku, ale Paramount+ pozostaje powściągliwe i w dalszym ciągu współpracuje z przeróżnymi regionalnymi dystrybutorami i platformami przy wprowadzaniu treści na nasz rynek. Byłoby interesująco, gdyby takie działanie zbiegło się z planem na 2022.
Nowy film co tydzień na Paramount+
Bo właśnie w przyszłym roku Paramount+ obiecuje premierę co najmniej jednego nowego filmu tygodniowo. Jeśli wydaje Wam się, że gdzieś już słyszeliście o takich planach, to macie rację - właśnie teraz, w 2021 roku, Netflix realizuje takie założenie, o czym możecie przeczytać tutaj. Gdyby na Polskim rynku pojawił się jeszcze jeden tak duży gracz, to można by powiedzieć, że nasz rynek rzeczywiście zostanie mocno nasączony usługami VOD i walka o widza stanie się jeszcze coraz bardziej zacięta.
To chyba znak, że Stranger Things 4 zobaczymy w tym roku [nowy zwiastun]
A takie plany prezentują się naprawdę intrygująco, bo na Paramount+ przyjdzie widzom niedługo zobaczyć zaległą premierę z Markiem Wahlbergiem i Chiwetelem Ejioforem, którą wyreżyserował Antoine Fuqua. Film nosi tytuł "Infinite" i jest produkcją sci-fi bazującą na książce pt. "The Reincarnationist Papers" i opowiada o mężczyźnie, który regularnie miewa wizje uznawane przez niego za halucynacje. Okazuje się jednak, że są to wspomnienia z żyć innych ludzi, a jednocześnie pozwala mu to korzystać z ich umiejętności. Film nie doczekał się jeszcze oficjalnego zwiastunu ani dokładnej daty debiutu (podano tylko czerwiec), ale lada moment powinny zostać ujawnione. Wstępnie Paramount+ planowało wprowadzać do swojej oferty filmy własnego studia 45 dni po premierze w kinach, ale nie jest to zasada, która obowiązywać ma każdy tytuł.
Paramount+ radzi sobie zaskakująco dobrze na nasyconym rynku VOD
Plany Paramount+ nie są aż tak dużym zaskoczeniem, jeśli spojrzymy na to, jak z kwartału na kwartał przybywało jej subskrybentów. W ostatnim kwartale 2020 roku Paramount+ posiadało o ponad 6 mln mniej klientów, niż obecnie, a w tej chwili ich liczba oscyluje w graniach 36 mln. Warto dodać, że Netflix globalnie posiada 208 mln subskrybentów, Dsiney+ w marcu tego roku przekroczyło 100 mln subskrybentów, a HBO Max posiada ich 44,2 mln.
Niewiele czasu na oglądanie? Zaplanujcie seanse seriali z tą stroną
Kolejne miesiące zapowiadają się więc niezwykle ciekawie, jeśli chodzi o branżę filmową, ponieważ kina wracają do działalności lada moment i to nie tylko w Polsce, a jednocześnie padło wiele deklaracji odnośnie planów rozbudowy ofert filmów i seriali w serwisach VOD. Przed Paramount Pictures premiery takich filmów jak "Sonic the Hedgehog 2", nowy Bond "Nie czas umierać, "Paranormal Activity 7", a także spin-off "Cichego miejsca", którego 2. część właśnie otrzymała nowy zwiastun.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu