Panasonic chyba pozazdrościł Amazonowi, który niedawno pokazał usługę Amazon Go – rozwiązanie wprowadzające całkowitą samoobsługę do sklepów. Nie twierdzę oczywiście, że japoński gigant w kilka dni stworzył swoje narzędzie, ten proces trwał lata. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby impulsem do pochwalenia się efektami prac była właśnie medialna ofensywa amerykańskiej korporacji. Świadczyć może o tym fakt, że rozwiązanie Japończyków nie jest kompletne, potrzebuje jeszcze dopracowania. Luki mają być uzupełnione w bliższej przyszłości, co stwarza wrażenie, że Panasonic nie planował na teraz pokazów. To jednak mało istotne – co konkretnie pokazano?
Japończycy w swoim projekcie chcą wykorzystać koszyk. Klient wrzuca do niego produkty, następnie podchodzi do odpowiedniego stanowiska, otwiera się dno i zakupy trafiają do plastikowej torby. Kupujący otrzymuje rachunek, może płacić używając karty czy gotówki, w przyszłości pewnie także telefonu. Na poniższym filmie widać, że klient musi skanować każdy produkt przed wrzuceniem do koszyka – właśnie ten proces ma zostać usunięty, wszystko będzie się odbywać automatycznie. Wygląda trochę inaczej, niż w przypadku Amazona, ale i tak robi wrażenie. Rozwiązanie, o którym różne firmy myślały pewnie od lat.
Pomysł ma być wdrażany w Japonii od przyszłego roku. Wątpię, by działo się to na wielką skale i w bardzo szybkim tempie – najpierw trzeba usunąć wady i dopracować rozwiązanie, a to może potrwać kilka lat. Sklepy, zwłaszcza te duże, nie będą jednak przyglądać się z założonymi rękami temu, co robi Amazon i zainteresują się systemami tego typu: od szybkości wdrożenia takich narzędzi może zależeć ich przyszłość. Zwrócą się do korporacji Panasonic, spojrzą pewnie na pomysły innych firm, bo te będą się pojawiać. Automatyzacja w handlu musi postępować.
Na dobrą sprawę nie jest to nic nowego – samoobsługowe kasy znamy od lat. Ale to zaledwie jedna ze ścieżek rozwoju, swoista rozgrzewka w tym biznesie. Handlu nie zrewolucjonizowała, ale pokazała, że można, że człowiek nie powinien być pewny miejsca pracy w tym biznesie. Myślę, że rozwiązania prezentowane przez Amazona czy Panasonic będą jeszcze większym krokiem naprzód. Zmiany nie zajdą w ciągu roku czy dwóch, lecz kojne dekady będą oznaczać „wycinanie” człowieka z procesu zakupowego. Co ciekawe, nie muszą przy tym znikać sklepy stacjonarne. Można nadal nie wierzyć w to, że dron czy autonomiczny samochód dostarczą towar zakupiony w Sieci, ale do bezobsługowych sklepów trzeba podchodzić poważnie. Zwłaszcza, że w Szwecji testowany jest mały spożywczak otwierany smartfonem, a dyskonty sprawdzają, jak przyjmą się większe automaty vendingowe.
W sklepach nadal mogą być obecni sprzedawcy, nawet kasjerzy – przecież część klientów nie będzie chciała korzystać z automatycznych rozwiązań, jakiś odsetek stwierdzi, że fajnie jest pogadać z drugim człowiekiem przy zakupach. I placówki handlowe pewnie na to pójdą. Tyle, że do tego nie będą już potrzebować zastępu kasjerów – wystarczy jedna osoba. Sympatyczna, uśmiechnięta, by klient poczuł się dobrze w miejscu zdominowanym przez nowoczesne rozwiązania. Przyszłość kasjerów naprawdę stoi pod znakiem zapytania i trudno będzie powstrzymać zmiany. Zresztą, czy jest sens to robić?
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Więcej z kategorii Pomysł:
- #CONTRA19 to doskonały przykład niesienia pomocy dzięki dobrej zabawie
- W tym hełmie poczujesz sie jak Mega Man i nikt ani nic nie odciągnie cię od pracy
- A gdyby tak serwerownie przenieść do kosmosu? Amerykanie już nad tym pracują
- Tego na stacjach Orlen jeszcze nie było: klientów powitają turbiny wiatrowe
- W Dubaju wiedzą, co to rozmach: tamtejsza firma chce holować góry lodowe, by pozyskać słodką wodę