Okazuje się, że niesławny niegdyś Seagate może być dużo lepszym wyborem niż dyskowy gigant – Western Digital. Wcześniej raporty wskazywały na wysoki współczynnik awarii w urządzeniach Seagate (zwłaszcza ST3000DM001), gdzie w 2012 roku wykręcił bardzo wysoki, oczywiście niekorzystny wynik. W 2014 roku najmniej niezawodnymi sprzętami tego typu były Seagate Barracuda 720.11 – tylko po roku użytkownika awarie zgłaszał niemal co czwarty taki dysk. Wersja 3TB (7200.14) uplasowała się również wysoko z wynikiem 15,7%. Wszystkie te dane pochodzą z wewnętrznych raportów BackBlaze, które korzysta z różnego typu dysków w swojej infrastrukturze, a statystyki dotyczą awarii wewnątrz firmy.
Dyski HGST od dawna uchodziły jako jedne z tych, które radzą sobie najlepiej w tej kwestii, jednak BackBlaze również w roku 2015 korzystało z dysków właśnie Seagate. Jako jeden z argumentów podano lepszy stosunek ceny do niezawodności w niektórych modelach. I wydaje się to być dobrą decyzją – dyski 4TB tego producenta ogółem zgłosiło jedynie 4 procent ogółu dysków. To odrobinę więcej, niż w przypadku porównywalnych modeli Western Digital. Jednym z powodów, które warunkują mniejszy współczynnik awarii dysków Seagate to rzecz jasna wymiana starszych urządzeń na rzecz lepiej wyposażonych, nowszych modeli. Firma zrezygnowała z wysłużonych już nieco jednostek 1 TB, 2 TB oraz 3 TB zastępując je tymi o pojemności 4 TB i 6 TB. Według BackBlaze, dyski te sprawdzają się znacznie lepiej, niż poprzednicy, choć wskazuje się na to, że koszt jednego gigabajta jest nieco wyższy. Dodatkowo, zużywają więcej energii, a w infrastrukturach chmurowych to również jest poważny problem.
BackBlaze wspomina również, że nie bez powodu korzysta z dwóch typów wielkościowych dysków (4 TB i 6 TB) pozwala to na uzyskanie zadowalających pojemności na stopę kwadratową, a ponadto – optymalizuje konsumpcję energii. Mimo wszystko firma jednak nie rezygnuje z niezwykle trwałych dysków HGST o pojemności 2 TB, których w infrastrukturze BlackBlaze jest aż 4500. Ich średni wiek to około 5 lat, przy czym współczynnik awarii ogółem wynosi około 1,55 procent. Usługodawca wskazuje, że niedługo przyjdzie czas na wymianę tych dysków na nowsze modele, jednak trzeba przyznać, że obecnie używane modele HGST sprawdzają się nawet lepiej, niż dobrze.
Zapowiada się ostra walka między Seagate i HGST na polu serwerowym – niedługo wersje o pojemności 8 TB zaczną być na tyle atrakcyjne cenowo, że tego typu firmy nie będą się zbyt długo oglądać na starsze urządzenia i zdecydują się na modernizację. Pytanie tylko, czy HGST uda się przekonać nabywców, że jest rozsądnym wyborem? Może się okazać, że tak.
Więcej z kategorii Technologie:
- Chiny podkręcają kosmiczny wyścig, chcą mieć własne Voyagery
- TCL "pokazuje" smartfon przyszłości. Nie tylko się składa, ale też zwija
- Domino's Pizza wierzy w roboty. Pierwszy już teraz dostarcza ich placki
- Kotki z internetu nie istnieją. Wygenerowała je sztuczna inteligencja
- Z reaktorem nuklearnym na Księżyc, kolejne projekty w drodze