Artykuł sponsorowany

Nie daj się złapać! Unikaj oszukańczych platform do “zarabiania” w Internecie

Jakub Szczęsny
Nie daj się złapać! Unikaj oszukańczych platform do “zarabiania” w Internecie
2

Internet jest wspaniałym miejscem do zarabiania - jednak wizja łatwego, szybkiego i przyjemnego zysku - całkiem słusznie - jest zbyt piękna, aby być prawdziwą. Kiedy w grę wchodzą pieniądze, trzeba pamiętać o ryzyku jakim jest wpadnięcie w pułapkę cyberprzestępców.

Coraz większa rola Internetu w naszym życiu powoduje, że to co niektórzy jeszcze 10 lat temu nazwaliby “fanaberią”, obecnie jest już absolutną normą. Rodzi to ogromne pole do popisu dla osób, które nie mają dobrych zamiarów wobec nas i naszych pieniędzy. Czasami ich działania są naprawdę wyrafinowane i na pierwszy rzut oka wszystko może wydawać się w porządku. Cyberprzestępcy żerują na ludzkiej chęci zarobienia pieniędzy i nieświadomości tego, jak wiele jest metod oszukiwania internautów.

Właściwie nie ma reguły, jeżeli chodzi o to kto łapie się w sidła cyberprzestępców. Zarówno młodsi, jak i starsi mogą być ofiarami oszustw na platformy do “zarabiania”. Czasami wizja pomnożenia swoich aktywów jest tak silna, że zdrowy rozsądek przestaje podpowiadać nam, byśmy wzmożyli czujność. Widzieliśmy już takie kampanie cyberprzestępców, gdy przez jakiś czas - by rzecz jasna zebrać pozytywne opinie i stworzyć tzw. “social proof” (dowód słuszności bazujący na opiniach innych) - odstępować od oszukańczych praktyk. Dopiero, gdy ofiary lokowały w platformie większe pieniądze, przystępowano do właściwego działania i realizowano plan - realizując zysk jedynie po stronie autorów oszustwa.

Zarabianie w Internecie - uważaj na piramidy finansowe

Już lata temu popularne było klikanie w reklamy, aby zarabiać (najczęściej bardzo niewielkie) pieniądze. Największe “zyski” jednak osiągało się jednak dzięki zapraszaniu do uczestnictwa w platformie innych osób. Afiliacja nie jest niczym złym, o ile nie wchodzą w grę oszustwa lub praktyki które są poza jakimikolwiek regulacjami. Zapraszanie znajomych do skorzystania z oferty sklepu lub dowolnej usługi w Internecie jest często spotykanym elementem promocyjnym, który działa w duchu tzw. “Grywalizacji” - ma to na celu zwiększenie więzi klienta z produktem/marką oraz zwiększenie jego zaangażowania. W kampaniach oszustów ma to bardzo podobną rolę, choć najważniejsze jest to by rekrutować kolejne ofiary i zwiększyć potencjalny zysk przestępców.

Tego typu działanie można często znaleźć w platformach do zarabiania np. za pomocą kryptowalut. Zadania do wykonania w ramach afiliacji są zazwyczaj bardzo niewinne i dotyczą czegoś, w co jest niski próg wejścia (np. zaproś 5 osób do naszej platformy aby otrzymać nagrodę). I co ciekawe, taką nagrodę ofiara często może otrzymać. Jest to popularna taktyka wśród przestępców: ci przeznaczają niewielkie ilości środków na to, by zachęcić uczestnika “zabawy” w kolejnych aktywnościach. Kolejnym krokiem może być już zadanie: “wpłać kwotę X do naszej platformy, zaproś X osób i otrzymasz zwielokrotniony wkład”. Dopiero wtedy, gdy przestępcy otrzymują to, czego chcieli - czyli większe pieniądze przekazane im przez ofiarę: kontakt się urywa, a nagroda nigdy nie trafia do “zwycięzcy”. Dopiero po tym ludzie, którzy wpadli w sidła cyberprzestępców zdają sobie sprawę z tego, że w sumie to wyglądało zdecydowanie zbyt piękne - jednak pierwsze nagrody kompletnie pozbawiły ich czujności.

Uczestniczysz w praniu pieniędzy - a nawet o tym nie wiesz

Znane są przypadki takiego operowania grywalizacją, by osiągać konkretne cele. Na świecie identyfikowano przypadki platform, które prosiły o podanie numeru konta bankowego i oferowały prowizję za przelewanie pieniędzy pomiędzy kontami. Na rachunku ofiary pojawiały się pieniądze, które miała ona za zadanie przekazać dalej - za co otrzymywała nierzadko atrakcyjną prowizję. Szybki zarobek, właściwie natychmiastowa gotówka i bardzo niewinny z pozoru charakter całej operacji powodowały, że mnóstwo osób zaczęło bezrefleksyjnie zarabiać w ten sposób. Dlaczego jednak nosi to znamiona oszustwa i nie powinniśmy tego robić - mimo, że przecież otrzymujemy zarobione pieniądze? Nie znamy pochodzenia tych funduszy i bez powodu nie są one “przepuszczane” przez cudze konta.

Bardzo często takie zadania do wykonania dystrybuuje się również za pomocą zamkniętych grup na Facebooku / kont w serwisie Telegram i innych miejsc, do których nie ma publicznego, nieograniczonego dostępu. Zdarza się jednak, że przestępcy wykorzystują znane platformy ogłoszeniowe i reklamują to jako “szybki zarobek przez Internet”. W materiałach używa się stwierdzeń wzbudzających określone, mocne emocje: często wskazuje się na możliwe do zarobienia kwoty i odwołuje się do tego, ile już zarobili inni. Nierzadko również używa się innych kont, które piszą pod taką ofertą na przykład: “sam spróbowałem - to działa, zarobiłem ile obiecali”. Usypia to czujność innych użytkowników grupy i zachęca do wzięcia udziału.

Właśnie dlatego tak ważny jest “social proof”, o którym wspomnieliśmy wcześniej: pozwala on na zwerbowanie większej ilości członków budowanej przez cyberprzestępców machiny. Oszuści, którzy konstruują takie kampanie są nastawieni na dużą skalę działań: tylko to zapewnia zadowalające dla nich zyski. Jednak dlaczego ktokolwiek mógłby chcieć przerzucać pieniądze między kontami? Bardzo często zdarza się, że takie fundusze pochodzą z przestępstw i zwyczajnie w taki sposób dokonuje się prania brudnych pieniędzy.

Osoby, które wpadają w sidła przestępców w takich kampaniach nazywa się “mułami”. Nierzadko zatrudnia się je na bazie umów wyglądających na prawdziwe - po to, by uśpić ich czujność. Nazywa się je również “brokerami / agentami bankowymi” i namawia do zakładania kont na własne nazwiska - w prawdziwych instytucjach finansowych. Następnie daje się im pieniądze oraz zadania do wykonania - na przykład “przelej kwotę X na konto Y w kraju Z”. W ciągu dnia należy wykonać określoną ilość zadań, za które otrzymuje się “prowizję”. I czasami te prowizje są na tyle atrakcyjne, że ofiara zaczyna zapraszać swoich znajomych do robienia tego samego.
Problem pojawia się, gdy do drzwi ofiary puka policja: wtedy okazuje się, że była ona członkiem machiny służącej do prania brudnych pieniędzy, a przestępcy użyli jej w roli “muła” (z ang. “mule”) - to bardzo często spotykana praktyka przestępców, którzy chcą z siebie zdjąć jakiekolwiek podejrzenia oraz zatrzeć ewentualne ślady mogące naprowadzić funkcjonariuszy na trop.

W 2019 głośno było o oszustwach “na finansowych mułów”, kiedy to przestępcy podszywali się pod firmę PayPro. W grupach na Facebooku poświęconych ofertom pracy pojawiały się ogłoszenia, w których obiecywano atrakcyjne zarobki, pracę w domu zaledwie dwie lub trzy godziny dziennie z umową o pracę. Po zainteresowaniu się taką ofertą, automat w serwisie Messenger ujawniał już nieco więcej szczegółów, przy okazji wyłudzając wrażliwe dane. Przestępcy obiecywali wygodny kontakt za pośrednictwem komunikatora Gadu-Gadu, prowizyjny system wynagrodzeń (podstawa + premie) - wśród wymagań znalazły się więcej niż 18 lat, aktywny rachunek bankowy, odpowiedzialność i biegłość w obsłudze bankowości internetowej. Do obowiązków należeć miało wypłacanie pieniędzy z bankomatu, a następnie przelewanie ich na poczcie na wskazany rachunek bankowy. Całość nazywano “testowaniem przelewów”, co wygląda w zasadzie niewinnie.

W zasadzie ta oferta wykorzystuje technikę “man in the middle” i związana jest z oszustwami na tzw. “dopłatę”. Cyberprzestępcy przelewają pieniądze na konto “muła” wprost od ofiar oszustw, gdzie doszło do wycieku m. in. danych logowania do bankowości internetowej. Wypłacenie pieniędzy przez bankomat i wpłata na określony rachunek na poczcie pozwala na rozmycie odpowiedzialności i skierowanie wszelkich podejrzeń na “muła”, który w żargonie kryminalistycznym jest typowym “słupem”. To do niego jako pierwszego zapuka Policja.

Jak nie dać się złapać?

Warto pamiętać o jednej zasadzie: coś, co jest zbyt piękne by było prawdziwe - najpewniej nie jest godne naszego zaufania. Przed tym, gdy przekażemy komuś nasze pieniądze lub zaczniemy wykonywać zadanie w sieciach afiliacyjnych - zastanówmy się, komu to może dawać prawdziwe korzyści. A ponadto:

  • Nigdy nie angażujmy się w “zabawy” polegające na zakładaniu kont w bankach oraz przesyłanie między nimi oraz ostatecznie za granicę żadnych funduszy
  • Bądźmy szczególnie ostrożni w trakcie obrotu jakimikolwiek kryptowalutami - to środowisko jest prawdziwym siedliskiem scamerów
  • Zawsze chrońmy dane dotyczące naszych kont w bankach oraz nigdy nie podawajmy informacji znajdujących się na kartach płatniczych (numer karty, data ważności, kody bezpieczeństwa
  • Zanim podamy dane wrażliwe takie jak PESEL, numer dowodu osobistego, adres zamieszkania - upewnijmy się, że korzystamy z prawdziwej strony zaufanego usługodawcy. Jeżeli mamy jakiekolwiek podejrzenia - odmówmy!
  • Jeżeli widzimy stronę, która może nosi znamiona oszustwa lub trafiliśmy na takie ogłoszenie - zawiadamiajmy Policję
  • Gdy doszło do utraty środków lub jakichkolwiek incydentów związanych z finansami - powiadamiajmy także bank

Kilka prostych zasad może uratować nasze pieniądze oraz spokój. Warto również edukować w tym zakresie naszych znajomych, rodziców, dziadków oraz także dzieci - często okazuje się, że mułami i ofiarami oszustw w Sieci stają się młodzi ludzie, którzy świetnie odnajdują się w świecie cyfrowym, jednak ich niefrasobliwość nie pozwala im w odpowiedni sposób ocenić sytuacji.

Tekst powstał we współpracy z Pekao

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu