Felietony

Oppo bez ładowarek w pudełkach. To znaczy, że realme i OnePlus też?

Krzysztof Rojek
Oppo bez ładowarek w pudełkach. To znaczy, że realme i OnePlus też?
2

Oppo jest kolejna firmą, która zapowiedziała, że będzie usuwać ładowarki z zestawu. Co z innymi markami BBK?

Jakiś czas temu świat technologii został podzielony. Po jednej stronie mieliśmy Apple, które pod pretekstem ekologii usunęło ładowarki ze swoich urządzeń, zmuszając klientów by kupili je osobno, jeżeli chcą korzystać z możliwości szybszego ładowania. Z drugiej - resztę producentów, która musiała zastanowić się co jest ważniejsze - zysk czy zadowolenie klientów. Na stronę Apple szybko przeskoczył Samsung, Nokia, a także - nowa marka, czyli Nothing. Reszta natomiast głośno i wyraźnie podkreślała, że klient jest dla nich najważniejszy, przez i oni ładowarkę w zestawie mają. Jednocześnie jednak nie ma szans, by firmy te nie widziały jak wiele pieniędzy Apple i inni zarabiają dodatkowo na takim posunięciu i coraz chętniej zerkały, czy nie da się przeskoczyć na drugą stronę barykady. Niedawno otrzymaliśmy informację, że chce to zrobić Xiaomi.

Teraz ładowarki z zestawów usuwa także Oppo

Informacja o tym, że Oppo faktycznie zamierza usunąć ładowarki nie jest przeciekiem, ponieważ została potwierdzona przez wiceprezesa firmy, który w trakcie konferencji prasowej zapytany o temat ładowarek, powiedział: "Konsumentom nie jest łatwo uzyskać dostęp do [ładowarek SuperVOOC], więc musimy dodawać je do zestawu. Jednak w miarę jak rozszerzamy naszą działalność biznesową, będziemy usuwać ładowarki z pudełek i sprzedawać je oddzielnie." Oznacza to, że od przyszłego roku część smartfonów tej firmy dołączy do tych od Apple i tez nie będzie  miała ładowarki w zestawie.

Tutaj jest to o tyle ważniejsze, że przecież Oppo to wiodąca marka, jeżeli chodzi o smartfony spod skrzydeł BBK. Wchłonęła ona OnePlusa i dalej blisko współpracuje z realme, co mocno widać chociażby właśnie po ładowarkach, których używają marki - w tym momencie topowe ładowanie we wszystkich trzech brandach to 150 W. Nie jest więc wykluczone, że one także wdrożą tę strategię. Wtedy mam wrażenie, że nic nie będzie stało na przeszkodzie, by każdy producent po prostu usunął ładowarkę z zestawu. Co my wtedy zrobimy jako konsumenci?

Odpowiedź brzmi - nic. Opisał to w swoim felietonie Paweł Winiarski i zgadzam się niestety z jego tezą. Nie przestaniemy kupować smartfonów, bo jest to na obecnym etapie świata po prostu niewykonalne. Kiedy ostatnia ładowarka zniknie z pudełka Apple po raz kolejny pokaże światu, że można przepychać antykonsumenckie rozwiązania i klienci nic z tym faktem nie zrobią.

Niestety.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu