OnePlus znów atakuje średnią półkę cenową i to nie byle jakim zawodnikiem.
OnePlus Nord CE4 Lite 5G – recenzja. Więcej od smartfona w tej cenie nie można wymagać
Nord CE 4 zadebiutował niedawno na polskim rynku, a ja miałem okazje spędzić z nim kilkanaście dni. Smartfon kusi nie tylko ładnym designem, ale też całkiem niezłą specyfikacją techniczną. Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu?
Model | OnePlus Nord CE4 Lite 5G |
Wymiary | 162.90 x 75.60 x 8.10 mm |
Waga | 191 g |
Wyświetlacz | AMOLED, 120 Hz, 1080 x 2400 px (6.67") |
Łączność | GSM, LTE, 5G |
Pamięć RAM | 8 GB + 8 GB pamięci wirtualnej |
Pamięć wbudowana | 256 GB |
Aparaty | 50 Mpx (tył), 16 Mpx (przód) |
Głośniki | Stereo |
Biometria | Skaner twarzy i linii papilarnych |
Ładowanie | Przewodowe, 80 W |
Wodo- i pyłoszczelność | IP54 |
Cena | 1299 zł |
Design i jakość wykonania
OnePlus Nord CE4 Lite pod względem wizualnym nie wspina się na wyżyny kreatywności. Kanciastą bryłą kontynuuję stagnację na rynku smartfonów, ale nie można powiedzieć, że jest to urządzenie nieatrakcyjne – zwłaszcza w testowanej przeze mnie wersji niebieskiej.
Mamy tu do czynienia z miłym w dotyku plastikiem na krawędziach i pleckach, który przez ok. dwa tygodnie użytkowania nie wykazywał skłonności do zbierania rys, za to „palcował” się niemiłosiernie. Nic tutaj nie trzeszczy i nie wygina się pod naciskiem a przyciski regulacji głośności i wybudzania ekranu na prawej krawędzi trzymają się sztywno i nie luzują się od intensywnego dociskania.
U dołu znajdziemy złącze słuchawkowe mini jack 3.5 mm, port USB-C do ładowania oraz maskownice głośnika. Po lewej stronie zaś slot na kartę SIM i microSD. Szkoda, że OnePlus zdecydował się tylko na dwa kolory – poza niebieskim dostępny jest też szary – ale poza tym całość urządzenia prezentuje się dobrze, a dzięki kanciastym ramkom wygodnie trzyma się go w dłoni.
Ekran – responsywny nawet w deszczu
Średniopółkowy Nord CE4 Lite może pochwalić się dużym ekranem AMOLED 6.67 cala, z odświeżaniem na poziomie 120 Hz (z możliwością zredukowania do 60 Hz w celu oszczędzania baterii), co w tej półce cenowej androidowych smartfonów jest już w zasadzie standardem. Dzięki temu z urządzenia korzysta się płynnie w codziennej pracy – nawet jeśli odbywa się ona w obliczu mocnych promieni słońca. Maksymalna luminacja to bowiem 2100 nitów, więc ekran potrafi mocno uderzyć po oczach.
Kąty widzenia są świetne, odwzorowanie kolorów bez zarzutów, podobnie jak czernie – ale to w końcu AMOLED, więc innego rezultatu się nie spodziewałem. Wyświetlanym obrazem możemy oczywiście bawić się w ustawieniach, zmieniając kolory na żywe lub naturalne, albo ręcznie je dostroić za pomocą palety barw. Smartfon fabrycznie posiada na ekranie cienką folię, zabezpieczającą przed zarysowaniami.
Nord CE4 Lite – podobnie jak inne smartfony od OnePlus – korzysta z technologii Aqua Touch, umożliwiającej automatyczne wykrywanie mokrego ekranu i zwilżonych palców, dzięki czemu działanie dotykowego ekranu nie jest zaburzane. Sprawdziłem to w delikatnym letnim deszczu i faktycznie dotyk funkcjonował bez zarzutu – choć żeby nie było aż tak cukierkowo dodam, że mój prywatny iPhone 15 Pro też radził sobie równie dobrze bez dedykowanej technologii.
Bateria i ładowanie
Na pokładzie Nord CE4 Lite znalazło się miejsce dla baterii o pojemności 5110 mAh – więc bez szału – pozwalającej na cały dzień pracy w trybie mieszanym (SoT to ok. 8 godzin). Przy mniejszym zapotrzebowaniu na energię bez odtwarzania wideo – przeglądanie treści, social media, maile, wiadomości – wołał o podłączenie do ładowarki dopiero pod koniec drugiego dnia użytkowania. Osiągi możemy wydłużyć z poziomu ustawień optymalizacji baterii, zyskując od kilkudziesięciu minut do nawet kilku godzin w zależności od zastosowanych sugestii.
Skoro o ładowaniu mowa – Nord CE4 Lite obsługuje szybkie ładowanie SUPERVOOC 80 W, które pozwala uzupełnić baterię od 1% do 100% w nieco ponad godzinę (choć producent twierdzi, że wystarczy 50 minut). Warto jednak zaznaczyć, że w zestawie owej ładowarki nie uświadczmy – pudełko zawiera jedynie charakterystyczny dla OnePlus czerwony kabel USB-A na USB-C. Nie znajdziemy tu ładowania bezprzewodowego, ale jest za to ładowanie zwrotne, dzięki czemu w awaryjnej sytuacji będziemy mogli dla przykładu przedłużyć życie słuchawek.
Aparat – za dnia świetny, nocą zaś…
Producent wyposażył Norda CE4 Lite w główny jednostkę 50 Mpx, wspieraną aparatem 16 Mpx z przodu. Gówna kamera od Sony (LYT-600) z optyczną stabilizacją obrazu i aparatem pomocniczy do obsługi głębi obrazu (2 Mpx) radzi sobie naprawdę świetnie w optymalnych warunkach oświetleniowych. Nie ma tu mowy o trybie makro, ale smartfon potrafi strzelić fotkę bliskich obiektów z dobrym rozmyciem tła i wyróżnieniem pierwszego planu.
Zdjęcia w bazowym trybie point and shot wyglądają więc zaskakująco dobrze, a dla fanów manualnej fotografii OnePlus przygotował też szereg ustawień, które pozwalają wyciągnąć z fotografii jeszcze większą ilości detali.
Wyraźnie gorzej jest jednak w trybie nocnym. Smartfon miewa problemy z łapaniem ostrości, kolory są blade, a mocne źródła światła potrafią zostawić na zdjęciu brzydkie łuny. Niewielka jest też różnica między zwykłym zdjęciem, a fotką w trybie UltraNight, podbijającym delikatnie jasność.
Poniżej porównanie uliczki w parku – jak widać różnica nie jest kolosalna.
A co aparatem na froncie? 16 Mpx wspierane trybem portretowym wystarczy do zrobienia znośnego selfie, zarówno za dnia jak i w nocy. Fotki po zmroku także mogą zostać wykonane w trybie UltraNight (na poniższym porównaniu z lewej strony), choć ponownie nie widać zbyt dużej różnicy w porównaniu do standardowego foto.
Wydajność
Sercem Norda CE4 Lite jest Snapdragon 695, który wykręcił w AnTuTu Benchmark wynik 472851 punktów. Testowany przeze mnie model to konfiguracja 8/256 (+ 8 GB wirtualnej pamięci RAM) i ta ósemka okazała się w zupełności wystarczająca do komfortowego korzystania z urządzenia na co dzień.
Nawet korzystając z bazowych ustawień smartfon sprawnie przełącza się między aplikacjami bez zacięć czy wyraźnych spadków w płynności animacji, a po uruchomieniu trybu maksymalnej wydajności (mocniej obciążającego baterię) Nord CE4 Lite pędzi jak wyścigówka.
Niebagatelne znacznie ma tutaj przyjemna i lekka nakładka OxygenOS, oferująca sporo możliwości personalizacji – nawet tak szczegółowej, jak zmiana animacji odblokowania ekranu odciskiem palca. Smartfon działa na Androidzie 14, a producent obiecuje 2 aktualizacje systemu i 4 lata aktualizacji bezpieczeństwa.
Snapdragon 695 nie jest być może wybitną jednostką do gier, ale z odpaleniem umiarkowanie wymagających tytułów takich jak Call of Duty Mobile czy PUBG Nord CE4 Lite radził sobie całkiem dobrze po zastosowaniu nisko-średnich ustawień graficznych.
Biometria
Użytkownicy Norda CE4 Lite mają do wyboru korzystanie z odblokowywania smartfona zarówno skanem twarzy, jak i odciskiem palca. Szybkość działania obu metod stoi na bardzo dobrym poziomie, z lekkim wskazaniem na rozpoznawanie facjaty. Ta opcja działa sprawnie nawet w nieco gorszych warunkach oświetleniowych.
Podsumowanie
OnePlus Nord CE4 Lite to smartfon z pogranicza niskiej i średniej półki cenowej, który spokojnie mógłby konkurować z nieco droższymi oponentami. Duży ekran AMOLED z odświeżaniem 120 Hz i szczytową jasnością 2100 nitów pozwala na komfortowe wyświetlanie treści nawet w plenerze, a Snapdragon 695 w tandemie z Androidem 14 i OxygenOS sprawia, że nowy Nord bez problemu radzi sobie z codziennymi wyzwaniami.
Jeśli nie wymagacie od smartfona wybitnych fotografii w nocy, to telefon zadowoli Was pod względem fotograficznym, bo nawet laik będzie w stanie wykonać nim piękne zdjęcia z dobrym efektem głębi. W zasadzie trudno się tu do czegoś na siłę doczepić, bo Nord CE4 Lite oferuje to wszystko za jedyne 1299 zł. To po prostu porządny i dobrze wyceniony smartfon.
- Jakość wykonania
- Stosunek cena/możliwości
- Aparat
- Ładowanie zwrotne
- Zdjęcia w trybie nocnym
- Brak ładownia bezprzewodowego
OPPO Enco X3i – świetne słuchawki pod kolor smartfona
W ramach bonusu kilka słów o OPPO Enco X3i, czyli zaskakujących pod wieloma względami słuchawek true wireless od chińskiego producenta, które otrzymałem wraz z Nordem CE4 Lite. Słuchawki wykonane są w większości z dobrej jakości tworzywa sztucznego – posiadana przeze mnie wersja niebieska prezentuje się naprawdę dobrze, podobnie jak minimalistyczny case ładujący, który otwiera się lekko i nie ma tu mowy o luzach przy zawiasach.
OPPO celuje w wyższą półkę cenową, bo Enco X3i dostępne są w sklepach za 499 zł, co stawia je niemalże na równi z Galaxy Buds 2 czy Nothing Ear (2). Co otrzymujemy za 5 stówek? Oprócz słuchawek w opakowaniu znalazło się miejsce na trzy rozmiary wymiennych gumek i przewód USB-C na USB-A. Jeśli zaś chodzi o specyfikację, to Enco X3i mogą pochwalić się podwójnymi przetwornikami o średnicach 10,4 oraz 6 milimetrów i możliwością do odtwarzania muzyki do 44 godzin przy użyciu etui – pełna bateria zapewni zaś ok. 10 godzin pracy.
ANC całkiem dobrze redukuje dźwięki o natężeniu do 49 dB, choć nie jest to poziom AirPodsów Pro. W kwestii samych doznań audio z pewnością wyróżnia się bas, który można jeszcze mocniej podbić przy pomocy korektora Enco Master – wtedy Enco X3i potrafią naprawdę konkretnie dudnić, co docenią fani mocnych brzmień.
Najciekawsze jest jednak opcja OPPO Golden Sound, czyli automatyczna optymalizacja słuchu pod konkretnego użytkownika na podstawie kanału słuchowego – w moim przypadku wyraźniejsze stały się wysokie tony i choć nie wywróciło to wrażeń ze słuchania muzyki do góry nogami, to i tak jest to warty docenienia dodatek. Są przy tym fantastycznie wygodne i nawet przy intensywnym poruszaniu głową dobrze leżą w uszach, a po dłuższym użytkowaniu nie czuć dyskomfortu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu