Polska

OLX pod lupą. Sprawdzą, czy wprowadzali nas w błąd

Patryk Koncewicz
OLX pod lupą. Sprawdzą, czy wprowadzali nas w błąd
4

UOKiK uważa, że system ocen na OLX nie jest transparentny. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to urząd nałożyć karę w wysokości do 10 proc. obrotu.

Znajdujesz ogłoszenie, kontaktujesz się ze sprzedawcą, kupujesz produkt i wystawiasz opinie, którą posłuży innym konsumentom w podjęciu decyzji zakupowej – tak to powinno wyglądać w teorii, ale zasady wystawiania ocen i komentarzy na OLX nie są w pełni jasne, przez co mogą wprowadzać kupującego w błąd. UOKiK zarzuca jednemu z największych portali z ogłoszeniami lokalnymi brak transparentności i wszczyna postępowanie w reakcji na zgłoszenia użytkowników platformy.

Polecamy na Geekweek: Masowe kradzieże kont Facebook. Polacy narażeni na oszustwo

Oceny o sprzedającym są najważniejsze, ale na OLX nie do końca uczciwe

Możemy wykłócać się, czy najważniejsza podczas zakupów w sieci jest cena, jakość czy przywiązanie do konkretnej marki, ale badania wskazują, że dla 86 proc. osób kupujących w internecie opinie o sprzedającym są istotne, stanowiąc nierzadko główny motywator. Dlatego też wszelkie czynności mające na celu manipulowanie opinią publiczną i ustalanie warunków opiniowania pod konkretną tezę są niezwykle szkodliwe, a wygląda na to, że i OLX ma w tej kwestii wiele za uszami.

Źródło: UOKiK

Wątpliwości użytkowników platformy wzbudziło bowiem grono osób uprawionych do wystawiania opinii, które powinny być zarezerwowane dla osób kupujący – rozumianych jako osoby mające bezpośrednie doświadczenia ze sprzedającym od nawiązania kontaktu do otrzymania paczki. Tymczasem OLX uprawniania do wystawiania opinii nawet tych internautów, którzy tylko weszli ze sprzedającym w konwersację. Pomimo to portal przedstawia je jako opinie od kupującego, a to może wprowadzać konsumentów w błąd.

Skala ocen na OLX pod lupą

Powyższy zarzut jest jednym z dwóch postawionych Grupie OLX. Drugi dotyczy stosowanej przez platformę skali ocen. Jak czytamy w oświadczeniu – „algorytm, jakim posługuje się serwis olx.pl, przypisuje wyższą wagę ocenom pozytywnym niż negatywnym i dodatkowo kwalifikuje jako oceny pozytywne te, które mieszczą się poniżej połowy w skali ocen.” Oznacza to, że oceny doświadczenia transakcyjnego (do wyboru z zakresu „Złe”, „Dobre”, Rewelacyjne”) nie są tożsame z kategoriami ocen prezentowanych później w serwisie, czyli „Nie polecam”, „Nieźle”, „Dobrze”, „Rewelacyjnie”. Dodatkowo OLX nie wyjaśnia użytkownikom, w jaki sposób przypisuje oceny do poszczególnych kategorii i nie zapewnia wglądu w to, jakie oceny cząstkowe składają się na ogólną ocenę ogłoszeniodawcy.

„Dynamika rozwoju technologicznego sprzyja ewolucji usług i tworzeniu nowych formatów, nie zawsze optymalnych dla konsumenta. Platformy internetowe nie mogą zapominać o fundamentalnych zasadach relacji z klientem, takich jak uczciwa i przejrzysta komunikacja. A nie ma o takiej mowy, gdy konsument wprowadzany jest w błąd co do podstawowych kategorii czy terminów stosowanych przez przedsiębiorcę.” – Tomasz Chróstny, prezes UOKiK

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjrzał się także kwestii pisemnych komentarzy, które są widoczne tylko dla sprzedającego. Takie rozwiązanie uniemożliwia konsumentowi pełne zapoznanie się z opinią na temat sprzedającego oraz jego produktów. Tu warto zaznaczyć, że komentarze są obowiązkowe tylko w przypadku „złej” opinii, a przy pozostałych kategoriach pozostają dobrowolne. Sprawa wciąż jest rozwojowa, ale jeśli zarzuty się potwierdzą, to UOKiK może nałożyć na OLX karę w wysokości do 10 proc. obrotu.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu