Militaria

Amerykańscy „żołnierze przyszłości” okulary AR IVAS chcą wywalić na śmietnik

Krzysztof Kurdyła
Amerykańscy „żołnierze przyszłości” okulary AR IVAS chcą wywalić na śmietnik
Reklama

46 tys. dolarów za sztukę, 22 mld dolarów na stole, technologie Microsoft HoloLens na pokładzie i entuzjazm dowództwo to za mało. Kariera okularów rozszerzonej rzeczywistości IVAS ma szansę skończyć się na śmietniku historii, dotychczasowe testy to kompletna katastrofa.

Zaprojektowana katastrofa

Pomimo tego, że w przeróżne projekty VR i AR wpompowano naprawdę duże pieniądze, wszystkie obecne na rynku produkty tego typu są, oględnie rzecz ujmując, dalekie od doskonałości. Próba wdrożenie ich do armii, w formie stale noszonych ciężkich Googli przez wiele osób uważana była za przepis na katastrofę.

Reklama

Kiedy po podpisaniu opiewającego na wspomniane 22 mld dolarów kontraktu ramowego z Microsoftem opisałem na Antyweb ten projekt, artykuł zakończyłem konkluzją, że: „Dobrymi pomysłami wiadomo, co jest wybrukowane, a niektóre świetne pomysły muszą poczekać, aż technologia do nich dojrzeje”. Jak się pewnie już domyślacie katastrofy nie uniknięto.

Nowoczesne i przeszkadzające

Pewne przecieki, mówiące że jest źle, pojawiały się już w zeszłym roku w amerykańskiej prasie. Donoszono wtedy, że duża część żołnierzy używających IVAS ma nudności i generalnie źle się czuje. Wojsko jednak testy kontynuowało, prawdopodobnie tak dobierając zespoły, żeby żołnierze ich używający takich objawów nie przejawiali.

Na niewiele się to zdało, w czasie testów kompania piechoty z goglami uzyskała we wszystkich wypadkach wyniki gorsze, od tej tradycyjnej, wyposażonej w tradycyjny, „przestarzały” sprzęt. Co więcej, z ankiet wynika, jak to ładnie armia ujęła, że „akceptacja użytkowników pozostaje niska”.

Niektóre media dotarły do użytkowników i opisały bardziej dosadne, że żołnierze IVAS szczerze nienawidzą. Warto tu jeszcze zaznaczyć, że testowana była czwarta iteracja Googli, która miała rozwiązać zgłaszane we wcześniejszch latach problemy. Chyba jednak się to nie udało...

Worek z problemami

W po testowym raporcie wojsko opisało zgłaszane problemy i jest ich po prostu bardzo dużo. Żołnierze odczuwający dolegliwości fizyczne skarżyli się m. in. na dezorientację, zawroty głowy, zmęczenie oczu, bóle głowy, chorobę lokomocyjną, nudności, nadwyrężenie szyi i widzenie tunelowe.

Reszta narzekała na ich ergonomię i funkcjonalność. Okulary mają być koszmarnie niewygodne, awaryjne, jakość wyświetlacza jest kiepska i mocno pogarsza się w gorszych warunkach oświetleniowych, przeszkadzają w strzelaniu, nie rozpoznają swoich od wrogów, co miało być jednym z game-changerów tej konstrukcji.

Mocne plecy

Tak jak nie uważam, żeby armia miała odpuszczać testowanie podobnych zabawek, tak przyznanie dużego kontraktu zakupowi kompletnie niegotowej technologii było lekkim skandalem. Pentagon po 2022 r. doszedł do podobnych wniosków. W ustawach określających budżet wojska obcięto bieżące transze programu opiewające na 360 mln, a 300 mln przekazano na nową wersję tradycyjnych googli wojskowych.

Reklama

Jednocześnie przeznaczono 40 mln dla Microsoftu, który ma spróbować stworzyć IVAS 1.1 i 1.2 uwzględniające wszystkie zgłoszone problemy. O ile sam powrót do etapu R&D jest dobrą decyzją, to jakoś wątpię, żeby HoloLens na obecnych poziomach, nawet po wojskowym podrasowaniu, do stawianych im zadań będą się nadawać.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama