Zmieniają się czasy i polityka firm. Fani jednak nie zapominają tak łatwo — i w złości na Netflixa odkopują stare wpisy firmy w mediach społecznościowych, by zaakcentować swoje niezadowolenie z ich akcji.
Platformy VOD miały być wybawieniem dla rynku seriali. Inne budżety, inne podejście, inna filozofia. Wszystko miało być z rozmachem, wszystko miało działać inaczej niż w telewizorze. I faktycznie — na początku tak było, a właściciele platform VOD niczym rycerze w lśniącej zbroi potrafili nawet ocalić serie od zapomnienia. Stacja telewizyjna nie przedłużyła serialu? Nic straconego — Amazon Prime Video czy Netflix chwytali okazje pełnymi garściami i realizowali kolejne sezony. To było jednak w czasach, kiedy wszystko było łatwiejsze, a wspomniane platformy realizowały hit za hitem. Czy to z produkcji własnych, czy tych do których licencje dopiero nabywali.
Ale jak wiadomo - idylla nie trwa wiecznie. Przy takiej ilości zamawianych serii w każdym kwartale — nie może obyć się bez ofiar, bo nie będzie miejsca dla nowych projektów. A tak się złożyło, że w ostatnich tygodniach dowiedzieliśmy się o planach serialowych Netfliksa na ten rok. I tak — zapowiedziano sporo seriali, ale też nie zabrakło serii, które zostaną anulowane i nie doczekają się już nowego sezonu. Wiadomo, że nie każdemu te decyzje się spodobały — delikatnie mówiąc. W internecie zawrzało, bo nikt nie lubi, kiedy seria która przypadła im do gustu nie doczeka się odpowiedniego zwieńczenia. Brak szans poznania historii bohaterów potrafi rozzłościć — i poniekąd rozumiem rozgoryczenie fanów. I w 100% rozumiem ironię sytuacji, kiedy zestawi się to z wpisem, który Netflix dodał na Twitterze w 2017 roku…
Bez wątpienia Sense8 był jedną z serii, której anulowanie było bolesną stratą. To były początki seriali Netflixa — i wtedy ze świecą było szukać gorszych serii. A niestety, twórcy zdecydowali się nie zamówić trzeciego sezonu — drugi zaś skończył się ogromnym cliffhangerem. I czy tego chcemy czy nie — kontynuacji po prostu nie ma. Ale przy okazji kolejnych anulacji, Twitter zawrzał — odkopał stary wpis, zaś dziesiątki niezadowolonych fanów wskazują jak obietnice firmy z 2017 nie pokrywają się z kolejnymi anulowanymi serialami. Przy okazji też obrywa się firmie za zmianę polityki związaną ze współdzieleniem kont. Jak wiadomo — kiedy liczba subskrybentów Netflixa stale rosła, firma wręcz zachęcała do takich działań, pisząc w swoich wpisach że „miłość to udostępnianie hasła”:
Od tego czasu sporo się jednak pozmieniało, a Netflix uznał że czas podejść do biznesu nieco inaczej. Stąd wielkie przygotowania do końca podziału kont. Jakie dokładnie? Ot, jak udostępnienie narzędzi do migracji profilu, udostępnienie (na ten moment w Stanach Zjednoczonych) tańszego planu z reklamami, a także testy dopłat dla ludzi którzy współdzielą konto, ale nie mieszkają razem — tym samym wyłamują się z obowiązującego regulaminu. Czasy się zmieniają, każdy walczy jak może…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu