Od kilku miesięcy coraz częściej piszemy o urządzeniach, które można nosić przede wszystkim na nadgarstku. Wśród nich prym wiodą opaski (fitness) i sm...
Od kilku miesięcy coraz częściej piszemy o urządzeniach, które można nosić przede wszystkim na nadgarstku. Wśród nich prym wiodą opaski (fitness) i smartwatche. O tym jak poważny jest/będzie ten rynek świadczy zainteresowanie gigantów rynku IT, ale na prawdziwy "boom" musimy jeszcze zaczekać. Co ważne, powstają także idealne przykłady tego, jak za tego typu urządzenia nie powinniśmy się zabierać.
Jednym z nich jest bez wątpienia Jambanz. A co to takiego? Jest to głośnik Bluetooth umieszczany na nadgarstku. Pierwsze wrażenie może być takie, że Jambanz uznamy za produkt co najmniej intrygujący. Po chwili zastanowienia dochodzę jednak do pierwszych wniosków - czy dla takiego gadżetu znajdę choć jedno dobrze uargumentowane zastosowanie? I tu napotkałem problem.
W pierwszej kolejności po przeczytaniu nagłowka tekstu opisującego nowość pomyślałem o scenach z filmów, w których super agenci lub ich przeciwnicy kontaktują się z innymi mówiąc do nadgarstka. Nie udało mi się jednak odnaleźć informacji na temat obecności mikrofonu w tym urządzeniu, więc zastosowanie może być jedno - jest to głośnik Bluetooth, jak wiele innych na rynku, ale z opcją umieszczenia na nadgarstku. W materiałach promocyjnych - grafikach i klipie wideo - pierwszorzędną rolę odgrywają osoby młodsze oraz przewijają się informacje o szkodliwości słuchawek, które niszczą słuch u dzieci. Zadałem więc sobie pytanie na co więcej miałby pozwolić Jambanz w porównaniu z głośnikiem w smartfonie, tablecie czy iPodzie. Co takiego zaoferuje mi dźwięk wydobywający się z głośnika na nadgarstku zamiast z urządzenia znajdującego się nieopodal mnie? Nie wydaje mi się, by Jambanz był bardziej użyteczny w ruchu, podczas zabawy i wymachiwania rękoma.
Co ciekawe, jedna i tylko jedna fotografia prezentuje dorosłą osobę, dokładnie kobietę, z Jambanz na ręce podczas biegu. A więc jednak producent nie próbuje wcisnąć swojego urządzenia jedynie dzieciakom. Słuchanie muzyki podczas ćwiczeń i treningu nie jest niczym nadzwyczajnym, ale jest to do przyjęcia tylko wtedy, gdy nie skazujemy innych na słuchanie tego co nam się podoba. Wyobrażacie sobie siebie na przykład biegnącego z dudniącym głośnikiem na ręce? Już nawet pomijając sam wygląd tego gadżetu...
http://vimeo.com/97238230
Można potraktować Jambanz jako zabawkę i nic więcej. Jedną z wielu przecież, która próbuje nadążac za tym, co dzieje sie na rynku prawdziwych urządzeń ubieranych. Podobnie jak "smartfony dla dzieci", na które natrafia się w dziale z zabawkami. Przeraża mnie fakt jak coś zupełnie absurdalnego można wymyślić, by jedynie wstrzelić się w pewien trend. Jambanz zupełnie do mnie nie przemawia, a przez tego typu gadżety można jedynie wyrobić sobie błędną opinię na temat całej kategorii urządzeń, bo ktoś może potraktować to coś poważnie patrząc na dojrzałą kobietę z głośnikiem na nadgarstku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu