Pamiętacie film Dzień świstaka? Wiele osób kręci nosem lub dostaje dreszczy na hasło komedia romantyczna, ale w tym przypadku krytycy gatunku są chyba...
Pamiętacie film Dzień świstaka? Wiele osób kręci nosem lub dostaje dreszczy na hasło komedia romantyczna, ale w tym przypadku krytycy gatunku są chyba bardziej wyrozumiali – to klasyk i świetna zabawa. Przy każdym kolejnym seansie. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ od jakiegoś czasu przeżywam to samo, co główny bohater filmu (i nie chodzi mi o świstaka), a wszystko za sprawą Samsunga. Koreańczycy z Południa nie mają litości.
Poprzedni rok był dla koreańskiej korporacji niezwykle udany – świetna sprzedaż, podkręcenie zysków, kontynuowanie ekspansji i spychanie konkurencji do narożnika. Zaliczyli co prawda kilka potknięć (m.in. przegrana batalia z Apple), ale jednocześnie sprzedali taką liczbę urządzeń (zwłaszcza telefonów i smartfonów), że mogą na to machnąć ręką. Flagowce producenta okazały się hitem, świat czeka już na ich następców, a Samsung najwyraźniej nie zamierza się z tym spieszyć i jeszcze trochę potrzyma nas w niepewności (jednocześnie przedstawiciele firmy są pewni swego i zapowiadają, że SGS IV sprzeda się w olbrzymim nakładzie). Na tym produkcie ich oferta jednak się nie kończy i tu zaczyna się mój dzień świstaka.
Od czego zaczyna się dzień? Albo, żeby było precyzyjniej, bo sam dzień można rozpocząć na wiele sposobów – od czego zaczyna się dzień w pracy? Od prasówki. Przyjmijmy, że każdy zaczyna go od zawodowej prasówki, by dowiedzieć się, co w trawie piszczy. Osobiście startuję z lekturą tekstów z szeroko pojętego IT (co czyni pewnie wielu z Was) i od pewnego czasu mam wrażenie, że czytam codziennie to samo – wśród wiadomości przebijających się na pierwszy plan jest zazwyczaj nowy smartfon Samsunga.
Samsung zaprezentował nowy smartfon w Chinach, Kolejny model Samsunga na Tajwanie, Nowy wariant nowego smartfonu Samsunga, Czterordzeniowy procesor w nowej słuchawce Samsunga, Samsung prezentuje następnego twardziela… A to jedynie czubek góry lodowej – ilość modeli, ich wersji, plotek związanych z kolejnymi produktami, kontrowersji i problemów, jakie muszą się pojawić przy okazji tych prezentacji, jest po prostu duża. Bardzo duża. Nawet osoba zorientowana w ich działaniach i mniej więcej w branży, w końcu przestanie rozumieć, co, gdzie i dlaczego pokazał koreański producent. Tymczasem…
Niedawno trafiłem na tekst, z którego wynikało, że Samsung w ciągu kilku najbliższych miesięcy przedstawi minimum osiem nowych smartfonów. W tym gronie znajdziemy: Galaxy Frame, Galaxy Young, Galaxy Pocket 2, Galaxy Star, Galaxy Fonblet 6.3, Galaxy Fonblet 5.8, Galaxy... Z jednej strony, należy mieć na uwadze, że to modele z różnych półek cenowych i zbliżamy się do MWC, czyli "wielkiego targu z nowinkami". Z drugiej jednak strony, tak szerokiej oferty nie ogarniają zapewne nawet pracownicy Samsunga. Strategia polegająca na zalaniu rynku swoimi produktami póki co przynosi efekty i Koreańczycy mogą być z siebie dumni, ale w końcu może się to obrócić przeciw samej firmie.
Jutrzejszy poranek przyniesie zapewne kolejne doniesienia na temat nowych/podrasowanych/odświeżonych smartfonów Samsunga. Bill Muray ostatecznie wyrwał się z tego błędnego koła, więc jest jakaś nadzieja na ratunek. Zwłaszcza, że za kilka dni w Ameryce Północnej obchodzony będzie kolejny Dzień świstaka (choć Internet podpowiada, iż tak naprawdę jest to Dzień świszcza) – może to jakoś zahamuje doniesienia z azjatyckim producentem w roli głównej. Choć bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym Koreańczycy przedstawią drugiego lutego smartfon o nazwie Groundhog…
Źródła zdjęć: scriptshadow.blogspot.com, dailymobile.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu