Tablety

Nvidia Shield Tablet - czy to się sprzeda?

Tomasz Popielarczyk
Nvidia Shield Tablet - czy to się sprzeda?
18

Zaprezentowany oficjalnie wczoraj Nvidia Shield Tablet ma być swoistą rewolucją w domach graczy. Oto mały, 8-calowy tablet zastąpi stacjonarną konsolę, pozwoli grać w gry z pecetów, a także cieszyć się szeregiem innych, typowych dla Xboksa czy PlayStation funkcji. Czy aby na pewno to tak pięknie wyg...

Zaprezentowany oficjalnie wczoraj Nvidia Shield Tablet ma być swoistą rewolucją w domach graczy. Oto mały, 8-calowy tablet zastąpi stacjonarną konsolę, pozwoli grać w gry z pecetów, a także cieszyć się szeregiem innych, typowych dla Xboksa czy PlayStation funkcji. Czy aby na pewno to tak pięknie wygląda w praktyce?

Na pierwszy rzut oka tak. Mamy mały tablet, który po użyciu podstawki prezentuje się bardzo atrakcyjnie - szczególnie postawiony tuż obok telewizora. Na pewno robi to zdecydowanie większe wrażenie niż przypominająca odtwarzacz DVD konsola. Szczególnie, że sam tablet jest naprawdę ładny. Jego konstrukcja przypomina mi trochę smartfona HTC One. Oprócz wyświetlacza Nvidia umieściła na froncie dwa, naprawdę zaskakująco dobrze grające głośniki. Miejsce, w którym się znajdują oraz same krawędzie wykonano z metalu. Tył to natomiast dobrze znane z Nexusów gumowane tworzywo - nawet napis Shield trąci trochę najnowszymi gadżetami Google'a. Tutaj można też zobaczyć oczko tylnej kamerki oraz gniazdo, do którego chowany jest rysik. Co ciekawe, mimo pasywnego chłodzenia, Shield Tablet został wyposażony w niewielki otwór na jednej z krawędzi, który ma służyć do wentylowania wnętrza tabletu.

Spore wrażenie robi sam kontroler, którego kształt chyba najbliżej ma do padów z Xboksa. Choćbym chciał, nie mogę napisać o nim nic złego. Podczas testów w Portalu oraz Trine 2 sprawdzał się naprawdę solidnie. Twórcom udało się intuicyjnie rozlokować wszystkie elementy. Boki to klasyka sama w sobie - dwa analogi, krzyżak oraz cztery przyciski funkcyjne X, Y, A, B. W centrum znajdziemy już gadżeciarskie dodatki, a więc przyciski sterowania głośnością, gładzik, guziczki home i back (do zarządzania funkcjami w Androidzie), a także dedykowany przycisk z logo Nvidii uruchamiający specjalne menu w grze. Na górnej krawędzi również sama klasyka - cztery triggery, a także złącza minijack i MicroUSB.

Jak w to się gra? Zaskakująco przyjemnie. Podczas prezentacji mieliśmy do dyspozycji kilka znanych tytułów. Ja się skupiłem na Trine 2, która olśniewała grafiką oraz Portalu 2, za którym nigdy nie przepadałem. Nie są to gry szczególnie wymagające, więc rozgrywka przebiegała bardzo płynnie bez jakichkolwiek spadków fps czy zacięć. Trochę gorzej to już wyglądało w przypadku War Thundera, którego prezentowana wersja znajdowała się jeszcze w stadium rozwoju.

Szczególnie ciekawie wygląda natywna funkcja streamingu rozgrywki bezpośrednio na Twitcha. Możemy nie tylko na żywo dzielić się naszymi postępami, ale również dołączyć do nich np. obraz z przedniej kamery tabletu i na bieżąco komentować wydarzenia na ekranie. Ot ciekawostka i efekciarski gadżet, ale wyróżnia on zdecydowanie produkt Nvidii na tle innych rozwiązań tego typu.

Streaming gier PC z serwerów Nvidii jest tutaj największym atutem i swoistym killerem. W momencie prezentacji funkcja ta raczkowała, ale pracownicy Nvidii przekonywali, że do jej działania naprawdę nie potrzeba wcale bardzo szybkiego łącza internetowego. Gry działały bez zająknięcia. Nie ukrywam, że widząc płynnie działającego GRID-a na tablecie z Androidem, byłem pod ogromny wrażeniem. Jeszcze większe wrażenie wywarła na mnie informacja, że gry te w dniu premiery będą bezpłatne. Nie wiadomo jednak na jak długo. Nvidia nie ukrywa bowiem, że będzie ten model zabawy monetyzować. Z tego też powodu tablet Shield jest tak tani (1199 zł), bo stanowi pewien wstęp do kolejnych przychodów generowanych przez zakup wirtualnych gier. Niestety nie znamy szczegółów ani tym bardziej cen, więc pozostaje czekać.

Czy to się sprzeda? Obawiam się, że dla naprawdę hardkorowych graczy, którzy są targetem Nvidii, Shield Tablet może być zbyt dużym udziwnieniem. Na pewno dużym atutem jest fakt, że tak naprawdę otrzymujemy dwa urządzenia w jednym - pełnowartościowy tablet o bardzo atrakcyjnych parametrach z rysikiem w zestawie (ukrywanym w dodatku wewnątrz obudowy). Dokupując do niego gamepad mamy mobilną/stacjonarną konsolę, która zdecydowanie daje radę po podłączeniu do telewizora. Nie jestem jednak przekonany czy jest w stanie być alternatywną dla poczciwego Xboksa czy PlayStation. Pytanie, czy w ogóle ma nią być. Może Nvidia celuje raczej w osoby, które chcą po prostu mieć dodatkowy sprzęt do grania. Tylko czy jest ich dostatecznie wielu?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileAndroidGryTabletyNvidia