Wojny konsolowe toczą się teraz na nieco innym froncie, niż miało to miejsce przed laty. Skoro możliwości konsol są zbliżone, a PlayStation wydaje swoje marki na PC — teraz największą zachętą są gry oferowane w abonamentach. A te są dla firm niemałym kosztem w skali miesiąca.
Kilkadziesiąt lat temu walka między platformami opierała się przede wszystkim o moc sprzętu. Ostatnie generacje nauczyły nas, że ta... tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Podczas gdy możliwości Xboksa oraz PlayStation właściwie się zrównały, Nintendo postawiło na słabszy sprzęt i wcale nie wyszło na tym gorzej. Wówczas to okazało się, że kreatywność i tytuły na wyłączność są najmocniejszymi argumentami, jakie każda ze stron ma do zaoferowania. Ale świat się zmienia. Microsoft kilka lat temu zapoczątkował rewolucję w branży gier wideo, serwując konsolowy abonament z prawdziwego zdarzenia. Xbox Game Pass nie był pierwszą tego typu usługą, ale bez wątpienia okazał się najważniejszą. To on zmusił bezpośredniego konkurenta do działania, czego efektem jest fajnie rozwijające się, nowe PlayStation Plus Premium. Czy doszliśmy już do etapu, w którym to jakość abonamentów dyktuje kto rządzi na rynku? Wydaje mi się, że jeszcze nie. Ale mając na uwadze fakt, że Sony coraz gęściej wypuszcza własne gry na PC (co prawda nie symultanicznie, ale najgorętsze tytuły nie są już dostępne na wyłączność konsol PS), to właśnie abonamenty z grami (a także te oferujące dostęp do trybu sieciowego) i dostępne tam produkcje mogą okazać się najważniejszym elementem wojny konsol we współczesnych generacjach.
Płać raz, graj w to, na co masz ochotę
Okazuje się, że walka o gry które trafiają do abonamentów jest dość kosztowna. O tym że Microsoft niespecjalnie liczy się z finansami, bo stać go na... co tam sobie zamarzy - nikogo przekonywać nie trzeba. Sony nie ma aż tak intratnych innych biznesów, u nich zatem sprawy wyglądają nieco inaczej. Ale przy okazji chęci wejścia na giełdę, Snail Games musiało pochwalić się dobrymi wynikami. I zdecydowanie ma się czym chwalić — niezależni twórcy i wydawcy, których możecie kojarzyć przede wszystkim z hitu Ark: Survival Evolved. Jak wynika z dokumentów które złożyli, że w listopadzie 2021 roku Sony zapłaciło im 3,5 miliona dolarów za to, by przez 5 tygodni ich największy hit był dostępny za darmo dla abonentów PlayStation Plus. Nie wiemy ile Microsoft zapłacił za to, by gra była w abonamencie Game Pass, ale wiemy, że na platformie MS także radzi sobie perfekcyjnie... i że umowa jest tak skonstruowana, że każdego roku jest przedłużana przez obie strony.
O takich liczbach raczej często się nie mówi, ale należy pamiętać, że czy to jeśli chodzi o Game Pass, Xbox Live Gold czy którykolwiek stopień abonamentu Sony — każdego miesiąca trafia tam nie jedna, a kilka gier. Nie jest zatem tajemnicą, że najwięksi rynkowi gracze każdego miesiąca wydają grube miliony, by mieć ciekawą ofertę. I to właśnie wyznacza nowy kierunek wojen konsolowych. Kto zaoferuje coś fajniejszego?
Grafika: Depositphotos.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu