VOD

Nowy serial twórców "Gry o Tron" już za kilka tygodni na Netflix. To będzie prawdziwy hit!

Kamil Świtalski
Nowy serial twórców "Gry o Tron" już za kilka tygodni na Netflix. To będzie prawdziwy hit!
Reklama

Już 21 marca na platformie Netflix zadebiutuje jedna z najbardziej wyczekiwanych adaptacji ostatnich lat: "Problem trzech ciał!"

Już za kilka tygodni na platformie Netflix zadebiutuje jedna z ekranizacji, w kierunku której zwrócone są oczy całego świata. Mowa o "Problemie trzech ciał". Jednej z najlepiej ocenianych trylogii sci-fi ostatnich lat. Powieści Liu Cixina są prawdziwym hitem i na dobre wpisały się w kanon literatury. Zarówno "Problem trzech ciał", jak i "Ciemny Las" oraz "Koniec śmierci" ani na chwilę nie zwalniały tempa ani nie traciły na jakości. Oczekiwania względem serialowej adaptacji są równie wysokie.

Reklama

Nikogo to zresztą nie powinno specjalnie dziwić, prawda? Tym samym jednak presja która ciąży na showrunnerach odpowiedzialnych za ekranizację jest... przeogromna. Zwłaszcza, że mowa o Davidzie Benioffie i Danielu Brettcie Weissie. Tych samych, którzy odpowiedzialni byli za "Grę o Tron". A jak powszechnie wiadomo: po dziś dzień jest ono jednym z najbardziej rozczarowujących zakończeń seriali. Zwłaszcza jeżeli mowa o serialach, które biły rekordy popularności i każdego tygodnia nowego odcinka wyczekiwały setki tysięcy osób na całym świecie.

Polecamy: Bohater na ekranie, bohater w prawdziwym życiu. Gwiazdor złapał złodzieja

Twórcy serialu "Problemu trzech ciał" są dobrej myśli. Wierzą, że widzowie będą zadowoleni z tego co przygotowali

Presja jest ogromna, bo i oczekiwania są ogromne. To zresztą pierwszy projekt duetu po niefortunnym zakończeniu "Gry o Tron". Ale wierzą, że tym razem podjęli oni decyzje, które zadowolą widzów i były odpowiednimi zabiegami. Nie ukrywają oni jednak w rozmowie z Empire, że wszystko to jest... najzwyczajniej w świecie stresujące.

Uczucie, że może to być zbyt wiele, było nam znane. To samo czuliśmy w przypadku Tronu, w połączeniu z ogromnym podekscytowaniem możliwościami tego, dokąd może się to udać, jeśli uda nam się to zrealizować. To było przerażenie wielkością tego, co było przed nami. Jeśli się nie boisz, to robisz coś źle.

To dopiero początek. "Problem trzech ciał" nie zakończy się na jednym sezonie

Jeżeli mieliście jednak nadzieję, że ekranizacja pierwszej części trylogii "Wspomnienia o przeszłości Ziemi" będzie jednosezonową opowieścią, to... nic z tych rzeczy. Co prawda nie znamy jeszcze dokładnych planów producentów. Patrząc jednak jak sprawy mają się z ekranizacjami innych powieści sci-fi, można chyba spokojnie założyć, że historii z pierwszego tomu nie da się zamknąć w jednym sezonie. Twórcy mówią jednak wprost, że chcieliby dotrzeć do zakończenia całej trylogii w swoich serialowych adaptacjach. Są jednak świadomi jak wielkie i ważne jest tamtejsze zakończenie. Tym samym presja która na nich ciąży jest większa niż kiedykolwiek. Tutaj nie muszą kombinować na żywym organizmie, bo Liu Cixin zakończył serię z przytupem. Pytanie tylko, czy adaptacji też się to uda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama