Na koniec sierpnia w Norwegii liczba zarejestrowanych osobowych aut elektrycznych przekroczyła 751 tys., podczas gdy liczba aut z napędem benzynowym wynosiła 755 tys. Już teraz liczba elektryków jest zapewne większa, bo miesięcznie sprzedaje się tam około 10 tys. takich pojazdów.
Norwegia osiągnęła kolejny kamień milowy
Norwegia od wielu lat uchodzi za jednego z liderów elektryfikacji w Europie. Nic w tym dziwnego, kraj zamierza zakazać sprzedaży samochodów spalinowych jako jeden z pierwszych na świecie, a do tego zachęca do zakupu elektryków przez szereg ulg podatkowych i przywilejów. Liczba tych zachęt co prawda w ostatnich latach się zmniejsza, ale jednocześnie kupno samochodu spalinowego wiąże się z dodatkowymi opłatami. Dlatego średnio co miesiąc w Norwegii sprzedaje się 10 tys. aut elektrycznych i może kilkaset spalinowych. Trzeba jednak mieć na uwadze, że wymiana floty pojazdów trwa zazwyczaj kilkanaście lat, więc jak to wygląda w przypadku Norwegii?
Polecamy na Geekweek: Chiny zbudują bazę na Księżycu. Podano termin
Według najnowszych informacji opublikowanych przez dziennik Bilbransje24 po norweskich drogach jeździ obecnie około 2 870 000 samochodów osobowych. Na koniec sierpnia tego roku niemal równy milion z nich to pojazdy napędzane silnikiem... diesla. Tak, ponad 35% samochodów osobowych w Norwegii to nadal pojazdy czerpiące energię z oleju napędowego. To skutek odpisów podatkowych jakie pojawiły się w 2006 roku dla tego typu napędu. Na drugim miejscu były samochody z silnikami benzynowymi, na koniec sierpnia 2024 roku było ich około 755 tys. (26%). Ich liczba sukcesywnie spada od 2005 roku kiedy to osiągnęła szczyt na poziomie 1,6 miliona sztuk.
Na trzecim miejscu były auta elektryczne z wynikiem na poziomie 751 tys. pojazdów. Biorąc pod uwagę, że miesięcznie w Norwegii sprzedaje się 10 tys. samochodów elektrycznych, można bezpiecznie założyć, że mniej więcej teraz, w połowie września, liczba aut elektryczny jest wyższa niż tych z silnikiem benzynowym. Co warte odnotowania, jeszcze 10 lat temu po norweskich drogach jeździło zaledwie 38 tys. samochodów elektrycznych. Stawkę uzupełniają jeszcze samochody hybrydowe, które nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Obecnie w Norwegii mamy 156 tys. typowych hybryd (HEV) i 208 tys. hybryd typu plugin (PHEV).
Jeszcze długa droga przed elektrykami
Warto zwrócić uwagę, że pomimo wielu lat zachęt i ogromnej przewagi w sprzedaży nowych aut elektrycznych, nadal w Norwegii tylko nieco ponad 26% samochodów czerpie energię z baterii. Zelektryfikowanie całej floty pojazdów osobowych nawet w tym niewielkim kraju potrwa jeszcze kilkadziesiąt lat. Samochody spalinowe nie znikną z dróg, podobnie jak stacje benzynowe. W innych częściach Europy z pewnością potrwa to jeszcze dłużej, tym bardziej jeśli upadnie pomysł zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku, na co się zapowiada jeśli ceny nowych aut elektrycznych nie zaczną szybciej spadać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu