Kontynuacja porannego cyklu poświęconego branży smartfonów (przez przypadek tak się ułożył tydzień). Było o LG, HTC, Samsungu i wschodzących chińskich...
Kontynuacja porannego cyklu poświęconego branży smartfonów (przez przypadek tak się ułożył tydzień). Było o LG, HTC, Samsungu i wschodzących chińskich gwiazdach, czas na kolejny element układanki. Dość ważny, a z pewnością interesujący. Pojawiły się doniesienia dotyczące dwóch nowych (topowych?) smartfonów i w obu przypadkach znajdziemy elementy wyróżniające sprzęt na tle konkurencji…
Zacznę od korporacji ZTE (druga to Huawei), ponieważ plotki wpisują się w doniesienia, jakie niedawno serwował nam Tomasz. Wedle chińskiego źródła, korporacja pracuje nad smartfonem o nazwie kodowej Apollo i sprzęt ten ma się doczekać nowego procesora firmy Qualcomm. Mowa o platformie 64-bitowej. Prawdopodobnie nie będą to Snapdragony z najwyższej półki (810), ponieważ te mają się pojawić na rynku w przyszłym roku, a ZTE szykuje premierę nowego urządzenia na jesień roku bieżącego. Padnie zatem na Snapdragona z niższym numerem, ale to zapewne nie przeszkodzi firmie anonsować smartfonu jako bardzo mocnego, innowacyjnego, przełomowego itd. O ile oczywiście plotki znajdą potwierdzenie w rzeczywistości – przekonamy się za pół roku (może wcześniej).
Nim poznamy Apollo, czeka nas premiera innego chińskiego producenta. Tym razem pewna: firma Huawei zapraszała niedawno na prezentację do Paryża. Stolica Francji prawdopodobnie nie była przypadkowym wyborem – to miasto kojarzy się z modą i dobrym stylem, a chińska korporacja zapewne zamierza pokazać słuchawkę Ascend P7. Jej poprzednik, czyli model P6 jest pozycjonowany jako elegancki smartfon dla osób, którym zależy na dobrym wyglądzie sprzętu. Z P7 będzie podobnie. Ponoć dziełem przypadku nie jest też data premiery: 7 maja. W roku ubiegłym Ascend P6 zaprezentowano 18 czerwca (6/18), a grubość smartfonu wynosi... 6,18 mm. W dniu premiery był to rekordowo cienki smartfon. Czyżby teraz firma zamierzała zaprezentować produkt o grubości 5,7 mm? Wizualnie pewnie ciekawy eksperyment, ale pojawią się pytania o baterię. Przejdźmy zatem do podzespołów.
Informacje nie są oczywiście potwierdzone, ale nie przypominam sobie, by w ostatnich kwartałach któryś producent zaskoczył podzespołami użytymi w smartfonie – doniesienia z plotek zazwyczaj są potwierdzane. Na pokład smartfonu ma trafić 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920x1080 pikseli, czterordzeniowy procesor HiSilicon Kirin 910, 2 GB pamięci operacyjnej, 16 GB pamięci wbudowanej (możliwość rozszerzenia z pomocą microSD). Do tego firma dorzuci dwa aparaty (główny 13 Mpix oraz przedni 8 Mpix do wideorozmów) i baterię o pojemności 2460 mAh. Nie jest najgorzej, ale i tak trzeba poczekać do testów, by dowiedzieć się, jak często smartfon trzeba ładować w praktyce.
Smartfon Huawei ma trafić na rynek z platformą Android 4.4 KitKat. Trudno stwierdzić kiedy to nastąpi, ale firma zapewne nie będzie zwlekać – potrzebna jest jej lokomotywa ciągnąca sprzedaż. Co ciekawe, w branży krążą plotki, wedle których Ascend P7 nie będzie właściwym flagowcem: Huawei pracuje ponoć nad czymś jeszcze, a efekty poznamy jesienią. Czy to możliwe? Raczej tak – Samsung również stawia obecnie na dwa mocne smartfony, więc inne firmy mogą pójść w jego ślady. Gdyby Huawei wprowadziło na rynek prawdziwą rakietę w okresie przedświątecznym, to nie byłbym zaskoczony.
Pojawi się zatem kolejny smartfon z wyższej półki, który może podbierać klientów Samsungowi czy HTC. Być może nie jest to model o najwyższych parametrach, ale podejrzewam, że i cena nie będzie wyśrubowana. A jeśli będzie, to Huawei popełni błąd. Na rynku robi się naprawdę ciasno i w końcu będzie musiało dojść do "przesiewu" producentów, bo wszyscy chętni nie utrzymają się w tej branży.
Dwie grafiki prezentują (podobno) model Ascend P7 i pochodzą z serwisu hi-tech.mail.ru, dla kontrastu wrzuciłem też grafikę prezentującą Ascend P6
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu