Klasyczna limuzyna premium – Mercedes-Benz Klasy E w wersji na 2024 rok wjeżdża na drogi. Znany jest też polski cennik. Na statycznej prezentacji mieliśmy okazję zapoznać się z wybranymi szczegółami dotyczącymi nowej Klasy E, a także usiąść w jej wnętrzu i ocenić przestrzeń wraz z jakością wykończenia.
Nowy Mercedes-Benz Klasy E 2024 – polska premiera. Komfort i przestronność wnętrza
Premiera nowego Mercedesa Klasy E jest zawsze dla marki bardzo ważna. To właśnie Klasa E pojawia się zwykle najczęściej gdy pomyśli się o samochodzie Mercedesa. Na przestrzeni wielu już lat model ten wyrobił sobie renomę bardzo zaawansowanej, nowoczesnej i jednocześnie komfortowej limuzyny klasy premium, o czym mogliście się przekonać także przy okazji poprzedniej generacji. Wygląda na to, że ogólny zamysł Klasy E 2024 (W214) nie zmienił się i jest to uważam bardzo dobra informacja.
Nowy Mercedes-Benz Klasy E to wciąż klasyczna, komfortowa limuzyna
Bryła i proporcje nowego Mercedesa Klasy E są podobne. Nowa generacja jest o kilkanaście milimetrów dłuższa, o ~3 cm szersza i symbolicznie wyższa. Rozstaw osi zwiększył się o 22 mm. To pozwala zakładać, że we wnętrzu będziemy mieli porównywalną ilość miejsca i tak też jest w rzeczywistości.
Mam 1,84 m wzrostu i z przodu do obudowy przeszklonego dachu wciąż pozostawało mi około 7-8 cm. Również na szerokość było naprawdę komfortowo i nawet z rosłym pasażerem siedzącym z prawej strony mieliśmy sporo miejsca na łokcie.
Siadając „sam za sobą” pozostawało mi praktycznie 10 cm na kolana i 5-6 cm nad głową. Jest więc nieco bardziej przestronnie niż w poprzedniej generacji, ale różnice są raczej niewielkie.
Wspomnieć należy o bardzo dużych możliwościach dopasowania przednich foteli. Można je regulować nie tylko na wysokość, odległość, czy ustawić wyparcie lędźwiowe. Zmienić można też długość siedziska, wysokość jego przedniej części, co w tym segmencie jest raczej popularne, ale nie takie oczywiste. Fotele nowego Mercedesa Klasy E umożliwiają jednak dopasowanie nie tylko wysokości zagłówka, ale też jego wysunięcia, co jest bardzo częstym problemem w wielu autach. Bardzo duży plus za to!
Przynajmniej równie ważna jest jakość wykończenia wnętrza, z czym Mercedes w ostatnim czasie ma trochę problemów – tyczy się to szczególnie niektórych modeli EQ. Nowa Klasa E jednak w tej kwestii wydaje się nie zawodzić. Tapicerka foteli jest bardzo przyjemna, podobnie jak skórzane obicie na drzwiach. Co ważne, jest ono równie dobrej jakości z przodu, jak z tyłu. Pod łokciami jest bardzo sprężyście (pianka jest dosyć gruba). Wyścielono też wszystkie kieszenie w drzwiach, a stosunkowo miękkie materiały znajdują się nawet w dolnych partiach kabiny!
Uwagę zwraca też kierownica, która ma bardzo miękki i dosyć gruby wieniec – bardzo przyjemnie trzyma się ją w rękach. Wygląda na to, że będą oferowane dwie wersje z podwójnymi bocznymi ramionami i pojedynczymi. W obydwu przypadkach mamy – niestety – do czynienia z panelami dotykowymi, które są średnio wygodne w użytkowaniu w trakcie jazdy.
Doliczyłem się w sumie 5 portów USB typu C (dwa z przodu, dwa z tyłu i jeden w schowku).
Projekt kokpitu nowego Mercedesa Klasy E odróżnia się od innych aut tego producenta. Podczas gdy Klasa S czy Klasa C mają centralny ekran ustawiony w pionie, a wersje elektryczne – np. EQS – mogą być wyposażone w tzw. Hyperscreen, tak w W214 mamy poziomy ekran centralny z opcjonalnym ekranem dla pasażera na jednej tafli plus wirtualny zestaw wskaźników kierowcy jako osobny element, który trochę jakby się wysuwał z kokpitu, choć wciąż się od niego wyraźnie odcina. Osobiście opcja z pionowym ekranem centralnym wydała mi się bardzo wygodna (jak na dotykowe rozwiązania), zobaczymy jak będzie ten aspekt wyglądał w przypadku nowego Mercedesa Klasy E w trakcie pierwszych jazd próbnych.
Nowe technologie
Nie mogło być inaczej: Mercedes-Benz Klasy E 2024 oferuje praktycznie wszystkie technologie, które firma opracowała w ostatnim czasie. Mamy więc reflektory Digital Light z 1,3 mln (tak ponad 1 milion) pikseli na jedną soczewkę (znamy je już z Klasy S i Klasy C), mamy bardzo zaawansowaną klimatyzację, której można wyznaczać reguły działania (np. włącz ogrzewanie fotela na 1. poziomie gdy temperatura na zewnątrz będzie poniżej 15 stopni Celsjusza), mamy jeszcze bardziej zaawansowanego asystenta głosowego, cyfrowy kluczyk (niestety kompatybilny tylko z systemem Apple), czy wreszcie bardzo rozbudowany system audio Burmester 4D, który potrafi wibrować fotelami w rytm niskich tonów.
Ciekawostką jest możliwość prowadzenia wideokonferencji z wnętrza pojazdu – na szczycie kokpitu zainstalowana jest kamera, a system umożliwia instalację takich aplikacji jak np. Zoom. Osobną kwestią jest obecność przeglądarki internetowej Vivaldi, TikToka czy gry Angry Birds… Wiele z tych tematów będzie najpewniej tematem przyszłych publikacji na łamach Antyweb.pl
Napęd? Silnik benzynowy, diesel, a może hybryda Plug-In?
No właśnie, nowy Mercedes-Benz Klasy E wciąż będzie miał tradycyjną – choć zelektryfikowaną – gamę jednostek napędowych i wciąż wybór będzie bardzo duży. Już teraz można zamawiać ten samochód w wersji E 200, E 220d, a także z napędem na cztery koła E 220d 4Matic. Za kilka miesięcy dołączą jednostki 6-cylindrowe.
O wysokiej efektywności 2-litrowego diesla raczej przekonywać nikogo nie trzeba, bo Mercedes C 300d pokazał jak oszczędny jest to silnik i jak dobrze zaimplementowano system Mild Hybrid.
W ofercie będą też hybrydy Plug-In – już doskonale znane m.in. z Klasy C czy GLC. Co ważne, Mercedes oferuje tego typu napęd w połączeniu z jednostką diesla, w zasadzie jako jedyny na rynku.
Limuzyna czy kombi?
Teraz pokazano w Polsce Klasę E w wersji sedan, ale będzie też oferowane kombi, jak i podniesiona wersja tego ostatniego: All-Terrain.
Ceny? Na ten moment cennik Mercedesa Klasy E otwiera silnik benzynowy „200” o mocy 204 KM za około 270 tys. zł. Diesel 220d jest droższy o mniej więcej 16 tys. zł. Oczywiście wysoko wyposażone auto bez problemu przekroczy kwotę 350, a nawet 400 tys. zł. Auta można już teraz zamawiać, choć pierwsze jazdy próbne będą możliwe w ciągu najbliższych 2/3 tygodni.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu