Apple

Nowy MacBook Air ma być tak cienki, że będzie potrzebował nowego złącza USB

Tomasz Popielarczyk
Nowy MacBook Air ma być tak cienki, że będzie potrzebował nowego złącza USB
143

W sieci pojawiły się bardzo przekonujące rendery przedstawiające komputer, który prawdopodobnie jest nowym MacBookiem Air. Wyposażone w 12,5-calowy ekran urządzenie wręcz zachwyca minimalizmem oraz miniaturyzacją. Trudno wyobrazić sobie bardziej kompaktowy komputer. Nie ma jednak róży bez kolców....

W sieci pojawiły się bardzo przekonujące rendery przedstawiające komputer, który prawdopodobnie jest nowym MacBookiem Air. Wyposażone w 12,5-calowy ekran urządzenie wręcz zachwyca minimalizmem oraz miniaturyzacją. Trudno wyobrazić sobie bardziej kompaktowy komputer. Nie ma jednak róży bez kolców.

Do grafik dotarł serwis 9to5Mac, gdzie w wyczerpujący sposób zostały przeanalizowane. Mają one przedstawić nowego MacBooka Air z ekranem o przekątnej 12,5 cala. Nie ujawniono jednak rozdzielczości, w jakiej miałby pracować, więc trudno na ten temat spekulować, ale Retina jest w tym wypadku jak najbardziej prawdopodobna. Nie to jednak budzi największe kontrowersje, a design komputera.

Poprzednia premiera MacBooków Air przeszła bez echa z prostego powodu - zmiany ograniczyły się do tego, co pod maską. Teraz ma być zupełnie inaczej. Grafiki przedstawiają komputer jeszcze bardziej smukły od poprzednika - do tego stopnia, że nie zmieścił się tutaj standardowy port USB i konieczne było zastosowanie złącza typu C. Rozwiązanie to jest całkiem nowe i minie dobrych kilka lat zanim zostanie rynkowym standardem. Nie można jednak mu odmówić atutów - jest szybsze, mniejsze i pozwala na podłączenie wtyczki dowolną stroną. Złącze to może również pełnić rolę wyjścia dla dodatkowego ekranu oraz odpowiadać za zasilanie. Autorzy renderów chyba bardzo mocno wzięli sobie to do serca, bo w nowym MacBooku Air miałoby to być jedyne poza słuchawkowym 3,5 mm złącze. Oznacza to brak slotu na karty SD, MagSafe, a nawet Thunderbolt. Szczyt minimalizmu? Głupota? Do Apple to przecież podobne, czyż nie?

Zmiany są widoczne również po otwarciu klapy. Zastosowanie znalazła tutaj klawiatura wypełniająca niemal całą dostępną szerokość. Mało tego, okazało się, że jest ona niewystarczająca, bo przyciski delikatnie ściśnięto (teoretycznie nie powinno to być dla nikogo odczuwalne, ale z drugiej strony zakłóca perfekcjonizm z jakim dotąd były tworzone wszystkie, identycznie wyglądające klawiatury w urządzeniach Apple).

Nie można zaprzeczyć, że wizualnie taki MacBook Air byłby majstersztykiem. Komputer jest nie tylko piękny i smukły, ale też bardzo kompaktowy. Biorąc pod uwagę wcześniejsze doniesienia, wewnątrz zastosowanie miałby znaleźć procesor Core M. Oznaczałoby to, że nie uświadczymy tu żadnego wentylatora, a całość będzie chłodzona pasywnie. Apple takim projektem wyznaczyłoby nowy standard w swoim portfolio, a być może również na rynku. Tutaj bowiem również panuje szaleńcza pogoń za minimalizmem i mobilnością. Nikt jednak dotąd nie odważył się na taki ruch z oczywistych względów.

Jeżeli doniesienia się potwierdzą, nowy MacBook Air będzie na pewno dużym wydarzeniem. Sęk w tym, że uroda wzięła tutaj górę nad ergonomią. Trudno mi bowiem znaleźć powód, dla którego miałby zrezygnować z wygodnego przerzucania zdjęć z aparatu za pomocą karty SD. Trudno mi również wyobrazić sobie podróżowanie z woreczkiem przejściówek, które bym podłączał do tego jednego złącza USB. Apple słynie z odważnych decyzji, które potem okazywały się strzałem w dziesiątkę. Firma porzucała przestarzałe technologie zanim jeszcze rynek sobie to uświadamiał. Tym razem jednak może to być o jeden krok za daleko, bo choć taka konstrukcja zachwyca to nie ma wiele wspólnego z wygodą użytkowania (chyba, że weźmiemy pod uwagę tylko jej rozmiary). Prawdę powinniśmy poznać już niedługo - prawdopodobnie w połowie bieżącego roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu