Przeglądarki internetowe

Mała duża zmiana w interfejsie Opery - to krok w dobrą stronę

Konrad Kozłowski
Mała duża zmiana w interfejsie Opery - to krok w dobrą stronę
Reklama

Największe zmiany i rewolucje w wyglądzie Opery mam już za sobą i przez pewien czas nie raczono nas żadnymi poważniejszymi modyfikacjami. Nadszedł jednak ten moment, w którym Opera pokazuje jak będzie wyglądać przeglądarka w następnych wersjach.

Pamiętacie może jeszcze taki eksperyment, jak Opera Neon? Takie dość nietypowe podejście do przeglądarki internetowej mnie naprawdę zaskoczyło i z przyjemnością korzystałem z niej przez jakiś czas. Niestety, był to tylko produkt poboczny, którego nie planowano wspierać zbyt długo. Posłużył natomiast Operze do wypróbowania i wdrożenia niektórych funkcji w ich głównej przeglądarce, więc można powiedzieć, że całe zamieszanie okazało się przydatne.

Reklama

Sama Opera (przeglądarka), jest dziś przez wielu wymieniana, jako najważniejszy rywal dla Chrome'a. W statystykach popularności wygrywa z nią zazwyczaj Firefox, ale dla takich użytkowników jak ja - używających sporej liczby wtyczek i rozszerzeń w Chrome - jest to rzeczywiście dobry zamiennik. Nie odważyłem się jednak na permanentną przesiadkę, głównie ze względu na przywiązanie/przyzwyczajenie do mobilnych wersji Google Chrome na Androidzie i iOS-ie, gdzie czekają na mnie (na wielu urządzeniach) zsynchronizowane wszystkie zakładki oraz wspólna historia odwiedzanych stron.

Kilka szlifów, poprawek i od razu lepiej - Opera w wersji 59

Na desktopie natomiast, Opera służy mi jako druga przeglądarka, w której tworzę sobie drugie środowisko do pracy i/lub rozrywki. Uwielbiam wbudowaną funkcję zrzutów ekranu, rozwijaną listę z otwartymi kartami oraz boczny panel ze skrótami do komunikatorów. Ten do tej pory był koloru czarnego, niezależnie do wybranego przez nas motywu - jasnego lub ciemnego. Z jednej strony wyróżniało go to, co pozwalało może niektórym na łatwiejszą nawigację, ale prawdę mówiąc sprawiał wrażenie oderwanego od samego przeglądarki, a nie powinno tak raczej być. W nowej wersji Opery v.59, którą możecie już sprawdzić w kanale deweloperskim, kolor bocznego panelu pokrywa się z wybranym przez nas motywem. Dodatkowo, postawiono na unifikację niektórych elementów, jak karty i pasek adresu, dodano efekt cienia, dzięki czemu wszystko wygląda bardziej spójnie, a jednocześnie aktywna karta jest lepiej widoczna. Zauważalne jest to przede wszystkim na jasnym motywie i jasnych stronach www.

Opera R3 (Reborn 3) posiada także wbudowanym portfel na kryptowaluty (działa zupełnie jak WhatsApp w przeglądarce po zeskanowaniu kodu QR) oraz przeniesione skróty do funkcji zrzutu ekranu i szybkich ustawień.  Cieszy mnie przede wszystkim uporządkowanie sprawy z panelem bocznym, który nareszcie wygląda jak integralna część przeglądarki, a nie dziwny dodatek, który lada moment może zostać usunięty. Deweloperską wersję Opery pobierzecie tutaj.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama