Motoryzacja

Nowy Hyundai Tucson 2021 – hybrydowe napędy i bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Tomasz Niechaj
Nowy Hyundai Tucson 2021 – hybrydowe napędy i bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
Reklama

Nowy Hyundai Tucson wyróżnia się stylistyką, bez wątpienia. Auto ma jednak dużo więcej do zaoferowania, bo bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy miejscami zawstydza rywali, a szeroka paleta silników – w większości hybrydowa – pozwala wybrać optymalną dla siebie jednostkę. Jestem po pierwszym zapoznaniu się – stacjonarnym – z nowym Tucsonem 2020/2021, a moje obserwacje znajdziecie poniżej.


Reklama

Hyundai Tucson i jego stylistyka nasączona „panametrycznymi” elementami z całą pewnością mocno wyróżnia to auto na tle nie tylko rywali, ale także całego rynku. Wspomniany „panametryczny” wzór znajdziemy nie tylko na charakterystycznym przednim pasie (grill, ale także reflektory i zderzak), jak również na wielu innych elementach wykończenia, nawet na klapie bagażnika! Niezwykle ciekawym efektem są światła do jazdy dziennej, które ukryte są niejako pod lustrem weneckim – gdy są zgaszone, zlewają się z grillem. Jakie jest Wasze zdanie na temat stylistyki tego samochodu?


Nowością nie kończą się jednak na zmianach w stylistyce. Nowy Hyundai Tucson jest oparty na nowej platformie, ma nową paletę silników, zupełnie nowe wnętrze i nowy zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. To naprawdę zupełnie nowe auto i względem poprzednika w zasadzie zmieniło się wszystko, dosłownie!




Hyundai Tucson 2020/2021 – nowa platforma

Nowy Tucson urósł względem poprzednika, choć nieznacznie bo o 2 cm, ale najistotniejszym jest zwiększenie rozstawu osi o 1 cm oraz zmniejszenie przedniego zwisu o 1,5 cm. Powinno się to przełożyć na większą ilość miejsca w środku, a także lepsze prowadzenie. Według danych producenta na nogi w tylnym rzędzie miejsca jest więcej o 26 mm i nieco więcej na głowę. Pasażerowie z przodu mają nieco mniej miejsca na głowy (o 1 cm), ale jak już miałem okazję sprawdzić: jest go i tak mnóstwo bo mając 1,84 m wzrostu wciąż miałem blisko 10 cm wolnej przestrzeni nad sobą.

Hybrydowe napędy – niemal wszystkie

O ile w obecnym wciąż Tucsonie jedyną „hybrydą” był 2-litrowy diesel z instalacją 48 V z systemem Mild Hybrid, o tyle nowy Hyundai Tucson będzie niemal w całości wyposażony w hybrydowe zespoły napędowe. Kluczowe jest jednak co traktujemy jako hybrydę. Oficjalne klasyfikacje wliczają bowiem miękką hybrydę w poczet aut hybrydowych – są więc w tej samej grupie co „tradycyjne” hybrydy, a także auta hybrydowe typu Plug-In. I to pomimo tego, że jako jedyne z wymienionych, „Mild Hybrid” nie pozwala na ruszenie czy jazdę zużyciem wyłącznie silnika elektrycznego.


Reklama

Podstawową jednostką napędową nowego Tucsona jest benzynowy silnik 1.6 T-GDI w dwóch wariantach mocy: 150 oraz 180 KM. W przypadku sparowania ich ze skrzynią automatyczną (7-biegowy, 2-sprzęgłowy DCT) wzbogacony jest o system Mild Hybrid. Hyundai zapewnia, że oferuje on większą funkcjonalność niż to co było dotychczas znane w marce: tak wyposażony Tucson ma móc „żeglować” z wyłączonym silnikiem spalinowym, wcześniej wyłączać silnik przed pełnym zatrzymaniem, a także wspomagać motor benzynowy podczas startu i mocnego przyspieszenia.

Diesel? Także jest hybrydą, oczywiście miękką. To jednostka o pojemności 1.6 l i mocy 136 KM sparowana wyłącznie z 2-sprzęgłową skrzynią DCT. Mocniejszy diesel? Niestety wypada z oferty i póki co nie ma mowy o innym wariancie.

Reklama


Nowością i to całkiem sporą są za to nazwijmy to prawdziwe odmiany hybrydowe: „zwykła” oraz „hybryda typu Plug-In”. Elementem wspólnym jest turbodoładowany silnik benzynowy 1.6 T-GDI (o mocy 180 KM), a także 6-stopniowa, automatyczna i hydrokinetyczna skrzynia biegów. To nowość, bo jeszcze do niedawna Hyundai korzystał w swoich hybrydowych autach z wolnossącej jednostki benzynowej i skrzyni 2-sprzęgłowej. Różnica między Tucsonem HEV (hybryda „zwykła”), a Tucsonem PHEV (hybryda typu Plug-In) polega na większej mocy silnika elektrycznego – 91 zamiast 60 KM. W efekcie, wersja PHEV jest także mocniejsza – 265 zamiast 230 KM. Drugą, oczywistą, różnicą jest dużo większy zespół akumulatorów. Ten w hybrydzie Plug-In ma mieć pojemność 13,8 kWh, co ma zapewnić zasięg w trybie bezemisyjnym ~45 km. Ładowanie tak napędzanego Tucsona ma trwać około 2 godzin z ładowarki 7,2 kW.


Napęd na 4 koła? Hyundai Tucson będzie dostępny w opcji 4x4 HTRAC. Realizowany on będzie przez sprzęgło wielopłytkowe przy tylnej osi. Dostępny będzie jako wariant dla następujących jednostek napędowych: 1.6 T-GDI 180 KM, hybrydy 1.6 T-GDI 230 KM oraz dla hybrydy Plug-In o mocy 265 KM.




Reklama

Rewolucja we wnętrzu

Nowy Hyundai Tucson we wnętrzu wygląda równie oszałamiająco jak na zewnątrz. Stylowa kierownica, panel centralny „wypływający” z kokpitu, cyfrowe i bardzo eleganckie wirtualne zegary kierowcy. To naprawdę może się podobać! Jeszcze bardziej przypadnie do gustu zapewne naprawdę dobrze wykonane wnętrze. Boczki drzwi, podłokietniki są miękkie, przyjemne w dotyku i obite skórą. To samo tyczy się przełączników. Trochę szkoda, że nie zdecydowano się na wyścielenie czymś miękkim kieszeni w drzwiach. Niestety cały tunel środkowy wykonany jest z błyszczącego i czarnego tworzywa sztucznego („piano black”) – jak się domyślacie, bardzo łatwo zbiera kurz. Interesujący jest cały pas wylotów wentylacji. Oprócz oczywistych miejsc wentylacyjnych, przewidziano również opcję, gdy niemal całą szerokością pasa pomiędzy listwami wydostaje się powietrze! Oczywiście, objętość tłoczonego powietrza jest ta sama, ale jest ono bardziej rozproszone, co jest na plus!






Konsola centralna z ekranem o średnicy 10,25% uwzględnia również panel klimatyzacji – niestety dotykowy. Tyle dobrze, że najważniejsze funkcje mają swoje wydzielone pola i nie są one w 100% płaskie, bo pod palcem czuć nadruk, co trochę poprawia sytuację. Uważam, że świetnym pomysłem jest 3-stopniowy tryb Auto. Zwykle możemy wybierać między trybem „automatycznym” albo ręczną regulacją poziomu nawiewu. Tutaj możemy ustawić jeden z trzech poziomów „automatu” od możliwie najszybszego dotarcia do zadanej temperatury do „mam więcej czasu, nie chcę by hałasowało i zbyt mocno wiało”.






We wnętrzu nowego Tucsona znajdziemy cztery porty USB, co ciekawe typu A (w nowych autach widujemy raczej gniazda USB typ C), standardową „zapalniczkę” (12 V) oraz ładowanie indukcyjne zlokalizowane z przodu. To ostatnie jest pod pewnym kątem, co powinno ograniczyć przesuwanie się smartfona w trakcie jazdy, niestety ten kąt sprawia, że przy mocniejszym hamowaniu telefon raczej „odklei” się od płytki. Drugą kwestią jest fakt, że po odłożeniu na płytkę, kierowca (pasażer zresztą też) nie widzi nic na jego ekranie. Wiadomo, patrzeć nie wolno w trakcie jazdy, ale realnie w korku i tak zaglądamy czy np. nie mamy nowego powiadomienia. Android Auto i CarPlay? Oczywiście w standardzie.




Wirtualny zestaw wskaźników prezentuje potrzebne dane na – również – 10,25-calowym ekranie. Kierowca może wybrać jeden z kilku profili (skórek) i dostosować dane wyświetlane na środku. Wyglądają one bardzo nowocześnie i czytelnie. Head-Up Display? Niestety tego nie ma w najnowszym Tucsonie.

Fotele wydają się bardzo wygodne i mają szeroki zakres regulacji, podobnie jak kolumna kierownicy. Miejsca w środku jest bardzo dużo, a z tyłu można poczuć jeszcze bardziej przestrzeń! Warto zwrócić uwagę na to, że kanapa jest dosyć wysoko osadzona, co dla wyższych pasażerów robi kolosalną różnicę, oferuje także kilkustopniową regulację pochylenia oparcia. Jakość obicia? Bardzo dobra. Warto w tym miejscu zwrócić też uwagę na fakt, że drzwi zakrywają progi. W deszczowe dni nie ubrudzimy sobie więc spodni podczas wchodzenia do samochodu.




Hyundai Tucson 2020/2021: nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Nowy Hyundai Tucson oferuje naprawdę potężny zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Adaptacyjny tempomat w pełnym zakresie prędkości (oczywiście z automatycznymi skrzyniami biegów), asystent pasa ruchu (LFA) wspiera kierowcę nie tylko na autostradzie, ale także w miejskim korku utrzymując samochód w środku zajmowanego pasa. Zakres działania: od 0 do 180 km/h. Wspomniany tempomat może reagować także na ograniczenia prędkości jak i np. ciaśniejsze zakręty dostosowując prędkość, tak by pasażerowie czuli się bezpiecznie. System monitorowania koncentracji kierowcy oczywiście także jest obecny.




To jednak dopiero początek, bo ciekawe rzeczy dzieją się w szczegółach kolejnych systemów bezpieczeństwa. System monitorowania martwego pola nie tylko „monitoruje”, jak nazwa wskazuje, ale także aktywnie koryguje tor jazdy, jeśli kierowca się zagapił. Każde włączenie kierunkowskazu aktywuje także kamerę we właściwym lusterku (lewą, jeśli włączyliśmy lewy kierunek), z której obraz wyświetla się w miejscu lewej bądź prawej tarczy zestawu wskaźników. Nie trzeba odrywać oczu od lusterka, bo obiekt w tym widoku od razu rzuca się w oczy. Widzieliśmy już podobne rozwiązanie w wodorowym Nexo.


Układ ostrzegający o ryzyku kolizji , a także interweniujący w razie konieczności działa w bardzo szerokim zakresie prędkości. Dla samochodów od 10 do 180 km/h, dla rowerzystów od 10 do 85 km/h. Interwencja w układ hamulcowy działa w tym samym zakresie. Pełne zatrzymanie jest możliwe gdy prędkość naszego auta nie będzie wyższa niż 75-85 km/h (zależnie czy poprzedzający pojazd stał czy jechał. Jest też coś, co naprawdę jest dużą rzadkością, nawet w klasie premium – asystent skrętu w lewo. Tucson wykrywa pojazdy nadjeżdżające z przodu, które mogą być zasłonięte przez inny pojazd także skręcający w lewo, ale z przeciwnego kierunku. Brawo!


Nowy Hyundai Tucson ostrzega także o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego. Włączy także alarm gdy zatrzymamy pojazd, wyłączymy silnik i będziemy chcieli nierozważnie wyjść z samochodu, a z tyłu coś będzie nadjeżdżało.

System kamer oferuje widok 360 stopni i jest całkiem dobrej jakości – na tyle, na ile mogłem to ocenić w studio. Wiele widoków, a w tym z „lotu ptaka” bardzo się przydaje podczas parkowania. A właśnie: asystent parkowania ma być rozszerzony o funkcję wysunięcia bądź wsunięcia samochodu z/do wąskiego miejsca parkingowego – z użyciem pilota/kluczyka. Analogiczny system do tego, co oferuje BMW w swoich wybranych samochodach. Ważna informacja: jest on dostępny tylko dla wersji hybrydowych (HEV oraz PHEV).




Czego brakuje? Adaptacyjnych i matrycowych reflektorów LED. W tym segmencie nie jest to popularny dodatek, ale moim zdaniem to bardzo potrzebny element w samochodzie, który może być używany do dalszych podróży. Światła drogowe mogą być jedynie automatycznie włączane i wyłączane (całościowo) zależnie od sytuacji na drodze.

Jeśli chodzi o pasywne systemy bezpieczeństwa, to Tucson dołącza do dosyć wąskiego grona aut z poduszką pomiędzy przednimi pasażerami. Na testy Euro NCAP musimy jeszcze nieco zaczekać.


Polskie ceny

Nowy Hyundai Tucson startuje w Polsce od ceny 99 900 zł – oczywiście za wersję benzynową 1.6 T-GDI. Wersja „hybrydowa” – HEV, 230 KM – zaczyna się od 137 900 zł. Topowo wyposażona taka hybryda wraz z napędem 4x4 może przebić kwotę 180 tys. zł.


Na koniec

Choć w pierwszej kolejności nowy Hyundai Tucson przyciąga uwagę swoją nowoczesną stylistyką, to okazuje się, że ma do zaoferowania znacznie, znacznie więcej. Przestronne i dobrze wykonane wnętrze oferuje bogaty i nowoczesny zestaw systemów łączności i rozwiązań technicznych. Najbardziej jednak imponuje niezwykle obszerna paleta systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Pod tym względem próżno szukać równie bogato wyposażonego rywala. Więcej? Po pierwszych jazdach próbnych.






Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama