Apple w tarapatach. Nawet na ich ukochanym rynku nie chcą już patrzeć na antykonsumenckie praktyki firmy.
Nowa ustawa przeciwko antykonsumenckim praktykom Apple podpisana! Dobra wiadomość dla użytkowników
Apple od lat działało po swojemu. Firma stworzyła własny ekosystem i robiła sobie wokół niego to, co tylko jej się żywnie podobało. Wraz z podbijaniem kolejnych rynków politycy zaczęli zauważać, że nie jest to najlepszym pomysłem i powoli zaczęto "rozbrajać" giganta z Cupertino. Krok po kroku kolejne jednostki administracyjne zaczęły tworzyć prawa, które bezpośrednio uderzały w ich rozwiązania.
Ale nawet kiedy w krajach Unii Europejskiej Apple zostało zmuszone do umożliwienia korzystania z alternatywnych sklepów z aplikacjami, przedstawiciele firmy bagatelizowali sprawę. Owszem — walczyli tak długo jak się dało, ale kiedy ostatecznie przegrali, powiedzieli tylko że to stosunkowo niewielki rynek. Wiadomo: to nie są Stany Zjednoczone czy Chiny, ale jednak mowa o państwach wspólnoty gdzie sporo tych urządzeń jest. Choć fakty są takie, że w stosunku do przywołanych państw, ich użytkownicy wydają stosunkowo niewiele na gry i aplikacje w obrębie ekosystemu Apple.
Teraz jednak zmiany docierają także do Stanów Zjednoczonych. W stanie Oregon właśnie podpisano nową ustawę, która celuje bezpośrednio w Apple. Chodzi o "łączenie części".
Oregon kontra Apple. Podpisano zmiany w prawie, które bardzo nie podobają się Apple
O tym że Oregon bardzo mocno sprzeciwia się tematowi "łączenia" części wiadomo nie od dziś. Kilka tygodni temu już o tym wspominaliśmy i wyjaśnialiśmy też o co chodzi. Mowa o praktyce stosowanej przez Apple, która polegają na dopasowywaniu określonych podzespołów (ekran czy bateria), do konkretnego modelu iPhone'a, w którym pierwotnie zostały zainstalowane. Zapewnia to, że podczas naprawy urządzenia używane są tylko oryginalne, wyprodukowane i podpisane przez Apple, podzespoły.
Apple, jak to ma w zwyczaju, wymawia się kwestiami związanymi z bezpieczeństwem. Ale lokalna ekspertka ds. bezpieczeństwa, Tarah Wheeler, nie zgadza się z tłumaczeniami Apple:
Jako osoba certyfikowana analityczka urządzeń mobilnych i specjalistka ds. technicznych, oświadczam, że wymiana baterii czy szklanego ekranu w telefonie nie ma istotnych implikacji dla bezpieczeństwa. Apple dobrze dba o bezpieczeństwo danych użytkowników, i zrobił to w sposób na tyle skuteczny, że trochę absurdalnie jest teraz twierdzić, iż wymiana szkła miałaby wpływ na to bezpieczeństwo.
Obecnie takich "łączonych" części w urządzeniach Apple naliczono siedem. Teraz, przynajmniej w Oregonie, firma musi zmienić podejście w temacie. Ale na tym jeszcze nie koniec, bo redakcja The Verge zwróciła sprawę na jeszcze jeden element tej sprawy. Nowe prawo zobowiązuje firmy do tworzenia takich samych części, narzędzi i instrukcji dla zwykłych Smithów tak, jak gdyby byli profesjonalnymi serwisantami. Nie mogą też liczyć za nie wyższych cen. Niejako robią to ze swoim zestawem naprawczym — a ten jest naprawdę dobry, kilka dni temu pochwaliła go nawet redakcja iFixit.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu