Signal rośnie w siłę. Komunikator kładący ogromny nacisk na prywatność w niedługim czasie mierzyć się może z naciskami rządów, które chcą dostępu do komunikatorów. W tej walce pomóc ma nowa prezeska Fundacji Signal, dla której stworzono stanowisko.
Signal pojawił się na rynku w 2014 r. i stale przybywa mu użytkowników. Choć twórcy nie są w stanie przedstawić konkretnych liczb, wiele osób rezygnuje z rozwiązań oferowanych przez konkurencję - w dużej większości odchodząc z WhatsApp, który wielokrotnie krytykowany był za podejście do bezpieczeństwa i prywatności. Signal przyciąga uwagę ze względu na swoje główne założenia - pełne szyfrowanie end-to-end (bazujące na otwartym kodzie protokołu Signal) zapewniające bezpieczeństwo udostępnianym za jego pomocą treści. Wystarczy jednak spojrzeć w statystyki obu sklepów z aplikacjami mobilnymi - Google Play i App Store. W tym pierwszym Signal pochwalić się może ponad 100 mln pobrań, w tym drugim stale znajduje się w pierwszej dziesiątce najchętniej pobieranych aplikacji z kategorii "sieci społecznościowe".
Signal poinformował właśnie o utworzeniu nowego stanowiska - prezesa. A pierwszą osobą, która zasiądzie za sterami komunikatora będzie Meredith Whittaker, która z Signalem związana jest od dwóch lat. W 2020 r. dołączyła do fundacji jako członek zarządu. Teraz będzie pomagać w kierowaniu strategią, komunikacją i polityką wewnętrzną.
Przez całą moją karierę kierowałam się zaangażowaniem w alternatywne przyszłości - jak zrobić to inaczej i jakie są bariery i możliwości, przed którymi stoją wysiłki zmierzające do przeciwdziałania modelowi biznesowemu opartemu na inwigilacji? Gdy było to konieczne, byłam skłonna przeciwstawić się wielkim instytucjom i podjąć znaczne ryzyko zgodnie z moimi przekonaniami. Moje wsparcie dla szyfrowania i prywatnej komunikacji było konsekwentne i niezachwiane, a współpraca i myślenie z Moxiem (Marlinspikem - przy. red.) i tymi, którzy pomagali budować Signal przez prawie dekadę to prawdziwa przyjemność.
- pisze Meredith Whittaker w swoim wpisie na blogu komunikatora Signal.
Signal stworzył dla niej stanowisko. Kim jest Meredith Whittaker?
Nowa prezeska Signala ma bardzo interesującą przeszłość. Przez wiele lat pracowała w Google. Z firmy odeszła w 2019 r. To ona była współorganizatorką 20-tysięcznego protestu przeciwko przypadkom molestowania seksualnego. Chodzi o sytuacje, w których mężczyźni piastujący wysokie stanowiska w Google otrzymali wielomilionowe "pakiety pożegnalne", a byli oskarżeni o niewłaściwe zachowanie w stosunku do swoich podwładnych. Firmie zarzucono milczenie na temat wykroczeń i zamiatanie sprawy pod dywan. Google nie pozostało dłużne organizatorkom protestów. Meredith Whittaker miała stracić swoje dotychczasowe stanowisko specjalistki do spraw sztucznej inteligencji. Po odejściu z Google trafiła do Federalnej Komisji Handlu, gdzie pełniła rolę starszego doradcy ds. AI. Rozwijała też swoją karierę jako profesorka uczącą o Sztucznej Inteligencji i etyce na Uniwersytecie Nowojorskim.
W Signalu, Whittaker zajmować się będzie przede wszystkim dalszym rozwojem komunikatora. Jednak by to robić, potrzebne są fundusze. Alternatywa dla WhatsApp i Telegrama to przede wszystkim dotacje samych użytkowników oraz prywatni inwestorzy. Nowa prezeska nie zamierza tego zmieniać. Signal nie jest zainteresowany zwiększeniem zysku w oparciu o reklamy. Założeniem aplikacji ma być udostępnianie szyfrowanej komunikacji dla wszystkich, bez wyjątku.
Mamy cele związane z rozwojem, ale są one napędzane przez naszą misję, a nie przez chęć zysku
- podsumowuje Whittaker dodając jednocześnie, że im więcej osób korzysta z Signala, tym więcej użytkowników ma pewność bezpiecznej i prywatnej komunikacji z bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu