Od dzisiaj możemy podziwiać nową wersję personalizowanej strony startowej Google, czyli iGoogle. Zmian może nie jest dużo, ale są znaczące. Prowadzą one do tego, do czego dąży większość serwisów, do utrzymania użytkownika jak najdłużej na stronie.
Przyjrzyjmy się tym zmianom. Po pierwsze, menu zakładek (czyli oddzielnych stron) znajduje się teraz z lewej strony, dzięki czemu na stronie można zmieścić więcej gadżetów. Po drugie, Google umożliwiło partnerom i deweloperom tworzenie większych gadżetów, czyli takich, które zajmują całą stronę, a nie tylko mały kawałek.
Z tego drugiego usprawnienia korzysta już samo Google, które przy okazji nowej odsłony iGoogle poprawiło wygląd swoich własnych usług na spersonalizowanej stronie startowej, Google Readera, Gmaila oraz Google Finance.
Zewnętrzni dostawcy treści też nie próżnują i stworzyli już nowe gadżety korzystające z funkcji canvas, czyli możliwości korzystania z całej strony. Są to m.in. New York Times, Wall Street Journal, TVGuide.
Póki co nowe iGoogle działa tylko w angielskiej wersji. Pewnie niedługo będzie też dostępne w języku polskim. Może wtedy powrócę do używania iGoogle. Zniechęciłam się właśnie tym natłokiem małych gadżetów, na których ciężko było cokolwiek przeczytać. Zdecydowanie jest to dobry ruch ze strony Google. Tworzą oni uniwersalny interfejs dla swoich produktów. Coś, czego brakowało mi już od dawna. Chciałam, żeby Google stworzyło coś na kształt Zenbe. I chyba idzie to właśnie w tym kierunku.
Więcej z kategorii Google:
- Prawo okazało się silniejsze od korporacji. Koniec rollercoastera pt. Google i Facebook vs. Australia
- Pixel 5a jak Pixel 4a 5G, zmiany są kosmetyczne, ale to dobra wiadomość
- Google Pixel pomógł uratować nieprzytomnego mężczyznę z przewróconego spychacza
- Streaming gier Google Stadia pozwany za niespełnione obietnice
- Ciemny motyw w Mapach Google i kilka innych nowości na Androidzie!