Mobile

Nowa linia smartfonów Samsunga. Idą we właściwym kierunku

Maciej Sikorski
Nowa linia smartfonów Samsunga. Idą we właściwym kierunku
Reklama

Pod koniec poprzedniego tygodnia trafiłem na nagłówki informujące, że Samsung zamierza wprowadzić na rynek nową linię smartfonów. Pokręciłem głową z n...

Pod koniec poprzedniego tygodnia trafiłem na nagłówki informujące, że Samsung zamierza wprowadzić na rynek nową linię smartfonów. Pokręciłem głową z niedowierzaniem: znowu chcą rozszerzyć ofertę, a przecież już teraz jest bardzo rozbudowana i można się w niej zgubić. Takie działania do niczego dobrego nie prowadzą, mogą jedynie zaszkodzić firmie, która musi zmienić strategię i dostosować ją do warunków panujących obecnie na rynku. Okazuje się jednak, że koreańskich producent może podjąć właściwe kroki.

Reklama

Czytając nagłówki o nowej linii w głowie szybko pojawia się myśl, że sprzętu będzie jeszcze więcej i zapanuje większy chaos. Możliwe jednak, iż korporacja planuje sprzątać, a nie bałaganić. Napisałem możliwe, ponieważ pewności mieć nie można - bazujemy na pogłoskach. Z tych ostatnich wynika, że Samsung zamierza utworzyć linię z kolejną literą w nazwie i zamknąć w jej obszarze konkretną gamę produktów. Niedawno zrobili tak w przypadku serii A, czyli smartfonów z obudową z metalu. Trafiając na produkt Galaxy A wiadomo czym ma się wyróżniać i czego mniej więcej można się spodziewać. Warto pójść tym tropem.

http://youtu.be/vhLPeOoR72k?list=UUWwgaK7x0_FR1goeSRazfsQ

Niejednokrotnie pisałem, że niektórzy producenci naprawdę kiepsko oznaczają swoje produkty i wprowadzają zamieszanie w ofercie. Nie wiem, co oznaczają litery przypisane smartfonom Sony, nazwy flagowców HTC zaczynają wzbudzać uśmiech na twarzy. Rozsądnie rozgrywała to np. Nokia (obecnie Microsoft) i wiadomo, że 5xx = budżetowo, a 9xx to produkt z wyższej półki. Samsung ponoć też chce ułatwić poruszanie się po swoim katalogu produktowym, klient nie będzie się zastanawiał, czym jest model, w którym występuje przedziwny zlepek słów, skrótów i pojedynczych liter.

Jeśli plotki znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, to przyklasnę koreańskiej korporacji - powinni robić porządek w ofercie. Liczba wypuszczonych słuchawek musi być zmniejszona, nazwy nie mogą wywoływać śmiechu albo prowadzić u potencjalnego klienta do wzruszenia ramionami i stwierdzenia, że nie wie, z czym ma do czynienia: ma być prosto i klarownie. Następcy konkretnych modeli też muszą być odpowiednio oznaczani. Efektem zmian powinna być sytuacja, w której oferta Samsunga jest podzielona na kilka kategorii okraszonych literą, wewnątrz występują ewentualnie kolejne podziały, ale w granicach rozsądku.

Samsung prawdopodobnie nie poprzestanie na tej jednej zmianie - krótko po ogłoszeniu wyników finansowych za trzeci kwartał 2014 roku firma poinformowała, że szykuje cały ich szereg. Na papierze wygląda to dobrze, pytanie, czy podobnie będzie w realnym świecie. Dorzucanie do oferty kolejnych dziesiątek produktów, które często nie różnią się od siebie niczym prócz jednej litery w nazwie i ekranem zwiększonym o 0,3 cala nie jest najlepszym pomysłem na walkę z ambitnymi chińskimi producentami - Koreańczycy prawdopodobnie już to wiedzą. Przyznam, że czekam na widoczne i zakrojone na szeroką skalę ruchy Samsunga na rynku mobilnym i jestem ciekaw, czy przyniosą one efekty. Porządek w ofercie będzie do tego dobrym punktem wyjścia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama