Felietony

Nostalgia może być czymś fajnym, albo powodem patologicznych sytuacji

Marcin Hołowacz

...

14

Stare dobre rzeczy są stare i dobre, czyż nie? Wielu z nas ma takie poczucie w związku z nostalgią… ach, ta słynna nostalgia. W sumie to ją lubię, bo dzięki niej wiele rzeczy zyskuje na wartości, a najlepsze jest to, że dosłownie i w przenośni…

Stare dobre rzeczy

Najpierw zacznijmy od tego, iż różne rozwiązania z przeszłości faktycznie mogą być dobre, to nie tylko zaślepienie nostalgią. W związku z tym, że w tym wpisie chciałbym się odnieść głównie do gier i elektronicznych gadżetów, najlepszym przykładem będzie beton produkowany w starożytnym Rzymie.

Okazuje się, że Rzymianie naprawdę wiedzieli jak zrobić dobry beton! Nie żartuję. Na stronie Polskiej Agencji Prasowej możemy przeczytać:

Współczesny beton z cementu portlandzkiego ulega erozji znacznie szybciej od starorzymskiego – jego trwałość obliczana jest na 100 do 120 lat. Tymczasem zbudowane w czasach rzymskich betonowe nabrzeża czy wzmocnienia chroniące brzeg przed działaniem fal wciąż są w zadziwiająco dobrym stanie - jak na budowle poddane działaniu żywiołu trwającemu dwa tysiące lat. Zostały one wzniesione z betonu, w którego skład wchodzą wapno i popiół wulkaniczny, związane ze skałami.

Później dowiadujemy się, że związki zawarte w popiele wulkanicznym reagują z morską wodą, w wyniku czego dochodzi do wzmocnienia betonu starożytnych… Odkrycie może mieć pozytywny wpływ na dzisiejszą technologię, ponieważ będziemy mogli wytwarzać trwalsze materiały. Co by nie mówić, to naprawdę dziwne uczucie, kiedy dowiadujemy się, że tysiące lat temu robili rzeczy pod pewnymi względami lepsze od tych współczesnych.

Wstęp o starożytnym betonie do czegoś zobowiązuje… najwyższa pora przejść do gier i elektroniki.

Nie zrobiłem tego na początku, więc zrobię to teraz, tzn. podam przykład gry, która powoduje u mnie nostalgię. Gothic… sporo się w to zagrywałem i wsiąkałem w magiczne miejsce, jakim jest Górnicza Dolina. Magiczne, ponieważ jest przepełnione ciekawymi miejscami, postaciami oraz piękną muzyką, ale… również magią – nie dość, że nad głową mamy magiczną barierę, to jeszcze pełno tam magów i rudy, w której o ile dobrze pamiętam, również jest trochę… magicznej mocy.

Trochę się to przeciągnęło, chciałem jedynie powiedzieć, że ta gra wcale nie wygląda szczególnie ładnie, a dla przykładu, sterowanie postacią jest zwyczajnie toporne… Mimo tego za każdym razem kiedy odpalam Gothica, jedyną rzeczą jaką dostrzegam jest niemal doskonała gra. Wielu ludzi ma tak z różnymi gadżetami, konsolami, grami itd. Chętnie wracamy do tych wszystkich rzeczy z przeszłości, bo jest to po prostu miłe doświadczenie. Moje pytanie brzmi: czy zaślepia nas nostalgia, czy też są naprawdę wyjątkowo dobre i… ponadczasowe rzeczy, jak beton wytwarzany w starożytnym Rzymie?

Nostalgia czy… szaleństwo?

Trzeba przyznać, że czasem mamy do czynienia z sytuacjami, które naprawdę nadużywają tej całej magii związanej z nostalgią… naprawdę. Moim zdaniem, to co się dzieje na przykład z retro konsolkami wypuszczanymi na rynek przez Nintendo, jest niesmaczne. Dlaczego? Bo to tylko proste urządzenie (porównałbym je do Raspberry Pi), z obudową nawiązującą do klasycznego produktu (masa ludzi odczuwa do tego silną nostalgię) i kilkoma grami. Tak to jest fajne, ale… wyprodukowanie tylko garstki egzemplarzy spowodowało, że sytuacja jest… niezdrowa. Nie można po prostu pójść do sklepu i kupić sobie jednej sztuki, bo tych urządzeń wiecznie brakuje. Nintendo mogłoby wyprodukować ich znacznie więcej, ale nie ma takiego zamiaru. No ok, to ich konsole i ich decyzja… Mnie akurat nie kręcą takie rzeczy, jak płacenie kilkukrotnej ceny jakiemuś facetowi, tylko dlatego, że wykupił co się dało, a teraz próbuje na tym zarabiać. Zostawię to innym.

Brzydkie nadużywanie nostalgii

Powyższe, moim zdaniem, to sytuacja w której dochodzi do nadużywania zjawiska nostalgii i wszystko robi się po prostu niesmaczne… Czasem mamy np. powrót jakiegoś gadżetu z przeszłości, może to być telefon (Nokia 3310), albo np. Tamagotchi, o czym pisał Kamil Świtalski:

Kultowa zabawka 20 lat później, czyli zaopiekowałem się Tamagotchi!

To są przykłady normalnego „funkcjonowania nostalgii w biznesie”, natomiast produkowanie garstki urządzeń i wyrzucanie ich na rynek, po to żeby konsumenci musieli o nie walczyć, to jest „patologiczne funkcjonowanie nostalgii” w biznesie. To tylko moje zdanie na ten temat, jeżeli wasze jest inne, dajcie znać w komentarzach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu