Felietony

Krzyż obok lajka i wrr na Facebooku? Kryzysom nie będzie końca...

Maciej Sikorski
Krzyż obok lajka i wrr na Facebooku? Kryzysom nie będzie końca...
68

Kryzysy w social mediach zawsze mile widziane - dobry dodatek do kawy i temat żartów. Jednak tym razem z żartami trzeba uważać, bo kryzys(ik) dotyka kwestii religii. Nie chodzi jednak o prześladowania użytkowników serwisów społecznościowych zrzeszających chrześcijan, żydów czy muzułmanów - sprawa dotyczy symboli umieszczanych w reakcjach na FB. W czerwcu na jakiś czas pojawiła się tam Duma kojarzona ze środowiskami LGBT. A skoro tak, to może czas wstawić i Krzyż? Gdyby do tego doszło, atmosfera w społecznościówce mogłaby się poważnie zagęścić...

Krzyż obok lubię to, ha ha i wrr? Część chrześcijan pewnie szybko się skrzywi i stwierdzi, że to obraza uczuć religijnych. Bo mówimy o ważnym symbolu, świadectwie wiary, a nie jakiejś zabawie w zaczerwienione czy uśmiechnięte buźki. Sęk w tym, że dyskusji na ten temat nie wywołali żartownisie, środowiska lewicowe, które chciały zadrwić z czyichś przekonań - ten wątek nakręcili sami chrześcijanie. A zaczęło się od tęczowego przycisku.

Kilka tygodni temu wśród reakcji na Facebooku pojawiła się "Duma", tęczowy znak, który miał być symbolem poparcia dla środowisk LGBT. Jedni się ucieszyli, drudzy zaciskali nerwowo zęby i pięści, jeszcze inni byli bliscy przeoczenia tego wydarzenia. Zaliczam się do tej trzeciej grupy - gdybym nie przeczytał gdzieś, że Facebook znowu idzie na ideologiczną wojnę, że tęczowy znaczek to cios wymierzony w tradycyjne wartości albo symbol walki o lepsze jutro, pewnie nie zwróciłbym na to uwagi. Znowu miałem jednak okazję, by podrapać się w głowę i zadać po cichu pytanie "o czym rozprawiają ci ludzie?".

Znaczek był dodany czasowo i chociaż już go nie ma, problem pozostał. Oto bowiem media podchwyciły "wniosek" grupy chrześcijan z USA, która domaga się rozszerzenia listy reakcji fb o Krzyż. Było miejsce dla tęczy? Znajdzie się i dla symbolu męki Chrystusa. Łatwo się domyślić, że to nakręca kolejną kłótnię i zmusza Facebooka do deklaracji. Ten nie zamierza jednak spełniać prośby. Oczywiście ma do tego prawo, jest prywatnym biznesem i dodaje takie znaki, jakie mu pasują. Poruszałem już ten problem przy okazji protestów polskich prawicowców: jeżeli gdzieś mi się nie podoba i uważam, że medium nie jest bezstronne (a Facebook nie jest), to opuszczam lokal. Po co zmagać się z dużą firmą, skoro wynik starcia i tak jest do przewidzenia? Szkoda czasu obu stron. Wylewanie żali na działania amerykańskiej korporacji naprawdę mija się z celem. Przy sporze o Krzyż pojawia się jednak przynajmniej kilka wątków godnych uwagi.

Pierwszym jest... temat i forma sporu. Ludzie naprawdę mają na tyle dużo czasu, by zajmować się ustalaniem kształtu paska reakcji w serwisie społecznościowym. Są skłonni przedstawiać swoje racje w tej dyskusji, przekonywać, że to ma znaczenie. Chyba pozostaje cieszyć się z tego, że masa ludzi nie ma wieskzych problemów, może rozprawiać o tym, w co można kliknąć na stronie Zuckerberga.

Druga sprawa to wprowadzenie wspomnianego znaku do reakcji. Jestem ciekaw, czy grupa, która się tego domaga, dobrze przemyślała tę kwestię i jest gotowa na wszelkie możliwe żarty z ich symbolu religijnego. Bo te z pewnością by się pojawiły. I pytanie: kto decydowałby, co jest dozwolone, a co nie? Gdzie przebiega granica wykorzystania znaku Krzyża? Coś czuję, że zwolennikom tego rozwiązania szybko zagotowałyby się głowy i po tygodniu domagaliby się wyciągnięcia symbolu z sąsiedztwa Wow i Super. Na samą myśl o tych kryzysach w siedzibie Facebooka robi się pewnie gorąco. Stąd można przejść do kolejnej kwestii: różnorodności religijnej.

Zaproponowano, by na pasku pojawił się Krzyż, ale trzeba pamiętać, że chrześcijaństwo nie jest różnorodne, każdy Kościół mógłby się domagać odrębnego znaku. I mówimy tu o jednej religii. A teraz dorzućmy pozostałe wyznania, by nie czuły się pokrzywdzone: na pasku reakcji pojawią się Gwiazda Dawida, Półksiężyc, Kwiat Lotosu, Torii, Yin i Yang. A do tego pentagram, trzy szóstki i swastyka. Przecież wszystkie trzy symbole mają konotacje religijne. Ależ byłaby zabawa! Wojny religijne na Facebooku. Świeżo upieczeni rodzice mogliby np. pytać o to, w jakim obrządku wychować dziecko - niech tłum głosuje symbolami z paska reakcji.

Dajcie 200 krzyży, to wezmę ślub kościelny, kliknijcie 500 razy w symbol kultu solarnego, a zorganizuję weselę w w klimatach neopogańskich. O motywie przewodnim sylwestra zadecydują reakcje: dominacja Półksiężyca oznacza klimaty szejkanatów. W zależności od najliczniej popieranego symbolu wybiorę jako miejsce wakacji Rzym, Moskwę lub Kair. ONZ mógłby z pomocą tego narzędzia rozwiązywać konflikty o podłożu religijnym, wszyscy dowiedzielibyśmy się, która religia jest "najmocniejsza", a którą lepiej odpuści, bo marnie radzi sobie na Facebooku. Tyle możliwości po dodaniu zaledwie kilkuset symboli do lajka i spółki...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu