Kilkunastu właścicieli samochodów Tesla zorganizowało w Norwegii strajk głodowy, aby zwrócić uwagę Elona Muska na słabą jakość wykonania elektrycznych samochodów i wiele problemów, które je trapią. Z pewnością zwrócili na siebie uwagę, ale szef Tesli nie ma dla nich dobrych wiadomości.
Norwegowie narzekają na jakość samochodów
Cała akcja była bardziej formą happeningu aby zwrócić uwagę na konkretne problemy niż faktycznym strajkiem. Tak naprawdę strajk głodowy podjęła tylko jedna osoba - Erlend Mørch, który nawet nie jest właścicielem Tesli, ale był wspierany przez swoich kolegów i przyjaciół, którzy takie samochody mają. Jego strajk głodowy potrwał jeden dzień i został już zakończony, ale cała akcja zwróciła uwagę wielu mediów na problemy jakie trapią norweskich użytkowników. Powstała nawet specjalna strona, na której wypunktowano wszystkie najważniejsze wady, a jest ich całkiem sporo.
Właściciele samochodów Tesla narzekają między innymi na to, że często nie uruchamiają się one wcale gdy temperatura jest za niska lub za wysoka. Poza tym w niskich temperaturach nie działają też chowane klamki do drzwi, wnętrze samochodu mocno skrzypi, szczególnie przejeżdżając przez poprzeczne nierówności (progi zwalniające), w klapie bagażnika zbiera się woda, internet działa bardzo wolno, a krawędzie ekranów mają żółte plamy. Do tego dochodzą drzwi, które potrafią same się otworzyć, okna które się nie domykają i problemy z mocą, ładowaniem i zasięgiem baterii. Co jednak chyba jest najbardziej denerwujące, to fakt, że serwis Tesli tylko pudruje problemy (np. zamalowuje miejsca gdzie pojawiła się rdza), a obsługa klienta dosłownie leży.
Norwegia jest bez wątpienia krajem gdzie samochody Tesli są bardzo popularne i pojawiły się tam już kilka dobrych lat temu, dlatego mogą w nich wychodzić problemy wieku dziecięcego. Wygląda jednak na to, że jest ich całkiem sporo, a serwis nie do końca sobie z nimi radzi. Elon Musk nie wydaje się tym specjalnie przejmować, co prawda oficjalnie nie zareagował na protest, ale 28 sierpnia, dzień po całej akcji wrzucił poniższego tweeta, który jest doskonałym komentarzem do całej sytuacji. Nic zatem nie wskazuje na to, aby sytuacja norweskich posiadaczy Tesli miała się w najbliższym czasie diametralnie zmienić. Dopóki wszystkie produkowane Tesle sprzedają się na pniu, to Elon Musk nie ma się czym przejmować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu