Urządzenie do kradzieży samochodów zamaskowane w obudowie Nokii 3310. Po co? By nie wzbudzać niczyich podejrzeń.
To nie Nokia 3310, a sprzęt do kradzieży samochodów. Zobacz jak działa
Nokia 3310 to kultowy telefon, który w czasach swojej świetności dawał niemożebnie wiele frajdy użytkownikom. Śnił się po nocom milionom marzącym o nim użytkowników. A przede wszystkim był jednym z tych urządzeń, na których można było polegać. Prawdopodobnie dlatego też popularność tego modelu przetrwała lata po jego premierze. A przypominam, że Nokia 3310 trafiła do sklepów ponad dwie dekady temu — w 2000 roku!
Polecamy na Geekweek: Zapomniane hasło do Wi-Fi. Jak odzyskać dostęp do sieci?
Jedną z najważniejszych cech Nokii 3310 była bez wątpienia jej owiana legendami wytrzymałość. Z porównaniem do współczesnych smartfonów które po jednym upadku potrafią średnio nadawać się do użytku, można by rzec, że była ona nieśmiertelna. Telefon znany był z tego, że wytrzymywał upadki jak gdyby nic się nie stało; a ponadto był odporny na zarysowania. Jak wiele telefonów w tamtych czasach — wyróżniała ją również długa żywotności baterii, zapewniająca aż do 260 godzin w trybie czuwania!
Po latach to model który wciąż budzi dobre wspomnienia. A patrząc na poniższe wideo — nie sdziwię się, kiedy będą też budziły strach. Wszystko przez urządzenie, które zamknięto w obudowie klasycznej Nokii.
Nokia 3310 jako narzędzie do kradzieży samochodów
Złodzieje samochód od lat dwoją się i troją prezentując coraz to zmyślniejsze sztuczki związane z ekspresowym dostępem do samochodów. Z jednej strony napakowanie samochodów elektroniką miało je ustrzec przed kradzieżą, z drugiej... to taki trochę miecz obosieczny. Bo jak wiadomo - jeżeli coś opiera się na elektronice, to prawdopodobnie da się to złamać. Na poniższym materiale widać, jak urządzenie ukryte w obudowie po Nokii 3310 pomaga złodziejom w kilkanaście sekund odpalić silnik Toyoty.
Wystarczyło podłączyć urządzenie za pośrednictwem odpowiedniego kabla, wybrać jedną z opcji i... to działa.
Wygląda niepozornie, ale to dość droga zabawa
Nokia 3310 w ostatnich latach zyskała na wartości. Napędzani nostalgią millenialsi biją się na aukcjach internetowych o co lepsze jakościowo egzemplarze i potrafią wydawać na nie naprawdę niemałe pieniądze. Ale te urządzenia do kradzieży aut zamknięte w obudowach Nokii 3310 to zupełnie inna półka cenowa.
Ceny takiego sprzętu zaczynają się od 2700 dolarów, a kończa nawet na 19600 dolarach! Lwia część ogłoszeń to oferty związane z kradzieżą samochodów marki Toyota i Lexus, ale jak wynika z relacji Motherboard — ich twórcy oferują także analogiczne urządzenia dla Jeepów i spółki. Redakcja wspomnianego portalu skusiła sie na takie urządzenie i... w środku nie ma żadnych specjalnie skomplikowanych podzespołów. To głównie dwa chipy — pozwalający na komunikację z CAN oraz zawierający oprogramowanie i podzespoły CAN z kradzionego modelu samochodu. Ich koszt to około 10 dolarów. Całą resztę klienci płacą za "gotowce" i kreatywność twórców, dystrybuujących swój sprzęt za pośrednictwem Telegrama.
Grafika: Depositphotos.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu