Nokia 2.1 to najnowszy budżetowiec. Wyróżnia się plastikową, wręcz toporną obudową, czystym Androidem Go oraz sporą baterią, co powoduje, że wydaje się być świetnym wyborem do pracy dla mniej wymagających. Tylko czy to wszystko składa się w spójną całość?
Dane techniczne Nokia 2.1:
- 5,5-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli),
- Qualcomm Snapdragon 425 (4 x ARM Cortex A53 1,4 GHz) z grafiką Adreno 308 500 MHz,
- 1 GB RAM,
- 8 GB pamięci wbudowanej,
- Android 8.1 Oreo Go Edition,
- WiFi 802.11 a/b/g/n,
- LTE kategorii 4,
- dual SIM,
- GPS, Glonass, Beidou,
- Bluetooth 4.2,
- aparat 8 Mpix,
- kamerka 5 Mpix,
- bateria 4000 mAh,
- wymiary: 153,6 x 77,6 x 9,87 mm,
- waga: 174 gramy.
Cena w Polsce: 499 złotych.
Sprzęt do testów wypożyczył sklep x-kom. Dzięki! :)
- dla głowy: 0,793 W/kg,
- dla ciała: 1,427 W/kg.
Czytaj również:
Wygląd, wykonanie
Nokia 2.1 wygląda nudno, pokusiłbym się o stwierdzenie, że jak najtańszy telefon od mało znanej firmy z Chin. Ramki wokół ekranu są wielkie, ze smukłością ten model nic nie ma do czynienia, a do tego pierwsze wrażenia po wzięciu go do dłoni wcale nie są pozytywne. Muszę jednak przyznać, że taka surowa stylistyka może się po dłuższej chwili spodobać. Funkcjonalność przede wszystkim. Jedynym szaleństwem ze strony projektantów jest dodanie złotych wstawek, które nieco ożywiają cały projekt.
Z czego natomiast to wszystko wykonano? Oczywiście, że z tworzywa sztucznego, choć tu po Nokii spodziewałem się więcej. Inne ich urządzenia oferowały tu lepszą jakość, tymczasem 2.1 stanowi pewien regres, choć rozumiem, że to był jeden z punktów planu cięcia kosztów jego produkcji. W zamian ten plastik wydaje się być bardzo wytrzymały. Powinien bezproblemowo wytrzymać każde warunki. Niestety, plecki uginają się pod naciskiem palców, co jest bardzo dziwne. Z tego też względu jakość wykonania trudno ocenić pozytywnie.
Sam telefon dobrze leży w dłoni. Nie każdy jednak poradzi sobie z bezproblemową obsługą go jedną dłonią z racji na jego sporą szerokość. Oczywiście pojawiły się złącza słuchawkowe 3,5 mm, microUSB 2.0 oraz slot kart microSD, więc standard w tej klasie. Dziwi tylko wymienna klapka, pod którą mamy na stałe zamontowaną baterię.
Wyświetlacz
Budżetowo po całości. Sam panel ma przekątną aż 5,5 cala, co z pewnością spodoba się wielu osobom i jest on w formacie 16:9. Oferuje rozdzielczość HD, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 267 punków. Dramatu nie ma, można z tym żyć i nawet się do tego przyzwyczaić, w końcu to low-end.
Matrycę wykonano z kolei w technologii IPS. Cóż, odwzorowanie barw jest przeciętne, kolory są stanowczo zbyt blade i brakuje im nasycenia, szczególnie że TP-Link, Xiaomi czy LG oferują w tej klasie znacznie lepsze wyświetlacze. Niewiele lepiej wypadają kąty widzenia. Już niewielkie odchylenie powoduje znaczny spadek kontrastu, przez co trudno mówić o komfortowym oglądaniu filmów. Trzeba jednak przyznać, że poziom jasności maksymalnej nie zawodzi i można spokojnie używać smartfona na dworze w pełnym słońcu. Natomiast minimalny poziom jest poprawny. W nocy nie da się wygodnie czytać, ale w tej klasie to już standard. Na pochwałę zasługuje czułość na dotyk oraz przyjemny ślizg palca po przednim panelu.
Wydajność, działanie
Nokia 2.1 jest napędzana przez procesor Snapdragon 425. Cztery rdzenie ARM Cortex A53 z zegarem wynoszącym maksymalnie 1,4 GHz i grafika Adreno 308 nie stanowią słabego punktu i udowodniono już wielokrotnie, że starczy on do tanich smartfonów. W dodatku z racji na to, że jest to układ Qualcomma, nie powinno być też problemów ze wsparciem ze strony społeczności. W tym przypadku wąskie gardło mamy gdzie indziej. Dokładniej mówiąc, chodzi o 1 GB RAM, który ogranicza możliwości, choć z drugiej strony do sprawnej pracy Androida Go ma wystarczyć.
W grach Nokia 2.1 radzi sobie różnie. Przede wszystkim widać braki pamięci operacyjnej, przez co wiele gier klatkuje, ale te najprostsze produkcje 2D działają bez zastrzeżeń i wątpię, aby ktokolwiek oczekiwał pod tym względem więcej. Ot, prosty i nowoczesny sprzęt bez rewelacyjnych osiągów.
P.S. Jakimś cudem PUBG Lite działa tu lepiej niż na modelach z pełnym Androidem.
Benchmarki:
Antutu: nie udało się dokończyć testu
Geekbench
Single-Core: 623
Multi-Core: 1710
3D Mark
Sling Shot: 53
Teraz czas na najważniejszą część tej recenzji, czyli wrażenia z użytkowania na co dzień. Na pewno pełna wersja Androida nie miałaby prawa działać tak, jak pracuje wariant Go na zastosowanych podzespołach i widać, że zespół Google starał się wszystko zoptymalizować. Tylko czy to wystarczy? Nokia 2.1 stanowczo nie należy do urządzeń szybkich i w sumie na to nie liczyłem, kiedy dostałem ją do testów. Najbardziej interesowało mnie to, jak będzie wyglądać stabilność pracy, która pozostaje piętą achillesową wielu budżetowców do 500 złotych. Muszę przyznać, że akurat pod tym względem ani trochę się nie zawiodłem i przez cały okres testów ten telefon po prostu działał. Zdarzały mu się spowolnienia, sporadyczne przeładowania aplikacji, ale ogółem nie zawiódł ani raz. Wolno, ale zawsze skutecznie do celu i to zdecydowanie na plus. Patrząc na to pod tym kątem, Android Go sprawdza się w praktyce, choć pamiętajmy, że mówimy o modelu za 499 złotych i wtedy już to tak kolorowo nie wygląda. W podobnej kwocie kupimy coś szybszego i z pełnym Androidem, co stawia pod znakiem zapytania sensowność Nokii 2.1. Kiedy jej cena spadnie o 100 złotych, wówczas znacznie zyska w opłacalności.
Szkoda jeszcze, że na dane mamy jedynie 8 GB pamięci wbudowanej, a z tego do wykorzystania zostaje około 4,9. Dramatu nie ma, szczególnie że wiele aplikacji Google jest w wersji Go, odchudzonej, ale miejsce może dosyć szybko się skończyć. Na szczęście urządzenie wspiera karty microSD.
Test pamięci wbudowanej AndroBench:
– sekwencyjny odczyt danych – 276,19 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 39,89 MB/s,
– losowy odczyt danych – 52,55 MB/s,
– losowy zapis danych – 5,92 MB/s.
Oprogramowanie
Android 8.1 Oreo Go Edition to ważna nowość wśród budżetowych konstrukcji. Sam interfejs pozostał bez zmian względem pierwowzoru, ale widać, że całość dostosowano pod kątem mniej wydajnych podzespołów. Szczególnie interesowały mnie aplikacje z dopiskiem Go. Ogółem oferują taką samą funkcjonalność, co ich oryginały, ale widać zmiany w samym interfejsie oraz zmiany w działaniu, np. Maps Go uruchamiają się w przeglądarce. Całość pracuje wolniej, ale jednak nie można mieć zastrzeżeń co do ich stabilności, a akurat tego bardzo się obawiałem. Warto też wspomnieć, że sprzęt na dzień publikacji recenzji oferuje łatki bezpieczeństwa z 5 sierpnia 2018. Finowie obiecali trzy lata wsparcia takimi patchami oraz dwie duże aktualizacje, więc telefon może liczyć na otrzymanie następcy Androida 9.0 Pie.
Dostępne funkcje:
- Podświetlenie nocne - filtr światła niebieskiego,
- Odwróć, aby odrzucić połączenie,
- Wycisz po podniesieniu,
- Uruchamianie aparatu dwukrotnym naciśnięciem przycisku blokady ekranu.
Zaplecze telekomunikacyjne
Nokia 2.1 oferuje Bluetooth 4.2, WiFi bez wsparcia dla pasma 5 GHz, LTE kategorii 4 oraz dual SIM, a także GPS z Glonass i Beidou. Pojawiło się nawet radio FM. Z mojej perspektywy brakuje NFC, ale w tej cenie to chyba żadne zaskoczenie. Wszystkie moduły sprawowały się bez zastrzeżeń, jakość rozmów stała na dobrym poziomie, choć głośniki nie oferują najczystszego dźwięku, nadrabiając to głośnością, a szybkość pobierania i wysyłania danych nie zawodziła.
Jakość dźwięku
Na słuchawkach Nokia 2.1 nie zawodzi. Jest nieźle, moc na wyjściu zadowalająca, więc do tego sprzęt się nadaje w sam raz. Pozytywnie zaskakują dwa głośniki z przodu. Nie grają rewelacyjnie, ale w tej klasie nokautują wszystkich - głośność jest wysoka i nawet na najwyższych poziomach nie ma problemu z irytującym skrzypieniem, ani niczym podobnym, tak charakterystycznym dla budżetowców. Tu Nokia się postarała.
Aparat
Nokia 2.1 oferuje dwa aparaty. Ten główny ma 8 Mpix, autofokus i diodę doświetlająca, natomiast przedni wprowadza matrycę 5 Mpix. Standardowe połączenie na niskiej półce, które może być wystarczające. Aplikacja pochodzi prosto od Nokii. Doceniam ją, bo teraz jest już dopracowana i ma jeden z wygodniejszych interfejsów. HDR może działać nawet w trybie automatycznym, mamy upiększenie twarzy czy mocno ograniczony tryb ręczny.
[Aparat całkiem szybko wykonuje kolejne zdjęcia. Ich jakość jest odpowiednia do ceny telefonu, czyli niska, bo wystarczy nawet odrobinę powiększyć fotografię, aby zobaczyć liczne szumy. Po zmroku zaczyna być już prawdziwa tragedia. Nie lepiej wygląda to z przednią kamerką czy filmami, które możemy nagrywać w rozdzielczości Full HD, w trybach slow-motion lub poklatkowym. Ot, sprzęt, którym da się upamiętnić chwilę, ale nie wolno liczyć na nic więcej. Jedynie HDR nieco ratuje całość.
Bateria
[
4000 mAh w połączeniu z Android Go i energooszczędnymi podzespołami musiało przełożyć się na znakomite wyniki. Tu Nokia 2.1 pokazuje, że smartfon wcale nie musi potrzebować ładowania codziennie. W moim użytkowaniu telefon wytrzymywał na włączonym ekranie od 6 do 9,5 godziny przy LTE, z kolei przy WiFi udało mi się osiągnąć nawet 10,5. Z kolei ładowanie z użyciem ładowarki z zestawu (5V, 2A) zajmuje około 130 minut, co uznaję za naprawdę dobry rezultat.
Podsumowanie
Nokia 2.1 jest bardzo dobrym smartfonem z niskiej półki. Ma swoje słabe strony, ale jednocześnie broni się solidnością, jakością rozmów, stabilnością pracy oraz czasem działania na jednym ładowaniu oraz czystym Androidem Go i myślę, że to dla wielu osób będą to wystarczające argumenty za wyborem tego sprzętu. Owszem, są lepsze telefony w tej cenie, ale niektórzy szukają czegoś prostego i taniego. Jeżeli tylko cena spadnie poniżej 400 złotych, wówczas warto się nad tym modelem zastanowić, jednak trzeba mieć świadomość ograniczonej wydajności, słabego ekranu oraz przeciętnych multimediów. Mimo wszystko linia Android Go powinna kosztować mniej od rywali z pełnym Androidem.
Alternatywy dla Nokia 2.1 do 500 złotych:
- Meizu M6 - efektowny smartfon z ośmiordzeniowym Mediatekiem MT6750, 5,2-calowym ekranem i czytnikiem linii papilarnych,
- Motorola Moto G5 - 5-calowy ekran Full HD, ośmiordzeniowy Snapdragon 430 i skaner linii papilarnych w standardzie,
- Xiaomi Redmi 5A - również ze Snapdragonem 425, ale już 2 GB RAM, 5-calowym ekranem i baterią 3020 mAh.
Zalety:
- solidna konstrukcja,
- jasny ekran,
- stabilne działanie,
- dwa głośniki,
- czas pracy,
- osobne sloty na dual SIM i microSD,
- czysty Android Go.
Wady:
- jakość wyświetlanego obrazu,
- wydajność,
- brak skanera linii papilarnych,
- ograniczone możliwości,
- jakość zdjęć i filmów,
- brak wsparcia dla WiFi 5 GHz,
- wygląd.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu