Mobile

Moto G5 i G5 Plus - pierwsze wrażenia. To najfajniejsze średniaki na rynku?

Tomasz Popielarczyk
Moto G5 i G5 Plus - pierwsze wrażenia. To najfajniejsze średniaki na rynku?
11

Smartfony Moto G swego czasu były rekomendowane jako jedna z najlepszych propozycji dolnym segmencie cenowym. Dziś wpisują się już raczej w średnią półkę i z roku na rok są coraz lepsze.

Moto G5 posiada 5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości Full HD. Zamknięto go w obudowie o wymiarach 144,3 x 73 x 9,5 mm i wadze 144,5 g. Pod maską ukryto Snapdragona 430 z ośmioma rdzeniami Cortex-A53 o taktowaniu 1,4 GHz. Wszystko to dopełniają 2 lub 3 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci wewnętrznej (rozszerzalnej za pomocą kart MicroSD o dodatkowe 128 GB). Za zasilanie odpowiada bateria 2800 mAh, a do zdjęć posłuży aparat z matrycą 13 Mpix, przysłoną f/2.0 i fazowym autofocusem.

Moto G5 Plus jest nieznacznie większy. Mamy tutaj ekran o przekątnej 5,2 cala (również FHD). Obudowa mierzy zatem 150,2 x 74 x 7,7-9,4 mm przy wadze 155 g. Zastosowanie znalazł tutaj również mocniejszy SoC - Snapdragon 625 z ośmioma rdzeniami Cortex-A53 o taktowaniu 2 GHz. Smartfon ma mieć 3 GB RAM (choć będą też wersje z 2 i 4 GB) oraz 32 GB pamięci wewnętrznej. Bateria ma tutaj pojemność 3000 mAh. Wrażenie może robić też aparat z bardzo jasną optyką f/1.7 oraz matrycą 12 Mpix i autofocusem Dual-Pixel.

Oba smartfony pracują pod kontrolą Androida 7.0 Nougat. System jest niemal całkowicie pozbawiony dodatków, nie licząc Moto Actions i Moto Display. Lenovo kontynuuje tradycję Motoroli i oszczędnie modyfikuje Androida. Wychodzi to firmie zdecydowanie na dobre.

Co mogę napisać po kilku chwilach spędzonych z każdym z Moto G5? Szczególnie dobre wrażenie robi konstrukcja smartfonów. W końcu mamy do czynienia z obudowami, które przywodzą trochę na myśl segment premium. W tym kierunku idą obecnie wszyscy duzi producenci - wystarczy spojrzeć na serię A Samsunga, czy średniaki od Huaweia (który de facto wyznaczył na tym polu nowe standardy). Obudowy Moto G5 i G5 Plus zostały zaprojektowane w taki sposób, by nieźle leżały w dłoniach. Urządzenia z tej serii nigdy nie były zbyt smukłe i nie inaczej jest tym razem. Przekłada się to jednak na znacznie wyższy komfort użytkowania. Dla mnie zdecydowanie ważniejszy pogoń za coraz cieńszymi konstrukcjami.

Średnia półka cenowa dotąd jeszcze nie była tak szybka. Bynajmniej to nie zasługa Snapdragonów 430 i 625. Chodzi po prostu o czyste, dobrze zoptymalizowane oprogramowanie. Prędkość czuć też podczas korzystania z czytników linii papilarnych - są bardzo czułe i szybkie (a jakby tego było mało, obsługują gesty). Obawy mogą budzić jedynie aparaty i czas pracy na baterii - zastosowane ogniwa nie są szczególnie duże, ale w połączeniu z umiarkowanie wydajnymi SoC powinny oferować przyzwoite czasy pracy - oby tak było w istocie.

Moto G5 i G5 Plus mają zadebiutować w Polsce w okolicach kwietnia. Cena pierwszego z nich ma u nas wynieść 1099 złotych, a drugiego - 1299 złotych. Nie są to wygórowane kwoty, biorąc pod uwagę parametry i wykonanie smartfonów. Szukający dobrego urządzenia w tym segmencie cenowym będą mieli zatem jeszcze większe możliwości, które mogą przyprawiać o niezły ból głowy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu