Część Czytelników stwierdzi pewnie, że trochę się rozpędziłem ze stwierdzeniem, że rozdano Noble - przecież ogłoszono laureatów prestiżowej nagrody w ...
Część Czytelników stwierdzi pewnie, że trochę się rozpędziłem ze stwierdzeniem, że rozdano Noble - przecież ogłoszono laureatów prestiżowej nagrody w trzech dziedzinach, do rozdania są jeszcze trzy medale. To prawda, sam czekam na rozstrzygnięcia w tej kwestii. Jednocześnie dodam, że przyznano Noble w kategoriach, do których najbliżej jest AW. Kogo zatem wyróżniono w dziedzinach chemii, fizyki oraz fizjologii i medycyny?
Ludzki GPS odkrywany na raty
Laureatów zaprezentuję w kolejności chronologicznej i tym samym zacznę od Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. Uhonorowano nią trzy osoby: pierwszą jest John O'Keefe z University College of London, 75-letni naukowiec z dwoma obywatelstwami (USA i Wielkiej Brytanii), pozostała dwójka do małżeństwo Norwegów: May-Britt Moser i Edvard Moser (oboje po pięćdziesiątce). To naukowcy związani z Uniwersytetem w Trondheim, a od poniedziałku piąte małżeństwo w historii, które może się pochwalić Noblem. O'Keefe zgarnie połowę nagrody, czyli 4 mln koron szwedzkich, Moserowie dostaną do podziału drugą połowę. Wiadomo już kto i ile, teraz trzeba wyjaśnić za co.
W mediach przewija się stwierdzenie "wewnętrzny GPS" i chyba jest to właściwe określenie dla przedmiotu badań świeżo upieczonych noblistów. Chodzi o neurony, dzięki któremu orientujemy się w przestrzeni. Naukowcy pozwolili zrozumieć, jak mózg tworzy mapę przestrzeni i jak potem z niej korzysta. To zagadnienie intrygowało uczonych (i nie tylko uczonych) od dobrych kilku dekad, a pierwsze ważne obserwacje poczynił na początku lat 70. XX wieku John O’Keefe - zauważył on aktywność neuronów w hipokampie (część mózgu) związaną z przebywaniem w określonym miejscu. Dzięki tzw. komórkom miejsca szczury, na których prowadzono eksperymenty, wiedziały, gdzie się znajdują.
Moserowie kontynuowali te badania i w połowie poprzedniej dekady odkryli komórki siatkowe, które pozwalają odnajdywać drogę w terenie. Równolegle prowadzili badania nad chorobą Alzheimera i zauważyli, że wspomniane komórki są przez nią uszkadzane. Prace nad tym zagadnieniem mogą pomóc zrozumieć, dlaczego chorzy tracą pamięć przestrzenną, to pozwoli pewnie lepiej poznać chorobę i przeciwdziałać jej. Oczywiście nie można odkrycia odnosić wyłącznie do Alzheimera - prędzej czy później zostanie ono wykorzystane do eksplorowania innych zagadnień związanych z myśleniem czy zapamiętywaniem. Wspomniana trójka naukowców nie przyczyniła się bezpośrednio do zwalczenia konkretnej choroby, ale wykonano kolejny krok na drodze do poznania mózgu.
Energooszczędne lampy LED, czyli zauważalne profity
W przypadku Nobla z fizyki nie pojawia się pytanie: jak to wykorzystać? Zastosowanie jest oczywiste i zyskuje na popularności. Alfred Nobel podobno przyklasnąłby uhonorowanym naukowcom, bo to oddanie pierwszeństwa praktyce. Prawdopodobnie docenią to także rzesze ludzi na całym świecie, którzy uzyskają dostęp do taniego źródła światła. Mowa o LED. Isamu Akasaki i Hiroshi Amano z Japonii oraz Shuji Nakamura z USA zostali nagrodzeni za wynalezienie diod emitujących niebieskie światło. Diody czerwone i zielone powstały już kilka dekad temu, aby otrzymać światło białe potrzebna była jeszcze dioda emitująca niebieskie światło. Pojawiła się w latach 90. XX wieku, a stoją za tym wspomniani Japończycy (jeden z amerykańskim paszportem).
LEDy to z jednej strony szansa na oświetlenie w krajach słabo rozwiniętych, w których występują poważne niedobory energii elektrycznej - to energooszczędne rozwiązanie, może być zasilane przez skromne instalacje wykorzystujące np. energię słoneczną. Z drugiej strony mamy do czynienia z pomysłem, który znajduje zastosowanie w krajach rozwiniętych - przecież i tam rośnie zapotrzebowanie na rozwiązania energooszczędne. A jeśli przy tym są wydajne i trwałe, to można mówić o pełnym sukcesie. Warto przy tym dodać, że wynalazek może być wykorzystany nie tylko do oświetlenia - trwają prace nad innymi zastosowaniami, także tymi, które zainteresują szczególnie Czytelników AW (teleinformatyka). W tym przypadku nie mówimy już jednak tylko o LED, ale szerzej o azotku galu wykorzystywanym w tym produkcie.
Isamu Akasaki i Hiroshi Amano pracują w Japonii. Pierwszy ma 85 lat, drugi 54, obaj związani są m.in. Uniwersytetem Nagoya. Mieszkający w USA 60-letni Shuji Nakamura pracuje na Uniwersytecie Kalifornijskim. Także i w tym przypadku nagroda pieniężna zostanie podzielona, tym razem jednak na trzy równe części. W przeliczeniu na naszą walutę każdy naukowiec otrzyma ponad 1 mln złotych. Podejrzewam, że znacznie bardziej interesuje ich dyplom i medal, który otrzymają podczas grudniowej uroczystości. Więcej na temat wspomnianych naukowców i ich badań znajdziecie pod tym adresem.
Może nie chemia, ale robi wrażenie
Nagroda Nobla w dziedzinie chemii z jednej strony zaskakuje (ale nie tak, jak Nobel dla Obamy), z drugiej stanowi kolejny przykład wyróżnienia praktycznego osiągnięcia. Zaskakuje, ponieważ w opinii części środowiska naukowego nie jest związana wyłącznie z chemią - na dobrą sprawę naukowcy mogli otrzymać Nobla w dwóch wcześniej opisywanych dziedzinach. Padło jednak na chemię. Nie oznacza to oczywisćie, że nagroda się nie należała - stworzenie mikroskopu fluorescencyjnego o wysokiej rozdzielczości, bo ten wynalazek docenił Komitet Noblowski, umożliwiło m.in. bardzo dokładne badanie komórek.
Laureatami nagrody są Niemiec Stefan Hell oraz dwóch Amerykanów: Eric Betzig i William E. Moerner. Pierwszy opracował mikroskop fluorescencyjny STED, Amerykanie stworzyli coś, co określa się mianem mikroskopii pojedynczych cząsteczek. Ich prace sprawiły, że ominięto ograniczenia właściwe dla mikroskopii optycznej - dzięki temu badania sprowadzono do nano rozmiarów. Możliwe stało się badanie i opisywanie tych elementów rzeczywistości, które do tej pory były poza naszym zasięgiem. Rozwiązywanie jest stosowane np. w medycynie i może się przysłużyć ludzkości. Czego chcieć więcej...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu