Świat

Podziały stają się modne - kolejnej firmie ciąży jej rozmiar

Maciej Sikorski
Podziały stają się modne - kolejnej firmie ciąży jej rozmiar
Reklama

Czasem mniej znaczy więcej - prawda znana nie od dzisiaj. Ostatnio zgłębiają ją korporacje z Doliny Krzemowej. Pojawiają się doniesienia o kolejnym am...

Czasem mniej znaczy więcej - prawda znana nie od dzisiaj. Ostatnio zgłębiają ją korporacje z Doliny Krzemowej. Pojawiają się doniesienia o kolejnym amerykańskim gigancie, który zamierza podzielić swój biznes. To trzeci przypadek na przestrzeni 10 dni. Tym razem mowa o firmie Symantec. Kto następny?

Reklama

Tomasz pisał jakiś czas temu o wydzieleniu firmy PayPal ze struktur korporacji eBay. Informacja ciekawa i z pewnością godna uwagi, ale odnosząca się do jednego gracza z amerykańskiego rynku. Jednego z wielu. Ostatnie dni przyniosły nam kolejną intrygującą nowinę: HP dzieli się na dwa biznesy. Szoku nie ma, bo mówiło się o tym już kilka lat temu, lecz temat należy omówić, bo to ciekawy przypadek (odsyłam do właściwego wpisu). Nie minęło wiele czasu, a branżę elektryzuje kolejna mocna informacja (póki co plotka): Symantec podzieli się na dwa biznesy - jeden zajmie się bezpieczeństwem, drugi przechowywaniem danych. Trzy przypadki podziału na przestrzeni 10 dni. Można mówić o zbiegu okoliczności, ale to byłoby zbyt proste. W USA po prostu dochodzą do wniosku, że duże nie znaczy lepsze.

Kilka lat temu podzieliła się firma Motorola. Wówczas poświęcano temu zagadnieniu sporo uwagi - nie zdarza się codziennie, że wielka firma postanawia się podzielić i w częściach szukać odpowiedniej ścieżki rozwoju oraz zysków. Czy był to słuszny ruch? Niektórzy stwierdzą, że nie: Motorola Mobility po podziale nie potrafiła się podnieść i ostatecznie trafiła pod skrzydła Lenovo - mizerny koniec legendy. Należy jednak pamiętać, że druga część Motoroli (Solutions) nadal funkcjonuje i nie słychać, by mieli zwijać interes. Nie wiadomo, czy udałoby się to osiągnąć, gdyby korporacja nie podjęła decyzji o podziale.

Teraz docierają do nas wieści o kolejnych separacjach, możliwe, iż można już mówić o jakimś nowym trendzie - przecież decyzje przywołanych graczy mogą zachęcić innych do podziału. Niektórzy pewnie od jakiegoś czasu zastanawiali się nad takim rozwiązaniem, ale nie mieli dość odwagi, by wychylać się przed szereg. Szereg, który nie tylko nie chciał się dzielić, lecz przekonywał, że warto przejmować i łączyć się, by tworzyć wielkie biznesy. Bo duży może więcej. Przykłady korporacji eBay, HP oraz Symantec jasno pokazują, że wiara w większe możliwości dużej firmy jest obarczona sporym ryzykiem. Każdy z tych graczy wydał spore sumy na przejęcia firm, które miały im zapewnić dynamiczny rozwój i każdy się na tym przejechał. HP popłynęło z firmami Autonomy i Compaq, eBay nie został gwiazdą biznesu za sprawą Skype'a, wreszcie Symantec nie dokonał wejścia smoka łącząc się z korporacją Veritas Software.

Wspomniane przypadki zapewne będą stanowiły przestrogę dla menedżerów, którzy planują rozwinąć biznes przez przejęcie innego biznesu, ewentualnie połączenie się z nim. Wydanie kilku, czasem nawet kilkunastu miliardów dolarów wcale nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, może się okazać prawdziwym strzałem w stopę. Albo w głowę. Nagle łączy się dwa biznesy, które często bardzo się od siebie różnią, działają w odmienny sposób, mają inne cele. Próbuje się z tego zrobić jednolite przedsiębiorstwo, najlepiej w kilka miesięcy. Tak się nie da. Zamiast planowanego podkręcania zysków, pojawiają się straty, po jakimś czasie podejmuje się próbę ucieczki z tego przedsięwzięcia.

Stwierdzenia, że mniejszym biznesem łatwiej się zarządza, że można szybciej reagować i podejmować właściwe decyzje brzmią banalnie, ale do decydentów z Doliny Krzemowej najwyraźniej dopiero teraz trafia ten przekaz. Obecna sytuacja składnia do zadania dwóch pytań: czy któraś firma postanowi w najbliższej przyszłości dokonać dużego przejęcia oraz czy znajdą się korporacje podążające drogą HP i Symanteca? A jeśli tak, to które? Zapewne niedługo ktoś zaserwuje nam ciekawą listę propozycji.

Źródło grafiki: youtube.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama