Kilka dni temu pisałem o premierach zapowiedzianych przez firmy Meizu i Jolla – oba wydarzenia są już za nami, wiadomo, co przygotowali producenci. By...
Kilka dni temu pisałem o premierach zapowiedzianych przez firmy Meizu i Jolla – oba wydarzenia są już za nami, wiadomo, co przygotowali producenci. Byli pracownicy Nokii postanowili dostarczyć na rynek tablet z opracowywanym przez siebie systemem Sailfish. Jest jedno małe „ale”: na razie mamy do czynienia z projektem – twórcy zbierają pieniądze na jego realizację z pomocą finansowania społecznościowego.
Nie przypominam sobie takiej akcji z przeszłości: firma zapowiada premierę nowego produktu, pokazuje go, a potem prosi o pieniądze na realizację projektu. Odważnie. Odwaga może się jednak opłacić – zespół Jolli chciał zebrać 380 tys. dolarów i zdecydowanym krokiem przekroczył już półmetek. Ludzie wpłacają pieniądze za pośrednictwem Indiegogo i wymagana kwota pewnie szybko zostanie zebrana. Prawdopodobnie z nawiązką.
Na temat specyfikacji urządzenia nie ma sensu zbytnio się rozpisywać, bo firma przygotowała tabelkę, w której zamieściła te dane i to obok sprzętu konkurencji. Nie jest źle, producent nie korzystał ze starszych komponentów, jak miało to miejsce w przypadku telefonu. Wątpliwości wzbudzać może bateria, lecz tu pojawia się pytanie o energochłonność systemu Sailfish. Może 4300 mAh wystarczy do dłuższej pracy – Jolla zapowiedziała poważną aktualizację swojego OS i trudno stwierdzić, jak ogarnęli to zagadnienie. Osoby zainteresowane tym tematem mogą odwiedzić forum dedykowane projektom Jolli.
Atutem produktu jest jego cena: poniżej 200 dolarów w ramach finansowania społecznościowego (bez podatków i kosztów dostawy). Sprzęt może trafić do klientów w różnych krajach – wymienia się m.in. Indie, Chiny, Rosję, państwa UE, prawdopodobnie nastąpi to w maju 2015 roku. Późniejsza cena produktu powinna wynieść około 250 dolarów. Nadal nie jest źle, pojawia się konkurencja np. dla zaprezentowanego wczoraj urządzenia z logo Nokii.
Miło patrzy się na ludzi z pasją, którzy wierzą w to, że uda im się zrealizować swój plan. Walka o klientów nie jest równa, ponieważ konkurencję stanowią wielkie korporacje dysponujące potężnymi środkami finansowymi, patentami, biurami badawczymi i projektowymi, w których pracują rzesze ludzi. Do tego dochodzą kwestie marketingu, sieci sprzedaży, komunikacji z ludźmi. Jolla porywa się z motyką na Słońce, ale trudno ich krytykować. Jeśli chcą, wierzą i do swojego zapału potrafią przekonać innych, to wypada kibicować. Wiecie, gdzie można wpłacać pieniądze i kupić ich produkt - gdyby ktoś szukał tabletu o prostym, a przez to atrakcyjnym wyglądzie z dobrymi parametrami i systemem oferującym świeże podejście do kwestii komunikacji człowiek-maszyna, to pozostaje mi podsunąć w ramach propozycji tablet Jolla.
Długo nie musieliśmy czekać na zebranie wspomnianej sumy - licznik pokazuje już ponad 120%
Na koniec odeślę jeszcze na stronę jolla.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu