Nissan przygotowuje się na prawdziwą modelową ofensywę. W najbliższych kilku latach zamierza pokazać 30 nowych samochodów, ale tylko niewielka część z nich trafi do Europy. Będą to tylko auta elektryczne i hybrydowe, które mają mieć znacznie poprawione parametry.
6 nowych elektryków do 2026 roku
Nissan pochwalił się swoimi planami na najbliższą przyszłość. Japończycy chcą w ciągu najbliższych 3 lat wprowadzić na rynek aż 30 nowych modeli, ale tylko nieco ponad połowa z nich (16) będzie zelektryfikowana. Reszta nadal ma polegać na napędzie spalinowym i z tego powodu nie trafi do Europy, tylko na inne rynki. Na Starym Kontynencie firma chce oferować już tylko auta elektryczne oraz swoje hybrydy. Do 2026 roku Nissan zaprezentuje 6 nowych samochodów elektrycznych, a pierwszym z nich ma być nowa Micra, czyli niewielki miejski pojazd bazujący na tej samej platformie co niedawno zaprezentowane Renault 5 E-Tech.
W dalszej kolejności na rynku pojawi się wreszcie następca Leafa, czyli pierwszego samochodu elektrycznego japońskiej marki. Nowy model odziedziczy po swoim poprzedniku jednak tylko nazwę, nie będzie to już zwykły hatchback, a bardziej modny crossover. Do 2026 roku w ofercie pojawi się też elektryczny Juke nowej generacji, czyli kolejny niewielki SUV. Można tylko zgadywać, gdzie każdy z nich prezentuje się na poniższym zdjęciu. Jestem prawie pewny, że po prawej mamy nową Micre, a na czele prawdopodobnie właśnie Leafa, od którego cała elektryfikacja się przecież zaczęła. Nissan chce aby 40% jego sprzedaży w Europie w 2026 roku stanowiły już tylko auta elektryczne, co wydaje się dosyć ambitnym celem.
Nowe, lepsze hybrydy e-Power
Nie oznacza to jednak, że firma rezygnuje całkowicie z rozwoju innych rodzajów napędu. W 2026 roku ma pojawić się trzecia generacja hybrydowego rozwiązania e-Power, które obecnie oferowane jest w wielu popularnych modelach marki. Nie znamy żadnych dokładniejszych szczegółów, ale można oczekiwać, że Japończycy nie zmienią mocno swojej konstrukcji. Dla przypomnienia w napędach e-Power silnik spalinowy służy tylko jako generator energii, która zasila silnik elektryczny napędzający koła.
Taka konstrukcja daje kierowcy wrażenie jakby jeździł autem elektrycznym, a nie spalinowym i jest przez recenzentów często chwalona. Nowa generacja tego rozwiązania według szefów Nissana będzie oferował o 20% większą moc i o 10% mniejsze zużycie paliwa. Co jednak wydaje się najważniejsze, ma być też ono o 20% tańsze. Dzięki temu samochody z napędem hybrydowym mają kosztować tyle samo co te wyposażone tylko w silnik spalinowy. Ciężko to będzie jednak porównać, bo takie modele w Europie będą w odwrocie i mogą przestać być oferowane.
Nissan zapowiada też prace nad rozwojem napędów elektrycznych, które prowadzi wraz z Renault w ramach dedykowanej spółki - Ampere. Efektem tych prac ma być nowa platforma, która pozwoli na stworzenie 5 nowych modeli samochodów, które wiele części będą dzielić między sobą aby obniżyć koszty projektowania i produkcji. Japończycy rozwijają również technologie baterii NMC i LFP, a także pracują nad ogniwami o stałym elektrolicie. Jednak na jakieś większe postępy musimy poczekać jeszcze przynajmniej 4 lata. Do 2030 roku Nissan chce obniżyć koszty produkcji aut elektrycznych o 30% co pozwoliłoby na ich zrównanie z autami spalinowymi. Plan jest ambitny, ale zapewne do zrealizowania.
źródło: Auto Express
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu