PlayStation

Nigdy nie było lepszego czasu by rzucić wszystko i... zostać fanem PlayStation

Kamil Świtalski
Nigdy nie było lepszego czasu by rzucić wszystko i... zostać fanem PlayStation
45

W tym tygodniu poznaliśmy oficjalną listę gier które trafią do nowego abonamentu PlayStation Plus. I nie mam żadnych wątpliwości że nie było lepszego czasu, by przeskoczyć do obozu PlayStation i zapoznać się ze wszystkimi klasykami.

Imponująca lista gier. Największe hity ostatnich lat już w abonamencie, a przecież będzie ich przybywać

Z PlayStation w ostatnich latach średnio mi po drodze — ale faktem jest, że nie ma stacjonarnych konsol z którymi spędziłbym więcej czasu, niż z tymi od Sony. Mam ogromny sentyment do wielu ich marek, i choć sporo działań z ich najświeższej historii nie przypadło mi do gustu, to skreślenie całego ich dorobku absolutnie nie wchodzi w grę. Wiadomo że nie wszystko człowiekowi podejdzie, to chyba normalne — niezależnie od firmy która za tym stoi (z całą moją miłością do Nintendo, fenomen Animal Crossing to dla mnie jakiś kosmos). Pierwsze trzy generacje ich konsol kupiły mnie w całości. Czwarta - wręcz przeciwnie. Buta Sony szkowała, przygody z głośnymi i wadliwymi konsolami, stale tracącymi klatki grami zniechęcały — podobnie jak rozładowujące się w mgnieniu oka pady. Przyznam szczerze, że dopiero na PlayStation 5 mogę z czystym sumieniem cieszyć się biblioteką gier z poprzedniej generacji i życzyłbym wszystkim, by tak było od samego początku. Żałuję że w część gier zagrałem na starym sprzęcie, bo odjęło im to sporo uroku. I patrząc na imponującą listę gier z PS4 i PS5 (i tylko ich - o czym więcej za chwilę) które trafią do subskrybentów PlayStation Plus Extra oraz PlayStation Plus Premium nie mam złudzeń. Nie było nigdy w historii lepszego czasu, by wskoczyć do obozu Sony. Nie wiem czy wykupienie rocznego abonamentu wystarczy, by nadrobić tamtejsze hity!

Bloodborne, Ghost of Tsushima: Director's Cut, Marvel's Spider-Man wraz z Milesem Moralesem, Returnal, WipeOut Omega Collection — tylko niektóre z gorących tytułów, które będą tam dostępne. Właściwie lwia część hitów na wyłączność już teraz ląduje w subskrypcji — a wkrótce mają do nich dołączyć kolejne. Ponadto nie zabraknie też naprawdę mocnych pozycji od innych wydawców (Assassin's Creed: Valhalla, Red Dead Redemption 2, South Park: The Fracturet but whole). Dlatego z czystym sumieniem można powiedzieć, że to topowy czas by wskoczyć do świata PlayStation i poznać tamtejszą klasykę. Klasykę która otwiera nowy rozdział abonamentowy firmy — a z czasem będzie ich coraz więcej.

Nie będę jednak ukrywał, że właściwie nieistniejąca na ten moment lista gier z PS2 okazała się dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Pamiętam jak za czasów trzeciego PlayStation robiłem na potęgę zakupy w amerykańskim PlayStation Store, bo tam nie brakowało gier sprzed generacji (tak, było nawet Katamari Damacy). Lista z PS3 i PSOne też jest rozczarowująca. Mam jednak świadomość tego, że Sony będzie musiało regularnie dorzucać tam jakieś gry. I... nie będą to przecież non-stop gorące premiery z obecnej generacji, bo wszystko wskazuje na to, że do tematu podejdą do tematu inaczej niż Microsoft. Dlatego liczę, że z czasem ta lista będzie się poszerzać i Sony zadba o to, by trafiła tam cała plejada gwiazd z poprzednich generacji.

Pozostaje tylko jeden szkopuł. Dostępność PlayStation 5

Abonament zapowiada się świetnie i robi wrażenie, owszem. Od ponad półtora roku pozostaje jedno ale: kwestia dostępności konsol. To nie jest tak, że ich nie ma. Są, właściwie każdego dnia jeden z botów informuje mnie o dostępności urządzeń w popularnych polskich elektromarketach. Wciąż jednak pozostaje "ale" w postaci tworzenia zestawów z grami, przez co dorwanie sprzętu w cenie rekomendowanej przez producenta jest niemożliwe. Ale jeżeli macie w sobie duże pokłady cierpliwości i nie zniechęca was kultura pracy PlayStation 4, to zakup używanej konsoli (tudzież: pożyczenie od znajomych u których sprzęt się kurzy) może okazać się strzałem w dziesiątkę. Do tego kilka miesięcy abonamentu i na nudę na pewno nie będziecie narzekać. Sam też nie mogę się już doczekać startu — nie tylko dlatego by sprawdzić jak streaming od Sony wypada w praktyce, ale przede wszystkim by nadrobić jedną grę na którą zawsze brakowało mi czasu, a teraz będzie w abonamencie: Gravity Rush 2!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu