Felietony

Niepopularna opinia. Wolę kamerę tele od szerokiego kąta. Oto dlaczego

Mirosław Mazanec
Niepopularna opinia. Wolę kamerę tele od szerokiego kąta. Oto dlaczego
29

Do napisania tego felietonu skłonił mnie mały remanent, który robiłem sobie w zdjęciach z wakacji. Przeglądając je zauważyłem, że fotografii wykonanych szerokim kątem nie mam prawie wcale. Za to tych z wykorzystaniem zoomu – mnóstwo.

Dziś obowiązkowy zestaw kamer w średniej półce to obiektyw główny i szeroki kąt. Im więcej kosztuje urządzenie, tym jakość optyki, w tym szerokiego kąta, jest lepsza, przynajmniej w teorii. Aż dochodzimy do punktu w którym dostajemy kolejny obiektyw – tele – a półka średnia staje się półką flagową.

Oczywiście, tak jak od każdej reguły, także i tu znajdziemy wyjątki. Sporo „aspirujących” ale podstawowych wersji topowych smartfonów zoomu optycznego zostało pozbawionych, ale z grubsza można przyjąć, że zasada jest właśnie taka.

Kto zyskuje, kto traci

Jednak jeszcze kilka lat temu zestaw kamer nie był taki oczywisty. Producenci częściej korzystali z obiektywu tele i dopiero potem nastała moda na szeroki kąt. Czy słusznie?

Dodanie takiego obiektywu to oczywiście więcej możliwości dla użytkownika. Na zdjęciu możemy złapać więcej: osób, krajobrazu, zabytku. Jakość fotki zazwyczaj nie porywa ale też nie odrzuca – brak detali czy zniekształcenia na rogach kadrów widać dopiero po przybliżeniu, więc czemu nie.

Ale jest jeszcze druga strona medalu. Korzystna dla producentów. Taki obiektyw jest tańszy od obiektywu peryskopowego. Zwłaszcza, jeśli skorzysta się z oferty któregoś z mniej renomowanych producentów. Symptomatyczne jest w końcu to, że w wielu specyfikacjach na próżno szukać nazwy firmy odpowiadającej za ten obiektyw, a dane na jego temat ograniczają się do przysłony. Tymczasem peryskop, by miał sens, musi być dobrej jakości. A to kosztuje.

Nie tylko przybliżenie

Producenci bardzo często wykorzystują obiektyw tele do zdjęć portretowych. Mamy wtedy ładne, naturalnie wyglądające rozmycie tła, możemy też je zrobić z nieco dalszej odległości. A to dość często ma znaczenie. Ot, choćby fotografując jakieś zabytki czy rzeźby. Żeby dobrze wytłumaczyć o co mi chodzi, posłużę się przykładem. Pierwsze zdjęcie jest zrobione obiektywem głównym. Efekt bynajmniej nie zachwyca, a do rzeźby trudno było podejść. Skorzystałem więc z obiektywu tele, który miałem w tym i jeszcze drugim smartfonie. Wszystkie trzy zdjęcia były wykonywane z tego samego miejsca.

Ale to nie wszystko. Tak się akurat trafiło, że musiałem przeglądnąć zdjęcia zrobione kilkoma smartfonami. Jeden z nich towarzyszył mi na wakacjach. I zostawił po sobie doskonałe wrażenie, choć zdjęć nie ma na najwyższym poziomie, a zestaw kamer obejmuje obiektyw główny i szeroki kąt, bez obiektywu tele. Mimo to sprawdził się, ale mógłby lepiej, gdyby zamiast szerokiego kąta miał właśnie teleobiektyw. Na około 200 zdjęć zaledwie przy kilku skorzystałem z tego pierwszego. I żadne z nich nie powala – ot utrwalone nieco więcej zabytku czy morza. Za to nagminnie chodząc po mieście czy plaży korzystałem z cyfrowego przybliżenia – zazwyczaj dwukrotnego, bo tu jakość była doskonała, ale czasem również większego tak by przybliżyć się do obiektu i jak najmniej stracić na detalach fotografii. Gdybym miał obiektyw tele – byłoby mi zdecydowanie łatwiej, a zdjęcia byłyby po prostu lepsze.

Stare ale jare

Zresztą na prywatnych wyjazdach towarzyszą mi zazwyczaj Pixele 4XL bądź 4. Oba mają teleobiektyw z 2x optycznym przybliżeniem a nie mają szerokiego kąta. I robią wybitne wręcz zdjęcia portretowe z przepięknym naturalnym rozmyciem tła. Przy okazji – Pixel 7 zamiast oczka tele ma szeroki kąt. I zdjęcia portretowe robi zauważalnie gorsze niż starsze modele. Porównywałem to wielokrotnie i nie chce mi niestety wyjść inaczej. Dlatego wciąż wolę je bez szerokiego kąta niż nowy smartfon z szerokim kątem.

Brakuje możliwości wyboru

Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że każdy z nas użytkuje smartfon inaczej. Ma inne przyzwyczajenia i inne potrzeby. I to bardzo dobrze. Dla wielu osób to szeroki kąt będzie bardziej wartościowy. Używania obiektywu tele trzeba się moim zdaniem po prostu nauczyć, żeby w pełni wykorzystać jego możliwości. Ale zapewniam, że warto. Najbardziej żałuję, że producenci tak drastycznie ograniczyli nam wybór. Można mieć wszystko w pakiecie, ale trzeba wydać bardzo dużo pieniędzy. Za mniej – dostaniemy tylko szeroki kąt. Szkoda.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu