Niemcy. Kraj "po historycznych przejściach", z mocną pozycją na arenie międzynarodowej, z pięknymi autostradami, wysokim standardem i... swoimi problemami. Wiadomo jakimi - od dłuższego czasu nie tylko polskie media podają, iż za naszą zachodnią granicą dzieją się rzeczy... dziwne. Po zachodniej stronie Odry mimo establishmentowego kryzysu, wypaczonej politycznej poprawności dziennikarze mają całkiem dobre humory, jednak działa wycelowano nie w ten cel co trzeba. W tej sytuacji poczucie humoru Niemców wygląda po prostu słabo.
Niemcy wyśmiewają polską aplikację Pola. Chyba oni ostatni powinni się z nas śmiać...
Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...
Tak, dobrze przeczytaliście. Niemcy śmieją się z naszej polskiej aplikacji - Pola App, która oferuje konsumentowi dostęp do informacji na temat konkretnego produktu w sklepie. Podaż owej informacji jest celowa - Pola wyróżnia produkty należące do polskich firm i zgodnie z obraną przez siebie punktacją ocenia je - oczywiście im wyższa ocena, tym bardziej "polski" jest produkt. Patriotyzm konsumencki pełną gębą i... to mi się w sumie podoba. Oczywiście, bardzo chętnie kupuję produkty znanych powszechnie, często zagranicznych marek. Nie stronię jednak od polskich alternatyw, które nierzadko okazują się być lepsze od tego, co oferują wielkie koncerny.
Wzorem patrioty nie jestem - absolutnie. Kiedy trzeba - wywieszam polską flagę, znam historię swojego kraju, narodu. Nie latam w bluzach Surge Polonia, niekoniecznie poszedłbym na Marsz Niepodległości... chyba, że ten patriotyzm nieco nam się wypaczył, a ja dalej tkwię w przeświadczeniu (błędnym), że dobry patriota, to wojujący patriota. Szczerze, to mam ciekawsze rzeczy do roboty. Na wojowanie czasu nie mam.
Ale takie akcje, jak ta w wykonaniu niemieckiej telewizji zwyczajnie mnie irytują. Już nie tylko jako Polaka. Zarzuty stawiane Pola App (a raczej ich brak) to zlepek uprzedzeń oraz słabego zrozumienia tematu. Patriotyzm gospodarczy to nic złego - kampanie informacyjne to również raczej pozytywne zjawisko, po prostu nie rozumiem o co dziennikarce chodzi. Mógłbym w tym miejscu doprecyzować sobie, że być może jestem zbyt głupi, żeby zrozumieć przesłanie idące za tą publikacją, ale mimo mojej ogromnej samokrytyki nie potrafię w swojej postawie znaleźć nic głupiego. A w materiale niemieckiej telewizji - owszem. Pola ma również inną misję - wiele firm krajowych poszło w ręce zagranicznego inwestora. Niby to nic nie zmienia, ale... ale w konkurencji z wielkimi koncernami nasze rodzime podmioty mają często na starcie połamane nogi, na galop nie starcza sił.
Pola App przecież nikogo nie batoży za kupienie zagranicznego produktu, nie obsypuje kosztownościami za wybranie tego rodzimego. Informuje jedynie - niczego nie narzuca. Ranking, wedle którego ustala się punktację wynika wprost z przeznaczenia aplikacji, w prosty sposób prezentuje główny wyznacznik, dla którego Pola powstała. Nie lubię być złośliwy, ale w tym wypadku będę - czyżby Niemcy rekompensowali sobie podobnymi podjazdami ostatnie wydarzenia, po których część krajów śmieje się - właśnie z Niemców? Wiecie dobrze o co mi chodzi. Korespondujący z tym obrazek (GIF) znalazłem jeszcze przed tym, jak dowiedziałem się o bezpardonowej publikacji w niemieckiej telewizji.
Tym oto optymistycznym (dla nas) akcentem - mimo, że Niemcy nas raczej nie czytają (a mogą, Translator w Chrome obsługuje niemiecki, angielski, arabski...), to chciałbym im życzyć wszystkiego dobrego. Poczucie humoru, rozumu i... a zresztą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu