W połowie 2012 roku Prismatic stał się dostępny dla wszystkich - pozytywne opinie od osób, które dały mu szansę z całą pewnością przysporzyły usłudze ...
W połowie 2012 roku Prismatic stał się dostępny dla wszystkich - pozytywne opinie od osób, które dały mu szansę z całą pewnością przysporzyły usłudze sporej popularności. Jednak po pewnym czasie coraz bardziej widoczne stawały się niedociągnięcia, sprawiające że korzystanie z tego agregatora newsów mijało się zupełnie z celem - nietrafione propozycje, mało istotne wiadomości i ogólne problemy z działaniem bardzo szybko odrzuciły sporą część użytkowników. Niewątpliwie zwróciło to uwagę autorów usługi, którzy wzięli się ostro do roboty i przygotowali nową wersję strony oraz aplikacji mobilnej. Jakie są tego efekty?
Oczywiście mydlenie oczu wizualnymi poprawkami mogłoby zdać egzamin, przynajmniej na początku. Po kilku czy kilkunastu dniach korzystania z wersji preview nowego Prismatic ponownie jednak zauważylibyśmy, że to co dzieje się pod “maską” usługi nie uległo większym zmianom. Wcale na to jednak nie wygląda, ale zacznijmy od tego co zmieniło się w wyglądzie strony. Treści są teraz prezentowane w podobnej formie, z której korzystają inne usługi. Określenie tego kafelkami, przypięciami (a’la Pinterest?) czy mozaiką nie będzie do końca oddawało tego jak wygląda Prismatic.
Nie mniej, moim zdaniem o wiele wygodniej przegląda się teraz nowości, aniżeli wcześniej. Użytkownicy pamiętający poprzedni interfejs strony z pewnością zwrócą uwagę na fakt, iż niedostępny jest teraz boczny panel na którym mogliśmy niejako filtrować wiadomości. Aktualnie zdani jesteśmy tylko na sugestie Prismatic, lub… świetną wyszukiwarkę. Ta, oferuje nam trzy sekcje zwracanych wyników - autorzy, tematy, wydawcy - co powinno w pełni wystarczyć, jeżeli szukamy czegoś konkretnego.
Sporego odświeżenia doczekała się także aplikacja mobilna Prismatic dla iPhone’a i iPada. Jej interfejs został dostosowany do stylu iOS7, ale to nie wszystko co przygotowali dla nas jej autorzy. Nacisk położono teraz na kwestię społecznościową, więc aplikacja oferuje nam między innymi możliwość skomentowania artykułów czy szybkiego udostępniania ich na naszym profilu oraz innych sieciach społecznościowych. Artykuły możemy czytać wewnątrz aplikacji, bez potrzeby otwierania ich w przeglądarce internetowej co jest sporą zaletą usługi. Nie potrafiłem jednak odnaleźć funkcji zapisywania artykułów “na później”, która łatwo dostępna była w poprzedniej wersji.
Teraz to co najważniejsze, czyli treść. Informacje gromadzone przez Prismatic są zbierane na podstawie naszych aktywności i znajomych z takich serwisów jak Twitter i Facebook. Dodatkowo, możemy sami wskazać kategorie które nas będą interesować, co nie wymusza na nas dodawania kolejnych profili do obserwowania np. na koncie na Twitterze. Prismatic co rusz proponuje nam także kolejnych autorów - są to konkretne strony lub prywatne profile osób, które publikują treści tematycznie związane z tymi, które wcześniej oznaczyliśmy jako interesujące.
Na przestrzeni ponad dwóch tygodni testowania nowego Prismatic zauważyłem, że jakość sugerownych treści jest znacznie wyższa niż poprzednio. Owszem, nadal od czasu do czasu trafi się na tzw. “suchara” czyli newsa sprzed miesiąca czy kilku tygodni, lecz ich ilość mieści się w granicy błędu. Podobnie jak Grzegorz, powoli zaczynam rezygnować z sieci społecznościowych jako źródeł informacji - fundamentem informacji są dla mnie przez cały czas kanały RSS, lecz od niedawna Prismatic jest równie bardzo ciekawym źródłem treści z którego korzystam regularnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu