Xiaomi

Nie wiem po co to komu, ale mi się podoba. Oczywiście robi to Xiaomi

Mirosław Mazanec
Nie wiem po co to komu, ale mi się podoba. Oczywiście robi to Xiaomi
2

Jeśli są jeszcze na świecie rzeczy których nie produkuje chińska firma, to dziś jest ich o jedną mniej. A konkretnie – o elektroniczny translator.

Xiaomi plus powiązane z nią firmy produkują w zasadzie wszystko. To nie tylko elektronika ale również frytkownice, budziki, odkurzacze, termosy, drukarki, smycze dla psów, automatyczne karmniki dla zwierząt, wagi, hulajnogi, kamery… I do tego zbioru dołącza właśnie elektroniczny tłumacz, czyli Xiaomi MIJIA Dictionary Pen.

Urządzenie z pewnością może się okazać ze wszech miar przydatne, zwłaszcza w czasie podróży, gdy znajomość języków obcych nie jest naszą najmocniejszą stroną. Przetłumaczenie menu w restauracji nie powinno być dla niego żadnym problemem, podobnie jak sprawdzenie rozkładu jazdy w komunikacji.

Tłumacz ma kształt dość grubego długopisu z niewielkim wyświetlaczem, jego wymiary to 148.5 x 32.5 x 14.5 mm. Tłumaczyć tekst można na dwa sposoby: słowo po słowie, za pomocą laseru wbudowanego na szczycie urządzenia, co przypomina pisanie długopisem. Oraz za pomocą skanowania większych fragmentów tekstu – za pomocą 8 MP aparatu umieszczonego z tyłu.

Dzięki dwóm mikrofonom urządzenie potrafi również tłumaczyć mowę. Mikrofony zbierające dźwięk wyposażono w redukcję szumów, by zapewnić lepszą obsługę i zapobiec ewentualnym błędom. Może również dokonywać transkrypcji mowy, przekładając ją na tekst, który można potem zapisać i przesłać dalej.

Na razie tłumaczenie może się odbywać z angielskiego na chiński i odwrotnie. Urządzenie rozpozna ponad 15 mln słów w obu językach. Od stycznia mają do nich dołączyć kolejne cztery: koreański, japoński, niemiecki i rosyjski. Można do niego podłączyć słuchawki bluetooth.

Na razie Xiaomi MIJIA Dictionary Pen jest dostępny tylko w Chinach. Kosztuje tam równowartość 100 dolarów, a firma nie zdradza, czy będzie dostępny poza ojczyzną. Na pewno jest to ciekawe urządzenie, tyle, że jego podstawowe możliwości ma również każdy smartfon. Google Translator radzi sobie zazwyczaj całkiem przyzwoicie, a dodatkowo już na starcie obsługuje więcej języków.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu